reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Drugi miesiąc roku mamy, drugie kreski wysikamy! 🤰🍾🥂

reklama
no nie wiem, zarobki nie były ani trochę konkurencyjne w porównaniu do tego, co oferował rynek prywatny. Zarabiając 1457 zł miałam do opalcenia mieszkanie za 900, sieciowe za 100, prąd i gaz, a i jeść by się coś przydało i nago nie chodzić. Było bardzo ciężko, a koleżanka z 10letnim stażem zarabiała 800zl więcej, więc i perspektywa na przyszlosc nie za ciekawa. Jak poszłam na rynkek prywatny, to na start dostałam prawie dwa razy więcej, po 3 miesiącach okresu próbnego już nie "prawie". Uważam, ze budżetówka powinna zarabiać lepiej - na tyle, żeby specjalistom wcale aż tak nie opłacało się uciekać do biznesu, bo wcale nie ma aż tak wielu chętnych do zastąpienia ich
Budżetówka nie może zarabiać lepiej bo nie wypracowuje swoich pieniędzy. To jest głównie kasa z podatków i opłat lokalnych. Jak w gminie jest dużo różnych przedsiębiorstw, które ten podatek płacą (albo kilka dużych przedsiębiorstw) to budżet jest duży i można myśleć o inwestycjach i fajnych wypłatach dla kadry. A tak to nie ma z czego.

W mojej okolicy w tych latach 2011-2014 większość ludzi właśnie zarabiała najniższą. Czy to w sklepie, czy w szkole (też budżetówka). Lepsze wynagrodzenia mieli tylko ludzie pracujący u zagranicznego przedsiębiorcy na strefie ekonomicznej, ewentualnie na dole, w kopalni.
 
reklama
Budżetówka nie może zarabiać lepiej bo nie wypracowuje swoich pieniędzy. To jest głównie kasa z podatków i opłat lokalnych. Jak w gminie jest dużo różnych przedsiębiorstw, które ten podatek płacą (albo kilka dużych przedsiębiorstw) to budżet jest duży i można myśleć o inwestycjach i fajnych wypłatach dla kadry. A tak to nie ma z czego.

W mojej okolicy w tych latach 2011-2014 większość ludzi właśnie zarabiała najniższą. Czy to w sklepie, czy w szkole (też budżetówka). Lepsze wynagrodzenia mieli tylko ludzie pracujący u zagranicznego przedsiębiorcy na strefie ekonomicznej, ewentualnie na dole, w kopalni.
tylko myślę, że słaba administracja, to słabe państwo. Taka skarbowka: jakość kontroli, wiedza i doświadczenie pracowników ma realny wpływ na wysokość wpływów do budżetu państwa.
Administracja jest bardzo ważnym trybikiem w tej maszynie

U mnie było inaczej. Ja byłam jedna z najmniej zarabiających wśród znajomych - dlatego jak już się nauczyłam, czego się miałam nauczyc, to poszłam "w świat".
 
Do góry