reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Drugi miesiąc roku mamy, drugie kreski wysikamy! 🤰🍾🥂

reklama
A przeprowadzacie się do innego miast, czy inny dom/mieszkanie po prostu? Ja jestem przeprowadzkową wyżeraczką, bo miałam ich 18 w życiu, ale już 3 lata na jednym miejscu, a w sumie wcześniej też długo w jednym miejscu, bo od 2014 własne mieszkanie na kredyt, więc już prawie 9 lat względnie stabilnie pod tym względem. Z tym, że my żyjemy na dwa domy, więc czasem trochę jak cyganie, ciągle torby z żarciem i najpotrzebniejszymi rzeczami w tę i z powrotem :D.
Przeprowadzamy się do naszego domku 🥰 oddalony jest o 5 km od miejsca gdzie teraz mieszkamy . Aktualnie mamy mieszkanie ale plus taki ze mamy duzy ogród także psiaki zadowolone . Spacerków maja mało ze względu ze to malutka wieś i tutaj psy chodzą luzem a w razie w ja bym nie była wstanie utrzymać 50kg bestii 🤷‍♀️ tam będą miały super zycko , jeziorko blisko dużo terenów do chodzenia 🥰
No to będzie nasza 4 przeprowadzka ale już taka na stałe ! 😍
Wcześniej tak jak Ty mieszkałam na 2 domu , trochę u mamy trochę tutaj. Bardzo męczące są przeprowadzki ale teraz to się nie mogę doczekać ! Dużo rzeczy nie będziemy zabierać ale wole już mieć wszystko przygotowane
 
bo tu nie można zniszczyć pozostałych zarodkow
Widzisz, a ja tam od razu startowałam z podejściem: Boshe, żeby chociaż jakieś były...
Dlatego właśnie ivf jest dla mnie tak trudna metodą. Bo trzeba podjąć cała masę trudnych decyzji. Dla jednych zniszczenie zarodka jest niedopuszczalne, inni nie wyobrażają sobie oddania do adopcji. To są straszne dylematy.
Może to strasznie zabrzmi, ale adopcja to dla mnie chyba najsmutniejsza opcja - zwłaszcza, gdyby nam się nie udało mieć własnego dziecka, a ktoś inny by je urodził... Dlatego jak pisałam kiedyś, w razie czego optujemy za 3.wyjściem - cele naukowe...
To ja dostałam całkiem odwrotne zalecenia… ciekawe to jest ze każdy lekarz ma inne podejście do sprawy, ale może widzi to szerzej i oba schematy postępowania są prawidłowe 😉 gubię się w tym już powoli
Przyjmuje lewotyroksynę i endokrynolog poradziła mi, że jod jak najbardziej! Nie dodatkowo, ale w branych już suplach jest ok.
A są konkretne badania które potwierdzają, ze konkretnie z tym partnerem w ciążę się nie zajdzie, bo jego nasienie jest nieodpowiednie??? Jesssuu dramat kochasz kogos i spotyka Was cos takiego, jak się odnaleźć w takiej sytuacji.
Np.test Hünhera. Bada się ilość pozostałych wewnątrz plemników kilka godzin po stosunku.
Dziewczyny, znacie już trochę moją historię, więc nie będę po raz kolejny pisać, miałam być stymulowana od lutego/marca, przyszedł COVID i teraz mam dylemat- czy nie zrobić sobie miesiąca odpoczynku po chorobie? Mam na myśli poczekać ze stymulacją miesiąc. Obawiam się, że teraz organizm rozregulowany to raz, dwa, że pewnie plemniki Starego też słabsze. Myślę jeszcze jedynie, czy najwyżej nie spróbować raz jeszcze z samym zastrzykiem na pęknięcie o ile będzie pęcherzyk dominujący.
Jakie jest Wasze zdanie?
Jedyne co mogę powiedzieć to fakt, że przesunięto nam inseminację o praktycznie 2 miesiące po chorobie, mimo braku gorączki. Poza tym.mój cykl po covidzie miał 40 dni...
 
Przeprowadzamy się do naszego domku 🥰 oddalony jest o 5 km od miejsca gdzie teraz mieszkamy . Aktualnie mamy mieszkanie ale plus taki ze mamy duzy ogród także psiaki zadowolone . Spacerków maja mało ze względu ze to malutka wieś i tutaj psy chodzą luzem a w razie w ja bym nie była wstanie utrzymać 50kg bestii 🤷‍♀️ tam będą miały super zycko , jeziorko blisko dużo terenów do chodzenia 🥰
No to będzie nasza 4 przeprowadzka ale już taka na stałe ! 😍
Wcześniej tak jak Ty mieszkałam na 2 domu , trochę u mamy trochę tutaj. Bardzo męczące są przeprowadzki ale teraz to się nie mogę doczekać ! Dużo rzeczy nie będziemy zabierać ale wole już mieć wszystko przygotowane
A urządzacie tam wszystko od "zera", czy już jest w miarę przygotowany do zamieszkania?
 
Chodzicie do ginekologa/kliniki na NFZ czy prywatnie ? Ja prywatnie, sporo kasy zżera , a wyniki to juz wgl masakra 😞
My z mężem chodzimy głównie prywatnie. W sumie jedynie histeroskopie miałam na NFZ. Zżera to sporo kasy. Niby kasa nie najważniejsza, ale ja nie jestem w stanie wydać każdej złotówki na to, zeby zostać matką - od zawsze mam poczucie, że "nie za wszelką cenę". Więc robię tyle, ile mi podpowiada głowa, ze jest rozsądne i w moich granicach.
 
Można je przenieść za granicę, np do Czech i wtedy zniszczyć ;-). Tylko oczywiście to kosztuje.

Ale wiecie, to się tej rzadko zdarza, że komuś zostaje stado zarodków. Wręcz przeciwnie, czasem są potrzebne ze trzy procedury ivf, żeby się udało.
wiem, ale mnie sama hipotetyczna możliwość, że zostaną, albo że w praktyce to wywiezienie się okaże niewykonalne, na ten moment jakoś przeraża. Być może jak dojdzie co do czego, to to zejdzie na dalszy plan, ale jakoś w tym wszystkim ta kwestia co z pozostałymi zarodkami jakoś mnie najbardziej martwi - może dlatego, że to tylko teoretyczne rozważania, a jeżeli by się okazało, że faktycznie muszę stanąć przed taką decyzją, to by jednak to już nie było takie ważne
 
Jedyne co mogę powiedzieć to fakt, że przesunięto nam inseminację o praktycznie 2 miesiące po chorobie, mimo braku gorączki. Poza tym.mój cykl po covidzie miał 40 dni...

No właśnie, ciekawa jestem jak odniesie się do tego lekarz, ale wydaje mi się, że stymulować się od razu po chorobie to średnia opcja...
 
reklama
Do góry