reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Drugi miesiąc roku mamy, drugie kreski wysikamy! 🤰🍾🥂

W drugim cyklu to ja nawet nie myślałam jak może być trudno, serio. A i tak uważam, że mam króciutki staż w staraniach, jedynie czasu mało, stąd u mnie głównie napinka… chyba, bo myślę, że gdybym nie miała obciążenia i słabych wyników to podeszłabym do tematu na większym luzie.
Nie koniecznie, wiesz nie każdą z nas goni amh a jednak presja sama sie jakoś kreuje...
 
reklama
już jak nacisnęłam "wyślij" to zrozumiałam jak trzonowe to było pytanie. Na pewno ciężko jest porównywać początek starań z późniejszym etapem, bo zupełnie inne emocje się wtedy pojawiają i na pewno "lżej / ciężej" nie jest odpowiednim określeniem. Pewnie jest po prostu "inaczej"
A ja pokusze się o stwierdzenie , że każde kolejne niepowodzenie jest zmorą, czasem rzeczą , która spędza sen z powiek, i do tego etapu zazwyczaj po roku nieudanych starań się dochodzi jak do granicy. Później jest tylko gorzej.

Bo niby dp roku norma zawsze jakiś wykrèt może się pojawić, a potem to już medycyna i wiara w lekarzy, którzy zazwyczaj okazują się "konowałami"
 
Dlatego napisałam „chyba” i o sobie, to takie gdybanie … zresztą każda z nas ma jakąś historie, jedna kiepskie wyniki, inna brak uchwyconych przyczyn … i czy można określić co lepsze? Wg mnie nie.
W niepłodności nic nie jest wg mnie lepsze czy gorsze, jest to po prostu niesprawiedliwe , że jakaś siła wyższa odbiera komuś wolność wyboru , do naturalnych , fizjologicznych czynności...jak sikanie , deójka czy głod
 
A ja pokusze się o stwierdzenie , że każde kolejne niepowodzenie jest zmorą, czasem rzeczą , która spędza sen z powiek, i do tego etapu zazwyczaj po roku nieudanych starań się dochodzi jak do granicy. Później jest tylko gorzej.

Bo niby dp roku norma zawsze jakiś wykrèt może się pojawić, a potem to już medycyna i wiara w lekarzy, którzy zazwyczaj okazują się "konowałami"
powiem Ci, że mnie ten "rok starań" odpala chyba bardziej niż "odpuszczenie". Jest to moja perspektywa, bo gdyby nie to forum, to bym nawet nie wiedziała, że endometrium 3.1mm w 25dc (dawno po owulacji) nie daje szans na zajscie w ciążę i dopiero teraz w 7cs (po pięciu miesiącach od tamtego usg!) bym się udała do lekarza ponownie, żeby się tego dowiedzieć.

To wszystko jest tak skomplikowane i indywidualne, że chyba po prostu nie da się w żaden sposób uogólnić. Dlatego tak bardzo się cieszę, że wszystkie jesteśmy tu mile widziane 😍
 
Hej! Witaj wśród nas :) oby szybko się udało. Ile się staracie? Macie za sobą jakieś badania?
Mamy już jedna córkę, za chwilę skończy 5 lat :) Udało się za pierwszym razem, cała ciaza bezproblemową, każdemu takiej życzę. Chcieliśmy starać się o rodzeństwo, jak mała skończy 2-3 lata, ale przyszła pandemia i odłożyliśmy to. Jak już Covid zaczął odchodzić w zapomnienie, to przyszła wojna... W sierpniu tego roku stwierdzilsm, ze nie mozemy dluzej czekac (mam 38 lat), zrobiłam kilka badań, w tym AMH, TSH wszystkie ok. We wrześniu zaczęliśmy się starać, znowu zaszłam w pierwszym cyklu, ale nasza radość nie trwała długo. Ciaza zle się rozwijala (puste jajo) i poroniłam pod koniec listopada. Teraz mam drugi okres od czasu poronienia, od miesiąca biorę Prenatal Uno, dzisiaj przyszła paczka z termometrem owulacyjnym, testami owulacyjnymi i ciążowymi. W przyszłym tygodniu mam monitoring. Ale strach po ostatnim niepowodzeniu jest :( To się rozpisałam;)
 
powiem Ci, że mnie ten "rok starań" odpala chyba bardziej niż "odpuszczenie". Jest to moja perspektywa, bo gdyby nie to forum, to bym nawet nie wiedziała, że endometrium 3.1mm w 25dc (dawno po owulacji) nie daje szans na zajscie w ciążę i dopiero teraz w 7cs (po pięciu miesiącach od tamtego usg!) bym się udała do lekarza ponownie, żeby się tego dowiedzieć.

To wszystko jest tak skomplikowane i indywidualne, że chyba po prostu nie da się w żaden sposób uogólnić. Dlatego tak bardzo się cieszę, że wszystkie jesteśmy tu mile widziane 😍
mnie też wkurwia. Rozumiem, że jak wszystko jest okej to sobie można rok czekać. Ale komu szkodzi zrobienie podstawowych badań? Homronów, tarczycy, nasienia i monitoringu. Jedno pobranie, nawet 2 usg i masz naprawdę ładny, wstępny obraz co się dzieje.
Mój Stary poszedł na nasienie po pół roku. Wyszło beznadziejne. Do teraz mówi, ze jak ktoś się bedzie starał, to mu powie zeby badac się od razu, a nie czekać magiczny rok.
Większość ludzi faktycznie zajdzie w ciągu roku, ale taki ktoś jak ja. Nie miałam 20 lat jak zacznałam się starać. A miesięcy starań gdy nie miało prawa się udać nikt mi nie odda.
 
Mamy już jedna córkę, za chwilę skończy 5 lat :) Udało się za pierwszym razem, cała ciaza bezproblemową, każdemu takiej życzę. Chcieliśmy starać się o rodzeństwo, jak mała skończy 2-3 lata, ale przyszła pandemia i odłożyliśmy to. Jak już Covid zaczął odchodzić w zapomnienie, to przyszła wojna... W sierpniu tego roku stwierdzilsm, ze nie mozemy dluzej czekac (mam 38 lat), zrobiłam kilka badań, w tym AMH, TSH wszystkie ok. We wrześniu zaczęliśmy się starać, znowu zaszłam w pierwszym cyklu, ale nasza radość nie trwała długo. Ciaza zle się rozwijala (puste jajo) i poroniłam pod koniec listopada. Teraz mam drugi okres od czasu poronienia, od miesiąca biorę Prenatal Uno, dzisiaj przyszła paczka z termometrem owulacyjnym, testami owulacyjnymi i ciążowymi. W przyszłym tygodniu mam monitoring. Ale strach po ostatnim niepowodzeniu jest :( To się rozpisałam;)
przykro mi, że przeszłaś poronienie :( ale mam nadzieję, że uda Wam się niebawem. Trzymam kciuki :)
 
reklama
powiem Ci, że mnie ten "rok starań" odpala chyba bardziej niż "odpuszczenie". Jest to moja perspektywa, bo gdyby nie to forum, to bym nawet nie wiedziała, że endometrium 3.1mm w 25dc (dawno po owulacji) nie daje szans na zajscie w ciążę i dopiero teraz w 7cs (po pięciu miesiącach od tamtego usg!) bym się udała do lekarza ponownie, żeby się tego dowiedzieć.

To wszystko jest tak skomplikowane i indywidualne, że chyba po prostu nie da się w żaden sposób uogólnić. Dlatego tak bardzo się cieszę, że wszystkie jesteśmy tu mile widziane 😍
Dokladnie. Masz racje. Każdy przypadek ma swoją historie, ty nie starasz się bardzo długo , ale nie oznacza to, że masz wywalone , czy mni3j bolą niepowodzenia, bo emocjonalnie to przyjmujesz, z tego co widzę, niektóre laski mogłyby Cię posądzić o panike, ale ja szczerze dopuszczam myśl , że każdy ma swoje emocje i przeżywa... co poradzić, los postawił nas w hoyowej sytuacji, obojętnie czy ktoś stara się 6 miechów , 1.5 roku czy 4 lata🤷‍♀️🤷‍♀️
 
Do góry