reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Drugi miesiąc roku mamy, drugie kreski wysikamy! 🤰🍾🥂

reklama
Napiszę Wam, że gdybym nie pracowała tam, gdzie pracuję, to bym bawiła się w szefa kuchni.

Ja sama wymyślam potrawy.
Akurat pokroiłam wołowinę, każdy plaster popieprzyłam, przesmarowałam swojską musztardą. Zaraz ugotuję bulion mięsny, bo i tak muszę pieskowi ugotować mięso.

Około 15 wstawię je do piekarnika i będę piec na niższej temperaturze (120-130 stopni) około 3 godziny.
W czasie pieczenia dodam do niej cebulę, marchew pokrojoną w plasterki i zielony groszek.
Następnie odleję sos własny, z którego zrobię sos do kluseczek.
 
a kiedy byś chciała kończyć?
Męczy mnie już to wszystko. Na przykład teraz: kolejny raz jestem chora, kolejny raz garść leków, gripexy srexy neosine. I co chwila test żeby wiedzieć, czy mogę dalej brać czy nie. Myślę, że skończyłabym temat już dawno, gdybym miała ogarnięty dobry pomysł na antykoncepcję. Nie chcę ewentualnej wpadki, bo u mnie koniec starań to będzie głównie koniec brania supli ciążowych i najważniejszego kwasu foliowego, a świadomość wpadki bez suplementowania tego kwasu to by mnie zabiła wcześniej, niż ciąża by doszła do tego 13 tygodnia.
 
Ja chyba mam jakiś cholerny spadek progesteronu znowu, co chwila zmiana nastroju, chce mi się płakać z byle powodu, jestem opryskliwa....Ech, czuję, że ten wynik w poniedziałek tylko mnie dobije.
 
Męczy mnie już to wszystko. Na przykład teraz: kolejny raz jestem chora, kolejny raz garść leków, gripexy srexy neosine. I co chwila test żeby wiedzieć, czy mogę dalej brać czy nie. Myślę, że skończyłabym temat już dawno, gdybym miała ogarnięty dobry pomysł na antykoncepcję. Nie chcę ewentualnej wpadki, bo u mnie koniec starań to będzie głównie koniec brania supli ciążowych i najważniejszego kwasu foliowego, a świadomość wpadki bez suplementowania tego kwasu to by mnie zabiła wcześniej, niż ciąża by doszła do tego 13 tygodnia.
Doskonale Cię rozumiem, masz już też pewnie nieco większą łatwość w podjęciu tej decyzji, bo jednak jedno dziecko masz. Ja coraz więcej myślę o tym, że trzeba sobie wyznaczyć jakiś deadline, to się nie może ciągnąć bez ram czasowych, bo wiem, że będę próbowała się łapać ciągle jakichś brzytew, po drodze swoimi nastrojami rozwalę co jeszcze zostało. I wydam w chooy kasy.
 
Napiszę Wam, że gdybym nie pracowała tam, gdzie pracuję, to bym bawiła się w szefa kuchni.

Ja sama wymyślam potrawy.
Akurat pokroiłam wołowinę, każdy plaster popieprzyłam, przesmarowałam swojską musztardą. Zaraz ugotuję bulion mięsny, bo i tak muszę pieskowi ugotować mięso.

Około 15 wstawię je do piekarnika i będę piec na niższej temperaturze (120-130 stopni) około 3 godziny.
W czasie pieczenia dodam do niej cebulę, marchew pokrojoną w plasterki i zielony groszek.
Następnie odleję sos własny, z którego zrobię sos do kluseczek.
Ja kiedyś też bardzo lubiłam gotować, teraz mam jedynie zrywy. Bardzo lubiłam na przykład przeróżne pieczone pierogi, najbardziej chyba gryczane z faszem z groszku zielonego. Ale bym teraz zjadła ;).
 
Doskonale Cię rozumiem, masz już też pewnie nieco większą łatwość w podjęciu tej decyzji, bo jednak jedno dziecko masz. Ja coraz więcej myślę o tym, że trzeba sobie wyznaczyć jakiś deadline, to się nie może ciągnąć bez ram czasowych, bo wiem, że będę próbowała się łapać ciągle jakichś brzytew, po drodze swoimi nastrojami rozwalę co jeszcze zostało. I wydam w chooy kasy.
Tak, dokładnie, jest mi łatwiej z tą decyzją
 
reklama
Do góry