reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Drugi miesiąc roku mamy, drugie kreski wysikamy! 🤰🍾🥂

mnie to trochę wkurza, trochę śmieszy, że z tymi chłopami to jak z jajkiem i my nie dość, że musimy ciągle czegoś pilnować, coś liczyć, sikać na coś, ciągle rozkładać nogi przed nowymi ludźmi i dawać sobie wkładać sondy, to jeszcze kombinować jak ich zachęcić do seksu tak, żeby nie wiedzieli o co chodzi i się nie zestresowali 🤦‍♀️ i to kobiety to słaba plec 🤷‍♀️
W punkt! Dokładnie tak samo uważam! I jeszcze żeby to docenili.....
 
reklama
mnie to trochę wkurza, trochę śmieszy, że z tymi chłopami to jak z jajkiem i my nie dość, że musimy ciągle czegoś pilnować, coś liczyć, sikać na coś, ciągle rozkładać nogi przed nowymi ludźmi i dawać sobie wkładać sondy, to jeszcze kombinować jak ich zachęcić do seksu tak, żeby nie wiedzieli o co chodzi i się nie zestresowali 🤦‍♀️ i to kobiety to słaba plec 🤷‍♀️
No... to jest jakieś szalone... dla mnie to najbardziej obciążająca emocjonalnie część starań... i zarówno najbardziej frustrująca ;D ale też bywa tą najprzyjemniejszą częścią ;D
 
Wiesz @Bolilol z jednej strony ja rozumiem, że kobieta zawsze "może", a facet niekoniecznie, ale kurde, można się zmobilizować, wiem, że fajniej jest jak wychodzi to na spontanie i bez spiny, ale nie zawsze się tak da....
Ja pamiętam z początku związku, jak mężu jako dwudziestolatek mógł ciągle i non stop, to często nawet jak mi się nie chciało z początku to się nastrajałam i myślałam dużo o seksie, bo wiedziałam, że to dla niego ważne, więc fantazjowałam sporo itp.... i też rozumiem, że teraz jako dojrzali panowie, którzy już nie mają tzw. erekcji na rządanie potrzebują mózgu do seksu a nie tylko przepłuwu krwi... ale mogliby zadbać o redukacje stesu, wysypianie sie, fantazjowanie itp. by jakoś wesprzeć się w tym...
 
No... to jest jakieś szalone... dla mnie to najbardziej obciążająca emocjonalnie część starań... i zarówno najbardziej frustrująca ;D ale też bywa tą najprzyjemniejszą częścią ;D
Zgadzam się, a my to traktujemy zwykle po prostu jako zadanie, przyjemność oczywiście jako pozytywny skutek uboczny.
 
Wiesz @Bolilol z jednej strony ja rozumiem, że kobieta zawsze "może", a facet niekoniecznie, ale kurde, można się zmobilizować, wiem, że fajniej jest jak wychodzi to na spontanie i bez spiny, ale nie zawsze się tak da....
wiesz co dlatego rozumiem stres przed badaniem nasienia. Bo kurde tu facet musi dojść w skrajnie niesprzyjających warunkach i tego im współczuję. Ale kurde: mówimy o seksie z ich własną kobieta, którą kochają i która ich podnieca. Jasne, jak kobieta się stresuje, to żel załatwia sprawę, a u faceta to działa inaczej, ale z drugiej strony jestem ciekawa ilu facetów, których z jakiegoś powodu pokonuje stres i mimo tego, że chcą, to po prostu nie działa, w takiej sytuacji pomyśli o ttm jak rozwiązać problem np. szukając naturalnych lub mniej naturalnych wspomagaczy.
 
Ja pamiętam z początku związku, jak mężu jako dwudziestolatek mógł ciągle i non stop, to często nawet jak mi się nie chciało z początku to się nastrajałam i myślałam dużo o seksie, bo wiedziałam, że to dla niego ważne, więc fantazjowałam sporo itp.... i też rozumiem, że teraz jako dojrzali panowie, którzy już nie mają tzw. erekcji na rządanie potrzebują mózgu do seksu a nie tylko przepłuwu krwi... ale mogliby zadbać o redukacje stesu, wysypianie sie, fantazjowanie itp. by jakoś wesprzeć się w tym...
Ja kiedyś miałam podobnie, niskie libido, ale starałam się (poprzedniego partnerowi) dorównać kroku. Z tym, że dla mnie to nie było tak, że seksu nie lubiłam, raczej był dla mnie neutralny.
 
reklama
wiesz co dlatego rozumiem stres przed badaniem nasienia. Bo kurde tu facet musi dojść w skrajnie niesprzyjających warunkach i tego im współczuję. Ale kurde: mówimy o seksie z ich własną kobieta, którą kochają i która ich podnieca. Jasne, jak kobieta się stresuje, to żel załatwia sprawę, a u faceta to działa inaczej, ale z drugiej strony jestem ciekawa ilu facetów, których z jakiegoś powodu pokonuje stres i mimo tego, że chcą, to po prostu nie działa, w takiej sytuacji pomyśli o ttm jak rozwiązać problem np. szukając naturalnych lub mniej naturalnych wspomagaczy.
Pewnie niewielu, bo to cios w męskie ego.
 
Do góry