reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Drugi miesiąc roku mamy, drugie kreski wysikamy! 🤰🍾🥂

reklama
ja pracuje w poradni psychologiczno pedagogicznej oraz w podstawówce :-)
Jak to mówią wszyscy.. nie robię nic i mam 2 miesiące wakacji.
A tak naprawdę każdego dnia myśle o moich dzieciach z klasy. Ciagle przygotowuje nowe materiały a na każdych wakacjach szukam nowych atrakcyjnych pomocy dydaktycznych. Uwielbiam to co robię.
Zazdroszczę tego stanu, też tak kiedyś miałam...
To znaczy teraz też - mam swoje pomysły, mam ochotę coś fajnego zrobić, zorganizować... Ale wtedy okazuje się, że szefostwo ma swoje plany, 1500 projektów i dodatkowych obowiązków i to je muszę najpierw wykonać... I takie narzucanie sprawia, że opadają mi skrzydła.
 
Długo mnie nie było, brak czasu. Nadgodziny, zmęczenie. A też trochę chciałam się wyłączyć bo czekałam na wizytę u gin. 20.02 byłam wkoncu i faktycznie ostatnio był biochem. Beta spadła, wszystko ok. Jest zielone światło na dalsze starania od razu. No i wczoraj zawitała @. I jak naprawę jakimś cudem wyłączyłam myślenie o staraniach do wizyty na którą czekałam ok. 3 tygodnie, tak od wczoraj znów nowy cykl nowe szanse w głowie.

Ale jednego się boje. Jak zobaczę znów pozytywny test to będę w tak wielkim strachu jak ostatnio. To był okropny dla mnie czas.

Bardzo mi się cykle skracają. Ten obecny tylko 24 dni. Czyli pierwszy po biochemie.

No i jest to jeden cykl, potem drożność pani doktor zaproponowała. No bo ja jestem już równy rok po ciąży pozamacicznej. Rok temu 15 lutego miałam pozytywny test i była to cp, 22 marca wyszłam ze szpitala.

Pisałyście kim jesteście. Ja jestem nauczycielem matematyki i informatyki w szkole podstawowej i obecnie wychowawca rozbrykanej klasy 8. Mąż urzędnikiem a po godzinach architektem.
 
Są tacy ludzie, jak ja, którzy znają ten zawód od kuchni.
I zupełnie inaczej na Ciebie patrzę.
Wiem, że często po nocach siedzisz, bo coś przygotowujesz na następny dzień.
Wiem, że przynosisz tonę zeszytów lub sprawdzianów i zamiast poczytać ulubioną książkę, obejrzeć jakieś głupoty w TV, Ty je sprawdzasz.
Wiem, że potrafisz zarwać kilka nocy z rzędu, bo Twoja klasa ma apel i trzeba przygotować dekoracje- one przecież same cudownie się nie zrobią, a wbrew opinii ludzi w szkole nie ma na zawołanie takich rzeczy.
Według opinii wielu: pracujecie tylko kilka godzin dziennie i macie 2 miesiące wakacji i generalnie nic nie robicie. Bardzo mnie wkurzają takie słowa.
Poza tym teraz dochodzi często walka z rodzicami, którzy problemy najczęściej mają z doopy, wiecznie są niezadowoleni, są bardzo roszczeniowi ( co się dziwić, że potem smarkacz 7-8- letni taki sam🤷🏻‍♀️) i mają wieczne pretensje o wszystko.

W życiu nie chciałabym zostać nauczycielem, pedagogiem.
Nie ujęłabym tego lepiej, niestety :-(
 
Jakie plany na dzisiaj?
Jak wyżej: sprawdzam prace, przygotowuję lekcje i ponieważ miałam 2 tygodnie wolnego po lekcyjnych i pozalekcyjnych urozmaiceniach typu studniówka, próbna matura i warsztaty plastyczne, pora od razu zabrać się za organizowanie egzaminów wstępnych oraz zjazdu absolwentów z okazji jubileuszu...
Gdzieś tam w międzyczasie w najbliższych dniach czeka mnie taki szczegół jak wizyty w klinice i transfer.
 
Długo mnie nie było, brak czasu. Nadgodziny, zmęczenie. A też trochę chciałam się wyłączyć bo czekałam na wizytę u gin. 20.02 byłam wkoncu i faktycznie ostatnio był biochem. Beta spadła, wszystko ok. Jest zielone światło na dalsze starania od razu. No i wczoraj zawitała @. I jak naprawę jakimś cudem wyłączyłam myślenie o staraniach do wizyty na którą czekałam ok. 3 tygodnie, tak od wczoraj znów nowy cykl nowe szanse w głowie.

Ale jednego się boje. Jak zobaczę znów pozytywny test to będę w tak wielkim strachu jak ostatnio. To był okropny dla mnie czas.

Bardzo mi się cykle skracają. Ten obecny tylko 24 dni. Czyli pierwszy po biochemie.

No i jest to jeden cykl, potem drożność pani doktor zaproponowała. No bo ja jestem już równy rok po ciąży pozamacicznej. Rok temu 15 lutego miałam pozytywny test i była to cp, 22 marca wyszłam ze szpitala.

Pisałyście kim jesteście. Ja jestem nauczycielem matematyki i informatyki w szkole podstawowej i obecnie wychowawca rozbrykanej klasy 8. Mąż urzędnikiem a po godzinach architektem.
Cieszę się, że już nieco lepiej się czujesz, trzymam kciuki aby następna ciąża była już nudna i bezproblemowa.
 
Jeszcze długo, długo nie zjem 🥺😢

Chociaż obiecaliśmy sobie podobną tradycję do naszej @lady_in_blue i chyba w marcu po wizycie w poradni pójdziemy na coś niezgodnego z dietą i to chyba będzie pizza 😍.
Polecam, fajnie mieć jakąś tradycję dzięki której te wizyty i zabiegi wydają się chociaż trochę milsze. Cheat meal dla dzielnych pacjentów!
 
Jak wyżej: sprawdzam prace, przygotowuję lekcje i ponieważ miałam 2 tygodnie wolnego po lekcyjnych i pozalekcyjnych urozmaiceniach typu studniówka, próbna matura i warsztaty plastyczne, pora od razu zabrać się za organizowanie egzaminów wstępnych oraz zjazdu absolwentów z okazji jubileuszu...
Gdzieś tam w międzyczasie w najbliższych dniach czeka mnie taki szczegół jak wizyty w klinice i transfer.
No to masz podobne plany do mojej mamy. I też jest prawie po feriach.

Ona niedzielne popołudnie spędzi nad dziennikiem.
My z mężem ogarniamy obiad dla całej rodziny i resztę obowiązków w domu, bo ona musi to mieć zrobione, musi mieć spokój, itd.

Ach, cieszę się, że jak wspominałam, że może też bym na pedagogikę poszła, to mama stanowczo wybiła mi ten pomysł z głowy.
 
reklama
Do góry