reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Drugi miesiąc roku mamy, drugie kreski wysikamy! 🤰🍾🥂

reklama
ja pracuje w poradni psychologiczno pedagogicznej oraz w podstawówce :-)
Jak to mówią wszyscy.. nie robię nic i mam 2 miesiące wakacji.
A tak naprawdę każdego dnia myśle o moich dzieciach z klasy. Ciagle przygotowuje nowe materiały a na każdych wakacjach szukam nowych atrakcyjnych pomocy dydaktycznych. Uwielbiam to co robię.
Zazdroszczę tego stanu, też tak kiedyś miałam...
To znaczy teraz też - mam swoje pomysły, mam ochotę coś fajnego zrobić, zorganizować... Ale wtedy okazuje się, że szefostwo ma swoje plany, 1500 projektów i dodatkowych obowiązków i to je muszę najpierw wykonać... I takie narzucanie sprawia, że opadają mi skrzydła.
 
Długo mnie nie było, brak czasu. Nadgodziny, zmęczenie. A też trochę chciałam się wyłączyć bo czekałam na wizytę u gin. 20.02 byłam wkoncu i faktycznie ostatnio był biochem. Beta spadła, wszystko ok. Jest zielone światło na dalsze starania od razu. No i wczoraj zawitała @. I jak naprawę jakimś cudem wyłączyłam myślenie o staraniach do wizyty na którą czekałam ok. 3 tygodnie, tak od wczoraj znów nowy cykl nowe szanse w głowie.

Ale jednego się boje. Jak zobaczę znów pozytywny test to będę w tak wielkim strachu jak ostatnio. To był okropny dla mnie czas.

Bardzo mi się cykle skracają. Ten obecny tylko 24 dni. Czyli pierwszy po biochemie.

No i jest to jeden cykl, potem drożność pani doktor zaproponowała. No bo ja jestem już równy rok po ciąży pozamacicznej. Rok temu 15 lutego miałam pozytywny test i była to cp, 22 marca wyszłam ze szpitala.

Pisałyście kim jesteście. Ja jestem nauczycielem matematyki i informatyki w szkole podstawowej i obecnie wychowawca rozbrykanej klasy 8. Mąż urzędnikiem a po godzinach architektem.
 
Są tacy ludzie, jak ja, którzy znają ten zawód od kuchni.
I zupełnie inaczej na Ciebie patrzę.
Wiem, że często po nocach siedzisz, bo coś przygotowujesz na następny dzień.
Wiem, że przynosisz tonę zeszytów lub sprawdzianów i zamiast poczytać ulubioną książkę, obejrzeć jakieś głupoty w TV, Ty je sprawdzasz.
Wiem, że potrafisz zarwać kilka nocy z rzędu, bo Twoja klasa ma apel i trzeba przygotować dekoracje- one przecież same cudownie się nie zrobią, a wbrew opinii ludzi w szkole nie ma na zawołanie takich rzeczy.
Według opinii wielu: pracujecie tylko kilka godzin dziennie i macie 2 miesiące wakacji i generalnie nic nie robicie. Bardzo mnie wkurzają takie słowa.
Poza tym teraz dochodzi często walka z rodzicami, którzy problemy najczęściej mają z doopy, wiecznie są niezadowoleni, są bardzo roszczeniowi ( co się dziwić, że potem smarkacz 7-8- letni taki sam🤷🏻‍♀️) i mają wieczne pretensje o wszystko.

W życiu nie chciałabym zostać nauczycielem, pedagogiem.
Nie ujęłabym tego lepiej, niestety :-(
 
Jakie plany na dzisiaj?
Jak wyżej: sprawdzam prace, przygotowuję lekcje i ponieważ miałam 2 tygodnie wolnego po lekcyjnych i pozalekcyjnych urozmaiceniach typu studniówka, próbna matura i warsztaty plastyczne, pora od razu zabrać się za organizowanie egzaminów wstępnych oraz zjazdu absolwentów z okazji jubileuszu...
Gdzieś tam w międzyczasie w najbliższych dniach czeka mnie taki szczegół jak wizyty w klinice i transfer.
 
Długo mnie nie było, brak czasu. Nadgodziny, zmęczenie. A też trochę chciałam się wyłączyć bo czekałam na wizytę u gin. 20.02 byłam wkoncu i faktycznie ostatnio był biochem. Beta spadła, wszystko ok. Jest zielone światło na dalsze starania od razu. No i wczoraj zawitała @. I jak naprawę jakimś cudem wyłączyłam myślenie o staraniach do wizyty na którą czekałam ok. 3 tygodnie, tak od wczoraj znów nowy cykl nowe szanse w głowie.

Ale jednego się boje. Jak zobaczę znów pozytywny test to będę w tak wielkim strachu jak ostatnio. To był okropny dla mnie czas.

Bardzo mi się cykle skracają. Ten obecny tylko 24 dni. Czyli pierwszy po biochemie.

No i jest to jeden cykl, potem drożność pani doktor zaproponowała. No bo ja jestem już równy rok po ciąży pozamacicznej. Rok temu 15 lutego miałam pozytywny test i była to cp, 22 marca wyszłam ze szpitala.

Pisałyście kim jesteście. Ja jestem nauczycielem matematyki i informatyki w szkole podstawowej i obecnie wychowawca rozbrykanej klasy 8. Mąż urzędnikiem a po godzinach architektem.
Cieszę się, że już nieco lepiej się czujesz, trzymam kciuki aby następna ciąża była już nudna i bezproblemowa.
 
Jeszcze długo, długo nie zjem 🥺😢

Chociaż obiecaliśmy sobie podobną tradycję do naszej @lady_in_blue i chyba w marcu po wizycie w poradni pójdziemy na coś niezgodnego z dietą i to chyba będzie pizza 😍.
Polecam, fajnie mieć jakąś tradycję dzięki której te wizyty i zabiegi wydają się chociaż trochę milsze. Cheat meal dla dzielnych pacjentów!
 
Jak wyżej: sprawdzam prace, przygotowuję lekcje i ponieważ miałam 2 tygodnie wolnego po lekcyjnych i pozalekcyjnych urozmaiceniach typu studniówka, próbna matura i warsztaty plastyczne, pora od razu zabrać się za organizowanie egzaminów wstępnych oraz zjazdu absolwentów z okazji jubileuszu...
Gdzieś tam w międzyczasie w najbliższych dniach czeka mnie taki szczegół jak wizyty w klinice i transfer.
No to masz podobne plany do mojej mamy. I też jest prawie po feriach.

Ona niedzielne popołudnie spędzi nad dziennikiem.
My z mężem ogarniamy obiad dla całej rodziny i resztę obowiązków w domu, bo ona musi to mieć zrobione, musi mieć spokój, itd.

Ach, cieszę się, że jak wspominałam, że może też bym na pedagogikę poszła, to mama stanowczo wybiła mi ten pomysł z głowy.
 
reklama
Do góry