Nasturtium
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 27 Listopad 2022
- Postów
- 10 546
Ale korki …
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
o masakra , dzielna jesteś ze dojechałas w taką pogodę, ja wyszłam wcześniej z pracy bo tragedia na drodzeKurva laski przeżyłam chwilę grozy! W Krakowie taka śnieżyca, że miasto sparaliżowane. Auta co parę metrów potłuczone, ludzie porzucają samochody na poboczach. A ja twardo jechałam do domu przez półtorej godziny, samochód gonił z jednego końca drogi na drugi, załączały się ABS, kilka razy była blisko wpierdzielenia się do rowu. Ale dojechalam
U nas było to samo. Dobrze, że dojechałaś.Kurva laski przeżyłam chwilę grozy! W Krakowie taka śnieżyca, że miasto sparaliżowane. Auta co parę metrów potłuczone, ludzie porzucają samochody na poboczach. A ja twardo jechałam do domu przez półtorej godziny, samochód gonił z jednego końca drogi na drugi, załączały się ABS, kilka razy była blisko wpierdzielenia się do rowu. Ale dojechalam
To sporo powyżej ówczesnej najniższej krajowej, więc jak na warunki budżetówki, pracę w ciepłe, gdzie nie kapie na głowę, można mieć w każdej chwili przerwę na kawusie, co do zasady brak nadgodzin, pełny urlop, trzynastkę, chorobowe na luzie itd. to wcale nie tak źle1457 zł netto w 2014 r.
Tez wyszłam wcześniej ale nie dojechalam wcale szybciejo masakra , dzielna jesteś ze dojechałas w taką pogodę, ja wyszłam wcześniej z pracy bo tragedia na drodze
Jak jedziesz? (Czym?)Ja już powinnam być w domu, a nawet nie połowa drogi za mną..
Autem.Jak jedziesz? (Czym?)
no nie wiem, zarobki nie były ani trochę konkurencyjne w porównaniu do tego, co oferował rynek prywatny. Zarabiając 1457 zł miałam do opalcenia mieszkanie za 900, sieciowe za 100, prąd i gaz, a i jeść by się coś przydało i nago nie chodzić. Było bardzo ciężko, a koleżanka z 10letnim stażem zarabiała 800zl więcej, więc i perspektywa na przyszlosc nie za ciekawa. Jak poszłam na rynkek prywatny, to na start dostałam prawie dwa razy więcej, po 3 miesiącach okresu próbnego już nie "prawie". Uważam, ze budżetówka powinna zarabiać lepiej - na tyle, żeby specjalistom wcale aż tak nie opłacało się uciekać do biznesu, bo wcale nie ma aż tak wielu chętnych do zastąpienia ichTo sporo powyżej ówczesnej najniższej krajowej, więc jak na warunki budżetówki, pracę w ciepłe, gdzie nie kapie na głowę, można mieć w każdej chwili przerwę na kawusie, co do zasady brak nadgodzin, pełny urlop, trzynastkę, chorobowe na luzie itd. to wcale nie tak źle
Moja pierwsza robota w budżetówce w 2011 to było 1700 zł brutto.