o to mi chodzi. Poszłam do gina przed odstawieniem anty. Powiedziałam mu o wyciętym guzie w cycki i torbieli w przysadce, o tym, że mialam przez to wysokie tsh, wysoka prolaktyne i mi mówiono, że jest ok dopóki nie chce zajść w ciążę, a chce zajść w ciążę i co mam zbadać, co mam brać. Zrobił cytologie, usg cyckow, brać kwas foliowy i uprawiać seks, a jak przez pół roku nie wyjdzie, to przyjść na badanie, wtedy najwyżej sprawdzimy prolaktyne i tsh.
Dostałam wynik cytologii dopiero w 2cs i go nie zrozumiałam, więc poszłam do niego w 25dc 2cs, to przy okazji zrobił mi usg i stwierdził, że była owu z prawego jajnika, ale jutro okresu nie dostanę (takie były moje przewidywania), bo mam endo 3,1mm. I tyle, żadnej informacji, że endo by się przydało skontrolować chociaż, bo z takim to w życiu nie zajdę. Wyszlam szczęśliwa, że mialam owulacje
nic mam nie badać, mam wrócić po 6 miesiącach staran