Mój mąż nie do końca widzi problem.
Zaczęło się od tego, że jego partner z pracy odszedł. Przydzielili mu jakąś dziewczynę. Która jest sama, nie ma życia prywatnego. Więc zaczęła wypisywać popołudniami do mojego męża. A on niestety jej odpisywał. Nie były to żadne wiadomości z podtekstami. Ale sam fakt mnie irytował.Ja po swoich poprzednich doświadczeniach najpierw próbowałam rozmawiać, ale potem doszło do awantur bo ileż można. I właśnie tutaj kilka razy mnie okłamał bo ona (moim zdaniem) gra biedna ofiarę która ciągle potrzebuje z czymś pomocy.Teraz etap jest taki, że piszą bardzo mało, jakieś sporadyczne wiadomości. A ja oczekuje że mój mąż zmieni pracę bo brak kontaktu smsowego mnie nie zadowala. Nie chcę tej osoby w naszym życiu.