reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Drugi miesiąc roku mamy, drugie kreski wysikamy! 🤰🍾🥂

reklama
Ja na codzień według „rodaków” (celowo w cudzysłowiu) śpię, na służbie, przekraczam uprawnienia, niedopełnianiam obowiązków, nie reaguje na parkowania, jeżdżę na kebaby, chronię domu Kaczyńskiego, pałuję niewinne kobiety podczas manifestacji, generalnie robię za „Wasze” podatki. Niszczę ludziom życie i zarabiam na „premię”. Według mnie jestem POLICJANTEM ( chociaż ostatnio coraz rzadziej). Jeżdżę na błache interwencje, rozwiązuję konflikty rodzinne, a czasem jestem i geodetą. Oglądam trupy. Jeżdżę na zgony, borykam się z rodzinnymi tragediami. Wchodzę do mieszkań przed okno czasem wdepując w denata.
Asystuję przy odbiorze dzieci (coś strasznego). Asystuję komornikowi przy eksmisjach. Zatrzymuję ludzi skazanych wyrokami. Zatrzymuję ludzi, którzy popełniają przestępstwa, wykroczenia. Doprowadzam zatrzymanych do prokuratora, sędziego, do aresztu śledczego i zakładu karnego. Decyduję nierzadko o ludzkich losach. Jeżdżę na zbójstwa (często dzieci, które każdej nocy przeżywam, wymiotuję, nie radzę sobię z własnymi emocjami podczas zdarzenia i długo po). Biorę udział w sekcji zwłok. Te, które są „świeże” to lajt no bo w sumie zapach jak w mięsnym 🤷‍♀️ Te, które są wyłowione, napęczniałe, wyleżane miesiącami w domu czy zwęglone czuję w nozdrzach i na ubraniach do dziś 🥹. Jestem „kurwą, darmozjadem, jebali mnie moi koledzy, puszczam się, jestem psem, suką, szmatą, moja rodzina spłonie. Pies mnie jebał, daje dupy kolegom, stara mnie nie chciała, jestem brzydka, **** mi w dupę” a ostatnio nawet się dowiedziałam, że „wkładałbym Ci palce w pi… i byłoby Ci dobrze”. 🤷‍♀️ Jestem policjantką a poza godzinami pracy przepracowuję to wszystko razem z mężem, który całe szczęście rozumie mnie, moją pracę i często się w niej spotykamy(może tylko dlatego siebie ogarniamy)… Więc jakoś nam jest łatwiej to „przetrawić” 🤦‍♀️ Przepraszam za ten wywód, gorzkie żale. Ale tak to wygląda 🤷‍♀️
nie wiem, czy to jakieś pocieszenie, ale są ludzie którzy rozumieją, że to praca jak każda inna i polecania wykonywać trzeba. I że w każdej branży zdarzają się czarne owce.

Całkiem niedawno przez kilka miesięcy byłam w stałym kontakcie z policją. Nie spotkało mnie nic innego niż chęć pomocy, współczucie i empatia.
 
jest mi strasznie przykro, ze tak jest. Wiem, ze to, co czasami „musisz” robić, to jest po prostu polecenie służbowe, ale nawet jak mnie zatrzymuje drogówka do kontroli, to jestem zawsze miła, uśmiechnięta, zagaduje, żeby ludziom w tej pracy tez było fajniej. Jak podjeżdża pod dom, bo kogoś szuka, to wychodzę i rozmawiam, bo co by było, gdybym ja szukała. Dla mnie kluczem w życiu jest: traktuj innych tak, jak sama chcesz być traktowana.
Takie miałam kiedyś zderzenie z rzeczywistością będąc w liceum:
Rano telefon: -kuzyn (przyjaciel zabił się na drzewie), płacz, rozpacz, niedowierzanie
Tego samego dnia w szkole: -spóźniłam się, bo mama (prokurator) znoś musiała jechać pewnie do jakichś nacpanych lub nachlanych, bo się rozwalili na drzewie i sterczała na zimnie do rana, wiec musiałam przyjechać pociągiem
Tak, Ci sami :/
Większość powie „taka praca” 🤷‍♀️ taką sobie wybraliśmy ale mało kto zapyta czy wszystko u nas okej, jak tam nasza głowa. Bo generalnie policja to teraz tylko mandaty 🤦‍♀️ COVID strasznie namieszał w postrzeganiu policji i tak już zostanie…
 
Większość powie „taka praca” 🤷‍♀️ taką sobie wybraliśmy ale mało kto zapyta czy wszystko u nas okej, jak tam nasza głowa. Bo generalnie policja to teraz tylko mandaty 🤦‍♀️ COVID strasznie namieszał w postrzeganiu policji i tak już zostanie…
Ja, dlatego jak widze policję i właśnie np. mnie zatrzymuje, a mieszkam na skraju Warszawy, ale właśnie stoi policja spod Warszawy i często za kilometr z Warszawy, to zawsze jestem uśmiechnięta, pytam jak służba, jak dzień czy dobrze. Często znajdujemy jakiś temat do smiechu, w ogóle mnie to nie „wkurza” czy cokolwiek. Uwazam, se to super, bo nie będą jeździć pijani i bez uprawnień.
To zamykanie lasów, dzwonienie czy ktoś jest w domu strasznie zdeprecjonowal ten zawód niestety.
A te opowieści kolegi odnośnie wisielców ich spustu w gacie i w ogóle pamietam do dziś jako cywila, z drugiej strony sama ubierałam zwłoki mojego ojca, bo nie chciałam, żeby zabierali go w majtkach. Sorry, tak w życiu bywa.
Wiec nie dziwie się, ze Ci to wisi przed oczami, bardzo Ci wspolczuje, ze na codzień musisz patrzeć na te zgony, na z
Wyrywanie tych dzieci z patologicznych rodzin, ten płacz i krzyk 🥺🥺
 
Ja, dlatego jak widze policję i właśnie np. mnie zatrzymuje, a mieszkam na skraju Warszawy, ale właśnie stoi policja spod Warszawy i często za kilometr z Warszawy, to zawsze jestem uśmiechnięta, pytam jak służba, jak dzień czy dobrze. Często znajdujemy jakiś temat do smiechu, w ogóle mnie to nie „wkurza” czy cokolwiek. Uwazam, se to super, bo nie będą jeździć pijani i bez uprawnień.
To zamykanie lasów, dzwonienie czy ktoś jest w domu strasznie zdeprecjonowal ten zawód niestety.
A te opowieści kolegi odnośnie wisielców ich spustu w gacie i w ogóle pamietam do dziś jako cywila, z drugiej strony sama ubierałam zwłoki mojego ojca, bo nie chciałam, żeby zabierali go w majtkach. Sorry, tak w życiu bywa.
Wiec nie dziwie się, ze Ci to wisi przed oczami, bardzo Ci wspolczuje, ze na codzień musisz patrzeć na te zgony, na z
Wyrywanie tych dzieci z patologicznych rodzin, ten płacz i krzyk 🥺🥺
Najbardziej boli jak jedziesz do domu, gdzie ta patola rozmnaża się jak rzeżucha na wiosnę. Brud, smród, ubóstwo, alkohol. Takie małe tuptusie biegają w tych brudnych rajstopkach, majtkach… Ale „mama” jest dla nich najważniejsza.. Mama to cały ich świat.. :( A ja bym je tak wszystkie zabrała i ukochała.. uhhh
 
Ja na codzień według „rodaków” (celowo w cudzysłowiu) śpię, na służbie, przekraczam uprawnienia, niedopełnianiam obowiązków, nie reaguje na parkowania, jeżdżę na kebaby, chronię domu Kaczyńskiego, pałuję niewinne kobiety podczas manifestacji, generalnie robię za „Wasze” podatki. Niszczę ludziom życie i zarabiam na „premię”. Według mnie jestem POLICJANTEM ( chociaż ostatnio coraz rzadziej). Jeżdżę na błache interwencje, rozwiązuję konflikty rodzinne, a czasem jestem i geodetą. Oglądam trupy. Jeżdżę na zgony, borykam się z rodzinnymi tragediami. Wchodzę do mieszkań przed okno czasem wdepując w denata.
Asystuję przy odbiorze dzieci (coś strasznego). Asystuję komornikowi przy eksmisjach. Zatrzymuję ludzi skazanych wyrokami. Zatrzymuję ludzi, którzy popełniają przestępstwa, wykroczenia. Doprowadzam zatrzymanych do prokuratora, sędziego, do aresztu śledczego i zakładu karnego. Decyduję nierzadko o ludzkich losach. Jeżdżę na zbójstwa (często dzieci, które każdej nocy przeżywam, wymiotuję, nie radzę sobię z własnymi emocjami podczas zdarzenia i długo po). Biorę udział w sekcji zwłok. Te, które są „świeże” to lajt no bo w sumie zapach jak w mięsnym 🤷‍♀️ Te, które są wyłowione, napęczniałe, wyleżane miesiącami w domu czy zwęglone czuję w nozdrzach i na ubraniach do dziś 🥹. Jestem „kurwą, darmozjadem, jebali mnie moi koledzy, puszczam się, jestem psem, suką, szmatą, moja rodzina spłonie. Pies mnie jebał, daje dupy kolegom, stara mnie nie chciała, jestem brzydka, **** mi w dupę” a ostatnio nawet się dowiedziałam, że „wkładałbym Ci palce w pi… i byłoby Ci dobrze”. 🤷‍♀️ Jestem policjantką a poza godzinami pracy przepracowuję to wszystko razem z mężem, który całe szczęście rozumie mnie, moją pracę i często się w niej spotykamy(może tylko dlatego siebie ogarniamy)… Więc jakoś nam jest łatwiej to „przetrawić” 🤦‍♀️ Przepraszam za ten wywód, gorzkie żale. Ale tak to wygląda 🤷‍♀️
Szacun, mam tam kolegę. Mam nadzieję, że zostało Ci już tylko kilka lat służby :)
 
Najbardziej boli jak jedziesz do domu, gdzie ta patola rozmnaża się jak rzeżucha na wiosnę. Brud, smród, ubóstwo, alkohol. Takie małe tuptusie biegają w tych brudnych rajstopkach, majtkach… Ale „mama” jest dla nich najważniejsza.. Mama to cały ich świat.. :( A ja bym je tak wszystkie zabrała i ukochała.. uhhh
Boziu, wzięłabym je wszystkie 🥺
 
Ja na codzień według „rodaków” (celowo w cudzysłowiu) śpię, na służbie, przekraczam uprawnienia, niedopełnianiam obowiązków, nie reaguje na parkowania, jeżdżę na kebaby, chronię domu Kaczyńskiego, pałuję niewinne kobiety podczas manifestacji, generalnie robię za „Wasze” podatki. Niszczę ludziom życie i zarabiam na „premię”. Według mnie jestem POLICJANTEM ( chociaż ostatnio coraz rzadziej). Jeżdżę na błache interwencje, rozwiązuję konflikty rodzinne, a czasem jestem i geodetą. Oglądam trupy. Jeżdżę na zgony, borykam się z rodzinnymi tragediami. Wchodzę do mieszkań przed okno czasem wdepując w denata.
Asystuję przy odbiorze dzieci (coś strasznego). Asystuję komornikowi przy eksmisjach. Zatrzymuję ludzi skazanych wyrokami. Zatrzymuję ludzi, którzy popełniają przestępstwa, wykroczenia. Doprowadzam zatrzymanych do prokuratora, sędziego, do aresztu śledczego i zakładu karnego. Decyduję nierzadko o ludzkich losach. Jeżdżę na zbójstwa (często dzieci, które każdej nocy przeżywam, wymiotuję, nie radzę sobię z własnymi emocjami podczas zdarzenia i długo po). Biorę udział w sekcji zwłok. Te, które są „świeże” to lajt no bo w sumie zapach jak w mięsnym 🤷‍♀️ Te, które są wyłowione, napęczniałe, wyleżane miesiącami w domu czy zwęglone czuję w nozdrzach i na ubraniach do dziś 🥹. Jestem „kurwą, darmozjadem, jebali mnie moi koledzy, puszczam się, jestem psem, suką, szmatą, moja rodzina spłonie. Pies mnie jebał, daje dupy kolegom, stara mnie nie chciała, jestem brzydka, **** mi w dupę” a ostatnio nawet się dowiedziałam, że „wkładałbym Ci palce w pi… i byłoby Ci dobrze”. 🤷‍♀️ Jestem policjantką a poza godzinami pracy przepracowuję to wszystko razem z mężem, który całe szczęście rozumie mnie, moją pracę i często się w niej spotykamy(może tylko dlatego siebie ogarniamy)… Więc jakoś nam jest łatwiej to „przetrawić” 🤦‍♀️ Przepraszam za ten wywód, gorzkie żale. Ale tak to wygląda 🤷‍♀️
Dzielna babeczka jesteś 🏆. Podziwiam ♥️
 
To teraz pytanie czym Wy się na codzień zajmujecie?

Ja zawodowo nie pracuję. Mamy "małą firmę" w domu. Zajmuję się robieniem ubrań z nadrukami, kubki, naklejki, opłatki na tort itd.
ja pracuje w poradni psychologiczno pedagogicznej oraz w podstawówce :-)
Jak to mówią wszyscy.. nie robię nic i mam 2 miesiące wakacji.
A tak naprawdę każdego dnia myśle o moich dzieciach z klasy. Ciagle przygotowuje nowe materiały a na każdych wakacjach szukam nowych atrakcyjnych pomocy dydaktycznych. Uwielbiam to co robię.

Wracając do tematu męża to kocham go za to jaki jest. Zupełnie inny niż ja :-) bardzo mnie uzupełnia.
 
reklama
Do góry