Wiesz co? Ja mieszkam na Opolszczyźnie, to tylko jedną mamy.
Póki co byliśmy jedynie w rejestracji, ale tam były panie pielęgniarki.
Jedyne pytanie, jakie zadały, to czy byłam kiedykolwiek w ciąży i kto mnie poinformował o takiej możliwości- akurat ja wiem od mojej ginekolog. Aaa, czy jakieś badania robiłam.
Wiesz, może wychodzą z założenia, że raczej tak bez powodu nikt się do nich nie zgłasza.
Bardzo króciutko pytali. To raczej nie była kwalifikacja, tylko pytania, które zwykle zadają. Pewnie jakbym powiedziała, że robiłam jakieś badania (w sumie jedynie krew badałam), to i tak by nas zapisali.
Nie mamy za sobą IUI, dokładnej diagnostyki, więc trudno mi wypowiedzieć się na ten temat, czy faktycznie zostalibyście wykluczeni.
Aczkolwiek też tę informację widziałam.