reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Drugi miesiąc roku mamy, drugie kreski wysikamy! 🤰🍾🥂

reklama
Smacznej kawusi i dobrego pączusia 😛
Donut Pyszne GIF by Just Eat Takeaway.com

Ja zaraz jadę do gin zobaczyć czy jest ciałko żółte :-)
Daj koniecznie znać jak tam po wizycie 😊 trzymam 🤞🤞

Ps. ja już po jednym paczusiu😊
 
My się przeprowadzamy 1 marca, więc chociaż teraz zajmę sobie głowę przeprowadzką, w międzyczasie będę miała okres, ale będę na robocie to mniej się będę przejmować, a jak się urządzimy to akurat będzie kolejne owu.

Czy Was też czasem już męczy myślenie w kategorii dnia cyklu???!!!!!!
 
Hej, witam się w ten słodki czwartkowy dzień 😊 wróciłam dzisiaj do pracy po urlopie i próbuje się odnaleźć, dobrze że na home officie to łatwiej jakoś wrócić do rzeczywistości pracy 😅 córka wylądowała u dziadków do końca tygodnia a mój facet ma dalej urlop więc mamy trochę więcej czasu dla siebie.

U mnie jeszcze bez pączków, nie miał kto do sklepu wyskoczyć😅

My się przeprowadzamy 1 marca, więc chociaż teraz zajmę sobie głowę przeprowadzką, w międzyczasie będę miała okres, ale będę na robocie to mniej się będę przejmować, a jak się urządzimy to akurat będzie kolejne owu.

Czy Was też czasem już męczy myślenie w kategorii dnia cyklu???!!!!!!
tak, mnie do często meczy. Wcześniej wcale nie zwracałam na to uwagi, wiedziałam mniej więcej kiedy mam dni płodne po objawach i kiedy zbliża mi się @ i nic więcej nie było mi potrzebne. A teraz łapie się na tym że jak spojrzę na kalendarz to liczę który tu dzień cyklu, czy to już dni płodne czy może już można zareagować🙈 frustrujące to czasem, i jak tu wyłączyć głowę
 
My się przeprowadzamy 1 marca, więc chociaż teraz zajmę sobie głowę przeprowadzką, w międzyczasie będę miała okres, ale będę na robocie to mniej się będę przejmować, a jak się urządzimy to akurat będzie kolejne owu.

Czy Was też czasem już męczy myślenie w kategorii dnia cyklu???!!!!!!
tak. Najpierw okres, czyli żałoba, po okresie od razu wyliczenia kiedy owu i kiedy działać, później owu, później nerwowe kminienie czy na pewno już po, później testowanie, niepokój i znów żałoba. W sumie względny spokój czuje tylko od 3dpo (bo temp potwierdza kiedy była owu) do 6-7dpo (bo absolutnie nie ma najmniejszych szans na wysikanie czegokolwiek).
 
My się przeprowadzamy 1 marca, więc chociaż teraz zajmę sobie głowę przeprowadzką, w międzyczasie będę miała okres, ale będę na robocie to mniej się będę przejmować, a jak się urządzimy to akurat będzie kolejne owu.

Czy Was też czasem już męczy myślenie w kategorii dnia cyklu???!!!!!!
Męczy męczy te liczenie. Okres się zaczyna potem już myślisz kiedy owu będzie jak już po owu to kiedy testować nic na testach nie wychodzi I nerwówka ze znowu się nie udało.
 
tak. Najpierw okres, czyli żałoba, po okresie od razu wyliczenia kiedy owu i kiedy działać, później owu, później nerwowe kminienie czy na pewno już po, później testowanie, niepokój i znów żałoba. W sumie względny spokój czuje tylko od 3dpo (bo temp potwierdza kiedy była owu) do 6-7dpo (bo absolutnie nie ma najmniejszych szans na wysikanie czegokolwiek).
chociaż w sumie cofam, od 3 do 7dpo czekam aż będzie można sikać 🤔 ale to i tak najmniej obciążający dla mnie czas, bo wiem, że już i tak nic nie zrobię.
 
tak. Najpierw okres, czyli żałoba, po okresie od razu wyliczenia kiedy owu i kiedy działać, później owu, później nerwowe kminienie czy na pewno już po, później testowanie, niepokój i znów żałoba. W sumie względny spokój czuje tylko od 3dpo (bo temp potwierdza kiedy była owu) do 6-7dpo (bo absolutnie nie ma najmniejszych szans na wysikanie czegokolwiek).
Chyba lepiej się tego ująć nie dało. Dobrze napisane, pierwszy dzień okresu to ogromny żal i rozpacz, potem odliczanie od owu, a po owu cicha nadzieja że może tym razem się udało. U mnie nadzieja kończy się gdy dostaje objawy pms to już zaczyna się żal, ale apogeum jest w pierwszy dzień @ :-(
 
reklama
a mąż miał badanie nasienia robione?
Nie, i teraz nie byłoby to miarodajne przez sztuczny testosteron. Tak jak pisalam wcześniej, uraz kolana, testosteron w zastrzykach i wyniki ze stycznia, że jeszcze nie wróciło to do normy. Ale bierze suplementy, ktore mają przywrócić stan sprzed, tyle że moze trwać to nawet pol roku.
 
Do góry