reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Drugi miesiąc roku mamy, drugie kreski wysikamy! 🤰🍾🥂

Ale to nie muszą być jakieś kosmiczne sprawy typu podróż niewiadomo gdzie czy odłożenie kasy na niewiadomo co.
Wystarczą takie małe rzeczy jak na przykład nauczysz się czegoś nowego na rurze a potem na przykład zrobisz sesje foto albo pokaz. Albo na przykład weźmiesz udział w jakimś tam biegu żeby zdobyć medal. Albo jak wymyślasz sobie jakąś stylizacje ubraniową to dążysz do tego żeby gdzieś znaleźć/spasować te ciuchy. Albo marzysz o jakiejś torebce co ją miała babcia jak byłaś mała i jej szukasz po vintedach itp. Albo wejście na Śnieżkę czy inny szczyt. Albo udział w koncercie ulubionego zespołu czy innym wydarzeniu.

Pewnie większość z tych rzeczy robisz na codzien i nie nadajesz im większego znaczenia, ale to jest właśnie to "coś więcej" w życiu niż tylko spanie, jedzenie, chodzenie do pracy :)
tak, ja rozumiem. Ale chodzi o to, ze co z tego, ze ja zrobię coś na rurze, ze zrobię pokaz, sesje. Umre i nic po tym nie zostanie. Nie ma to znaczenia.
 
reklama
Np uczyła mnie na rurze instruktorka. W środę byłam u niej na zajęciach, nawet nagrałam, jak pokzuje triki. W czwartek zabrało ją z sali pole dance pogotowie, w piątek już nie żyła. Dla mnie to był szok, człowiek jest i go nie ma. Jest i robi coś, cieszy się, uśmiecha, ma plany. A nagle go nie ma. Nic.
 
Np uczyła mnie na rurze instruktorka. W środę byłam u niej na zajęciach, nawet nagrałam, jak pokzuje triki. W czwartek zabrało ją z sali pole dance pogotowie, w piątek już nie żyła. Dla mnie to był szok, człowiek jest i go nie ma. Jest i robi coś, cieszy się, uśmiecha, ma plany. A nagle go nie ma. Nic.
nie ma go, dlatego trzeba żyć. Każdy z nas może zostać jutro potrącony przez autobus. Ale jestem pewna, że ona miała dla Ciebie znaczenie, nauczyłą Cię czegoś :)
 
nie ma go, dlatego trzeba żyć. Każdy z nas może zostać jutro potrącony przez autobus. Ale jestem pewna, że ona miała dla Ciebie znaczenie, nauczyłą Cię czegoś :)
tak, to prawda. Ale chodzi mi o to, że takie robimy plany na życie, chcemy robić coś zanczącego a na koniec co...
Ta dziewvzyna miała lcieć do Hiszpanii z narzczonym zaraz. Nie wiem, Kurde, weźmy zmieńmy temat bo dla mnie to jakaś otchłań bez dna.
 
reklama
Do góry