U
użytkownik 213578
Gość
Cześć dziewczyny, jaki polecacie termometr owulacyjny?
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
w sumie obojętnie jaki, byle miał dwa miejsca po przecinkuCześć dziewczyny, jaki polecacie termometr owulacyjny?
czyli zwykły elektroniczny z 2 miejscami po przecinku? Bo allegro ma dużą rozpiętośćw sumie obojętnie jaki, byle miał dwa miejsca po przecinku
tak, dokładnie tak, zwykły najzwyklejszy, nie musi mieć możliwości łączenia się przez bluetooth z aplikacją (chyba, że chcesz, oczywiście). Ja mam jakiś zwykły, za 30zl, wybrałam go, bo jest fioletowyczyli zwykły elektroniczny z 2 miejscami po przecinku? Bo allegro ma dużą rozpiętość
hahhhahaha rozumiem, trochę mnie przeraża to mierzenie temperatury i wstawanie o tej samej h. Jaka może być różnica w godzinie mierzenia? Czy np 30 min jest dopuszczalne?tak, dokładnie tak, zwykły najzwyklejszy, nie musi mieć możliwości łączenia się przez bluetooth z aplikacją (chyba, że chcesz, oczywiście). Ja mam jakiś zwykły, za 30zl, wybrałam go, bo jest fioletowy
teoretycznie te 30 minut jest dopuszczalne, ale ja bym tego na początku nie stosowała. 30minut to już może być nieco inny wynik, a naprawdę przez kilka pierwszych cykli każde wahnięcie ma znaczenie, bo trzeba się dobrze nauczyć czytać swój wykres i takie wahnięcie o 0,1 stopnia może serio zrobić różnicehahhhahaha rozumiem, trochę mnie przeraża to mierzenie temperatury i wstawanie o tej samej h. Jaka może być różnica w godzinie mierzenia? Czy np 30 min jest dopuszczalne?
I to jest właśnie to co mnie bokuje, bo prawdę mówiąc to mam spore problemy z wstaniem rano o konkretnej h tym bardziej że praca nie wymaga ode mnie tego, abym była w niej na konkretną godzinę.teoretycznie te 30 minut jest dopuszczalne, ale ja bym tego na początku nie stosowała. 30minut to już może być nieco inny wynik, a naprawdę przez kilka pierwszych cykli każde wahnięcie ma znaczenie, bo trzeba się dobrze nauczyć czytać swój wykres i takie wahnięcie o 0,1 stopnia może serio zrobić różnice
Pięknie napisane aż się wzruszyłam bo zobaczyłam siebie jak wyje po każdym nieudanym cyklu , mało tego hormony nas dojeżdżają całe życie , ja dwa tygodnie temu w sobotę wieczorem siedziałam pod prysznicem i płakałam powtarzając że jestem beznadziejna ... Nie powinnyśmy same sobie tego robić ale te natrętne myśli po niepowodzeniach są silniejsze.Z mojego dziennika 1.04.2021 r:
Najgorzej jest chwilę przed okresem. Kiedy już wiesz, że nic z tego, progesteron zjeżdża i szepcze, że jesteś beznadziejna. Pryszcz na czole potwierdza twoją wewnętrzną brzydotę. Nie dość, że hormony ci robią sieczkę z serca, to jeszcze znów jesteś miesiąc starsza. Znów straciłaś kolejne jajeczka. I niby wyobrażasz sobie siebie bez dzieci. Podróżującą. Mniej sfrustrowaną codziennymi obowiązkami. Wspinającą się po najpiękniejszych skałach w Europie. Wyspaną. Ale tej comiesięcznej straty nie da się niczym zastąpić. Jesteś niewolnicą własnego cyklu rozpaczy. Te kilka dni przed okresem już wiesz, że się nie udało, ale i tak torturujesz siebie nadzieją, by z chwilą pierwszego plamienia, zaklnąć pod nosem i wcisnąć do otchłani serca kolejne "nic się nie stało". Gdy w połowie okresu hormony się stabilizują, pocieszasz siebie możliwością wypicia kolejnej kawy, uprawiania ekstremalnych sportów i wyrzeźbią sylwetką. Ale i tak zamieniłabyś bez mrugnięcia te mięśnie na brzuchu na rozstępy, by rozśmieszyć w kuchni płaczącą, małą istotę.
ja mam identycznie, wybrałam sobie 6, bo tak mi się zdarzało wstać na badania albo jak wyjątkowo szlam do biura, więc nie chciałam, żeby mi takie pojedyncze dni zaburzały pomiary gdybym wybrała np. 7I to jest właśnie to co mnie bokuje, bo prawdę mówiąc to mam spore problemy z wstaniem rano o konkretnej h tym bardziej że praca nie wymaga ode mnie tego, abym była w niej na konkretną godzinę.
Z automatu włączam drzemkę i śpię dalej
zasnąć zasnę, gorzej z dobudzeniem się żeby to zrobić, bo ja właśnie nie pamiętam często, że wyłączałam budzikja mam identycznie, wybrałam sobie 6, bo tak mi się zdarzało wstać na badania albo jak wyjątkowo szlam do biura, więc nie chciałam, żeby mi takie pojedyncze dni zaburzały pomiary gdybym wybrała np. 7
Samo mierzenie temperatury i wprowadzenie jej do aplikacji trwa 30 sekund. Na początku faktycznie było mi ciężko zasnąć później i przewracałam się z boku na bok i chodziłam niewyspana, ale później się przyzwyczaiłam i zdarzało mi się później budzić z przerażeniem, że zaspałam na temperaturę, a ja nie zarejestrowałam w ogóle, że już zmierzyłam
Więc początki mogą być trudne, ale jest szansa, że się przyzwyczaisz