Elph
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 7 Luty 2021
- Postów
- 3 879
Rany co za kutas za przeproszeniem. Mój przełożony to super facet, poprosił kiedyś żebym dała znać jak będziemy chcieli mieć dziecko bo miałam dość kluczowe stanowisko i chciał wiedzieć jak najwcześniej. Tak zrobiłam ale nie wychodziło ponad rok, potem jak zaczęłam robić stymulację to mu powiedziałam że biorę nowe leki i możliwe że w końcu się uda. Udało się przy drugiej stymulacji, gin mi dał L4 na pierwszej wizycie, mój dyrektor tylko się cieszył i gratulował, kazał wyłączyć telefon służbowy. Gdy rozważałam czy po pierwszym trymestrze wrócić na jakiś czas do pracy to dyr powiedział żebym lepiej nie wracała bo jakby coś się stało z ciążą to by sobie nie wybaczył. Teraz o poronieniu też wiedział, ciągle trzymał kciuki że może jednak się uda (najpierw dałam znać że jestem w ciąży bo miałam miesiąc później wracać do pracy po macierzyńskim, a potem się okazało że beta za wolno przyrasta i dwa tyg tkwiłam w zawieszeniu czy będzie ciąża czy poronienie, więc znowu się pojawił temat powrotu do pracy). Ogólnie to chyba najfajniejszy dyrektor u nas w firmie, zawsze mogłam na niego liczyć.Na moej nieszczęście o poronieniu powiedziałam jak byłam na zwolneiniu powiedziłam szefowej bo naciskała, myślała, że mam covida. Jak wróciłam do pracy od szefa usłyszałam: "jakim prawem zachodzisz w ciążę jak ja ci dałem podwyżkę i kupiłem nowy komputer"......
O pierwszej straconej ciązy powiedziałam siostrze i mamie a mama tacie bo musiałam iść do szpitala a oni opiekowali się moim małym dzieckiem.
O drugim poronieniu powiedziałam siostrze ale dopiero po prawie roku....
Co to za ludzieU mnie nawet dochodzi do sytuacji, że psychiczny teść dokucza młodszemu mojemu synkowi. Robi mu ewidentnie na złość bo czerpie satysfakcję z tego że się synek obrazi. Mało tego potrafi się teść na dziecko obrazić bo najpierw przekroczy graniczne wytrzymałości młodego, a potem ma focha że jak to na dziadka się obraził to dziadek też się obraża i rozmawiał z obrażalskim dzieckiem nie będzie. Nie ważne, że mój synek to naprawdę grzeczne spokojne dziecko. Reakcje ma takie jak już naprawdę sobie z emocjami nie radzi, do czego uwielbia teść prowokować do granic a potem zero zrozumienia co dziecko czuje. Ostatnio syn wygonił dziadka z pokoju "wynoś się to mój pokój". Dokuczał mu na złość robił w jego własnym pokoju. Potem było że młody jest niegrzeczny, stanęłam jasno po stronie dziecka. Powiedziałam jesteś u wnuka więc rób to co wnuk mówi albo wynoś sięmąż też twardo po naszej stronie, nigdy nie jest po stronie rodziców swoich. Jest mega zgrzyt i niesmak zawsze !
Nie możemy pozwolić żeby zabrali dzieci bez nas, bo wiemy że nie są przy nich bezpieczne. Przykrości dziecku nie pozwolimy robić.
To co ja tu pisze to są pojedyncze przykłady tego co mamy z teściami. Trwają cyrki już 16 lat.
Pytanie z ciekawości - jak oni stwierdzają że to rok starań? W sensie tylko się mówi czy się to jakoś udowadnia? Bo w sumie jak to udowodnićDziewczyny, które mają za sobą ponad rok nieudanych starań i mają możliwość umówienia się do poradni leczenia niepłodności na NFZ- nie zwlekajcie.
Nie trzeba skierowania.
Zostaliśmy poinformowani, że mamy stawić się na czczo, ponieważ będziemy mieć badania krwi (wszystkie możliwe) dodatkowo genetyka plus oczywiście drożności i inne badania pomocne w zdiagnozowaniu niepłodności- mnie też pani z rejestracji oznajmiła, że kilka razy przyjadę na badania w konkretnych dniach cyklu- wiemy dobrze, o jakie badania chodzi.
Mąż oczywiście prócz badań krwi oczywiście badanie nasienia.
