reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Drugi miesiąc roku mamy, drugie kreski wysikamy! 🤰🍾🥂

aż mi się przypomniała historia gdzie fscet miał problem z plemnikami, udało im się zająć w jedną ciążę i na tym koniec. I ta biedna kobieta kilka lat słuchała od swojej teściowej że nie może mieć dzieci zanim facet zebrał się na odwagę i powiedział że to z jego powodu. No jak to usłyszałam to mi szczena opadła, sam fakt że pozwolił tyle lat obrażać własną żonę. A dla niej to była super romantyczna rzecz jak w końcu się przyznał... Jest między nami duża różnica wieku i nie wiem może kobiety z poprzedniego pokolenia jakoś inaczej patrzyły na to wszystko, ale ja jak o tym pomyśle to do dziś mnie trzepie aż 😑
To, że w społeczeństwie dlaej jest przeświadczenie, że jak jest problem z ciążą to zawsze wina kobiety, to jakiś rak. A taką teściową to do zmieszanych.
Jak dobrze, że ja i w mamie i w teściowej mam wielkie wsparcie w temacie.
Ale powiem Wam jeszcze jedną przykrą rzecz.
Ja mam 2 braci. Każdy z nich się stara, żaden nie może miec dzieci.
Mąż ma siostre. Starają się tyle co my, żadnej ciąży po drodze.
Jakby na tą rodzinę jakaś klątwa niepłodności padła...
 
reklama
no właśnie u nas o tą kasę chodzi. Nie mamy kokosów. Co prawda mamy pieniądze na ivf, nie musielibyśmy brać kredytów czy coś, ale nie mamy tez ich tyle, zeby tyle tysięcy wyrzucić w błoto... a to by właśnie się z tymi pieniędzmi stało w razie niepowodzenia :(
Ale jakby się udało, to byłyby to najlepiej wydane pieniądze ever 😀
Też mam takie rozkminy.
 
Cześć dziewczyny! Podczytuje was już od pewnego czasu dlatego postanowiłam założyć konto i do was dołączyć - jesteście prawdziwą skarbnicą wiedzy jak i wsparciem. Oficjalnie będę zapisywać się dopiero na marcowe testowanie, ale już teraz chciałabym się przedstawić. 😊
Ja 24 lata, on 25. Jest to nasz 5cs o pierwsze dziecko. Jak na razie szliśmy w drobną diagnostykę mojej osoby, pomimo zapewnień lekarza że do roku mamy starać się na luzie i o tym nie myśleć.
- ogólne badania ok (morfologia)
- obraz z usg u gin również wydaje się być w porządku
- usg tarczycy w porządku
- TSH, ft4, ft3 powyżej 3, obecnie zażywam euthyrox 50
- nadwaga 😣
Dodatkowo mam jeszcze kamienice nerkową, co prawda nie jest to raczej związane z tematem ale trochę boje się aby nie dostać kolki nerkowej w czasie ciąży.
W tym momencie z supli zażywam folik, olej w wiesiołka (do owulacji), Ovarin i żurawinę na moje wieczne problemy z pęcherzem. Dodatkowo jest to pierwszy cs w którym mierze temperaturę, dzięki czemu zauważyłam że miałam owulacje dopiero w 19 dc, a nie w 15/16 tak jak wyliczają mi wszystkie aplikacje - cykl trwa u mnie 30/31 dni.
Mam nadzieję, że mnie przyjmiecie do swojego grona ☺️
Witaj :)
Robiłaś przeciwciała na różyczkę, toksoplazmozę i cytomegalię?
 
no właśnie u nas o tą kasę chodzi. Nie mamy kokosów. Co prawda mamy pieniądze na ivf, nie musielibyśmy brać kredytów czy coś, ale nie mamy tez ich tyle, zeby tyle tysięcy wyrzucić w błoto... a to by właśnie się z tymi pieniędzmi stało w razie niepowodzenia :(
U nas też kokosów nie ma, ale damy radę.
Tylko, że dla mnie to nie są wyrzucone pieniądze w błoto. Ja to traktuję jako kolejny poziom leczenia. Bardzo drogiego leczenia. Żadne kwestie etyczne u nas akurat nie są na tapecie.
 
Inofem pity po dwie saszetki dziennie, bo przy pcos trzeba było brać 4mg: wkurzało mnie to, że ten proszek zostaje w saszecie, że trzeba dolewać wodę żeby się rozpuścił i w sumie nie mój smak, więc przestałam to pić i teraz wracam do tego tylko wtedy, jak mi się pueria albo pregna skończy, bo tam jest też kwas foliowy.
Potem brałam ten z aliness po 6 tabletek dziennie, ale tam jest 100 sztuk i mi to dość szybko schodziło, więc też nie pamiętam żeby to kupować. Jestem ułomna w tej kwestii bo spalił mi się laptop i nie mam jak robić zakupów przez neta 😆
Dlatego aktualnie nie biorę inozytolu żadnego, a na samo PCOS biorę Miovelie Nac :)
No właśnie też biorę ten z Aliness, ale strasznie dużo trzeba tych tabletek. Chciałabym coś w 1-2 kapsułkach. Ja z tych niepijących lekarstw 😜
Może w weekend zrobię research.
Dzięki 😊
 
To, że w społeczeństwie dlaej jest przeświadczenie, że jak jest problem z ciążą to zawsze wina kobiety, to jakiś rak. A taką teściową to do zmieszanych.
Jak dobrze, że ja i w mamie i w teściowej mam wielkie wsparcie w temacie.
Ale powiem Wam jeszcze jedną przykrą rzecz.
Ja mam 2 braci. Każdy z nich się stara, żaden nie może miec dzieci.
Mąż ma siostre. Starają się tyle co my, żadnej ciąży po drodze.
Jakby na tą rodzinę jakaś klątwa niepłodności padła...
ja mam wrażenie że u mnie to samo, większość znajomych/ rodzina jakieś problemy z zajściem w ciążę... Już zaczęłam myśleć że może to nasze pokolenie ma jakiś problem wbudowany. Na szczęście większości udało się po pewnym czasie, leczeniu itp więc jest to dość pocieszające nie ukrywam 😊
 
U nas też kokosów nie ma, ale damy radę.
Tylko, że dla mnie to nie są wyrzucone pieniądze w błoto. Ja to traktuję jako kolejny poziom leczenia. Bardzo drogiego leczenia. Żadne kwestie etyczne u nas akurat nie są na tapecie.
troche masz racje. Pewnnie jakbym podliczyła ile już kasy wysraliśmy na diagnistyke, leczenie i suple to bym się srogo zdziwiła. Ale wolę nie liczyć.
 
reklama
Do góry