reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Drugi miesiąc roku mamy, drugie kreski wysikamy! 🤰🍾🥂

reklama
chociaż w sumie cofam, od 3 do 7dpo czekam aż będzie można sikać 🤔 ale to i tak najmniej obciążający dla mnie czas, bo wiem, że już i tak nic nie zrobię.
Ja jestem dzisiaj 2dpo i wczoraj patrzyoam juz z nadzieją na szufladę z testami...
Po takim czasie staran troche mam brak nadziei, a troche jednak coś sie tli, ze przeciez ladnie był seks co 2 dni, jestem cykl przed inseminacja- a nuż pyknie.
 
badania hormonalne to tak naprawdę nic. Bo większość z nas ma je idealne a ciąż nie ma. No i badania również tyczą się męża :) ale rozumiem Twoje podejście. Chociaż z tego co wiem to masz plamienia śródcykliczne więc to może być problemem. No i pytanie czy jak masz jeden jajnik to co miesiąc masz z niego owu?
Z tego, co czytałam jeden jajnik przejmuje pracę drugiego i "naparza" za oba. Ale jak jest nie wiadomo. Do tej pory wnosząc tylko po temperaturze raz mialam cykl bezowulacyjny. Temperatura i paski lh wskazują, ze ponoć owu jest co miesiąc.
 
Ostatnia edycja:
Ja jestem dzisiaj 2dpo i wczoraj patrzyoam juz z nadzieją na szufladę z testami...
Po takim czasie staran troche mam brak nadziei, a troche jednak coś sie tli, ze przeciez ladnie był seks co 2 dni, jestem cykl przed inseminacja- a nuż pyknie.
mam ogromna nadzieję, że u Ciebie pyknie w tym cyklu i że test Ci się odpłaci za tego fałszywego pinka i za nadzieję, jakiej narobił (dalej nie mogę tego przeżyć, co za skurwysyństwo)
 
Z mojego dziennika 1.04.2021 r:

Najgorzej jest chwilę przed okresem. Kiedy już wiesz, że nic z tego, progesteron zjeżdża i szepcze, że jesteś beznadziejna. Pryszcz na czole potwierdza twoją wewnętrzną brzydotę. Nie dość, że hormony ci robią sieczkę z serca, to jeszcze znów jesteś miesiąc starsza. Znów straciłaś kolejne jajeczka. I niby wyobrażasz sobie siebie bez dzieci. Podróżującą. Mniej sfrustrowaną codziennymi obowiązkami. Wspinającą się po najpiękniejszych skałach w Europie. Wyspaną. Ale tej comiesięcznej straty nie da się niczym zastąpić. Jesteś niewolnicą własnego cyklu rozpaczy. Te kilka dni przed okresem już wiesz, że się nie udało, ale i tak torturujesz siebie nadzieją, by z chwilą pierwszego plamienia, zaklnąć pod nosem i wcisnąć do otchłani serca kolejne "nic się nie stało". Gdy w połowie okresu hormony się stabilizują, pocieszasz siebie możliwością wypicia kolejnej kawy, uprawiania ekstremalnych sportów i wyrzeźbią sylwetką. Ale i tak zamieniłabyś bez mrugnięcia te mięśnie na brzuchu na rozstępy, by rozśmieszyć w kuchni płaczącą, małą istotę.
 
Z mojego dziennika 1.04.2021 r:

Najgorzej jest chwilę przed okresem. Kiedy już wiesz, że nic z tego, progesteron zjeżdża i szepcze, że jesteś beznadziejna. Pryszcz na czole potwierdza twoją wewnętrzną brzydotę. Nie dość, że hormony ci robią sieczkę z serca, to jeszcze znów jesteś miesiąc starsza. Znów straciłaś kolejne jajeczka. I niby wyobrażasz sobie siebie bez dzieci. Podróżującą. Mniej sfrustrowaną codziennymi obowiązkami. Wspinającą się po najpiękniejszych skałach w Europie. Wyspaną. Ale tej comiesięcznej straty nie da się niczym zastąpić. Jesteś niewolnicą własnego cyklu rozpaczy. Te kilka dni przed okresem już wiesz, że się nie udało, ale i tak torturujesz siebie nadzieją, by z chwilą pierwszego plamienia, zaklnąć pod nosem i wcisnąć do otchłani serca kolejne "nic się nie stało". Gdy w połowie okresu hormony się stabilizują, pocieszasz siebie możliwością wypicia kolejnej kawy, uprawiania ekstremalnych sportów i wyrzeźbią sylwetką. Ale i tak zamieniłabyś bez mrugnięcia te mięśnie na brzuchu na rozstępy, by rozśmieszyć w kuchni płaczącą, małą istotę.
takie smutne i prawdziwe 🥺
 
mam ogromna nadzieję, że u Ciebie pyknie w tym cyklu i że test Ci się odpłaci za tego fałszywego pinka i za nadzieję, jakiej narobił (dalej nie mogę tego przeżyć, co za skurwysyństwo)
Kochana jesteś 😘
Zobaczymy jak to będzie, na pewno teraz to zanim nawet pójdę na bete misze zobaczyć kreski na kilku testach różnych firm...
 
reklama
Mam juz troje dzieci, więc diagnostyka poza podstawą (profil hormonalny- wyniki super, progesteron - również dobry) w moim przypadku na tym etapie już odpada. Dwie ciąże za mną 1 poronienie i 1 cp - pozostał mi 1 jajnik i jajowód i lekarze orzekli, że z wyników, ktore są dobre, nie ma przeciwwskazań. Moj M poszalał trochę ze sztucznym testosteronem ( widac bylo to w wynikach testosteronu, lh, fhs), podejrzewam, ze nim wroci u niego wszystko naturalnie do normy może minąć jeszcze ze 3 miesiące. Moze z tego, też wynika problem z zajsciem.
A cytologię kiedy ostatnio robiłaś? Wiesz że plamienia śródcykliczne CO CYKL to nie jest zdrowy objaw i powinno się to co najmniej skontrolować u gina i wdrożyć dalszą diagnostykę?
 
Do góry