reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Drugi miesiąc roku mamy, drugie kreski wysikamy! 🤰🍾🥂

reklama
Aaa dobra, już wszystko wiem.
Jak to dobrze, że poszłam spać przy 997 stronie.

Już widzę, dlaczego w nocy narąbałyście kolejnych kilkanaście stron.

Napiszę tak: chill.
Tylko chill Was uratuje.

Aaa, dziś zatestowałam. Już więcej testować nie będę. Było biało niczym na Antarktydzie, ale za trochę ponad 3 tygodnie wizyta, więc bez smutania🙂.
A ja nie mam testu na dziś🤷‍♀️🤜🤯🤛 obsikałam swoje słabe zasoby. Temperatura emerycko w górę, więc czuję ze nic nie straciłam, czuje dzis trochę brzuch, pewnie @ się zbliza. Pinki mają dojsc, to cos dzis obsikam jeszcze w ciagu dnia. Budzę się za to glodna jak wilk😋🐺
 

Załączniki

  • Screenshot_20230224-063056_Flo.jpg
    Screenshot_20230224-063056_Flo.jpg
    123,6 KB · Wyświetleń: 39
Piąteczek! ♥️ Co tu się wczoraj wieczorem działo 😱 czary mary, czary mary, oczyszczam atmosferę 😁
Wczoraj pisałam że wykupiłam sobie pakiet tarczycowy...a właśnie zjadłam śniadanie i wypiłam kawę...👀 No cóż, w poniedziałek mam urlop, to będzie dobry dzień na upuszczenie krwi.
Poza tym, wczoraj tak mnie ucho zaczęło boleć 😭 zaczęło się od tego że przełykając ślinę poczułam ból gardła a potem nagle takie kłucie w uchu... aktualnie leżę w szaliku ale zaraz trzeba wstawać się szykować do pracy. Może macie coś poleconego na ból ucha?
Miłego dnia 😊
Ostatnio pomogły mi krople LIX a teraz jak coś się dzieje to zużywam acustone. Była też jakaś reklama w tv, taki blond aktor reklamował, że to coś nowego działa i na ból i przeciwbakteryjnie, ale nie pamiętam nazwy :(
 
J
Dokładnie, ja tylko dorzucę od siebie, że też wydaje mi się, że jest to miejsce pełne wsparcia, rozmawiamy o staraniach i różnych innych „luźnych” tematach, ale nie może być tak, że jeśli ktoś wyraża swoje zdanie (na przykład na temat odpuszczania, czy tego, że inaczej jest przy pierwszych, a inaczej kolejnych staraniach) zostaje skrytykowany. Oczywiście wiem, że zaraz ktoś może napisać, że w tej chwili to ja krytykuję, że przecież można na przykład wierzyć w „odpuszczanie”, ale moje główne przemyślenie jest takie- o tym pisała @LadyCaro, że oczekuje się tu niejednokrotnie zrozumienia i wyrozumiałości dla dziewczyn, które po dwóch postach w trzecim wrzucają dwie kreski, bez zapisu, przedstawienia się, bez czegokolwiek, natomiast gdzie jest miejsce na uszanowanie uczuć tych, które tu są od miesięcy, czasem lat? I to nie chodzi o zazdrość, zawiść, nic takiego, tylko o to, że jeśli któraś z dziewczyn udzielających się więcej lub mniej, ale jednak, pokazuje dwie kreski to czujemy tu wszystkie radość, ale jak ktoś z buta wrzuca pozytywny test to jest to po po prostu słabe i sorry, ale ja nie mam wtedy ochoty gratulować, myślę, że to normalne. I właśnie na przykładzie „odpuszczania”- na większość staraczek działa to jak płachta na byka, bo za dużo wkładamy w to codziennie wysiłku żeby potem przeczytać, że może receptą jest o tym nie myśleć i wtedy „zaskoczy”. W moim przypadku odpuścić oznaczałoby nie mieć owulacji, a więc brak jakichkolwiek szans na ciążę, już pomijając, że z uwagi na niskie amh i brca1 też nie mogę podejść „kiedy się uda to się uda”, u mnie to sprawa nie tylko o posiadanie dzieci, ale też o moje poczucie bezpieczeństwa, o moje zdrowie w kontekście onkologicznym, o moje życie. Także dla mnie „odpuścić” jest równoznaczne ze „zrezygnować”, wyciąć sobie jajniki, a wtedy ciąża na pewno się nie zdarzy.
Napisałabym jeszcze wiele, ale to jest naprawdę fajne miejsce i proszę Was- szanujmy siebie, szanujmy swoje uczucia, prawo do skrajnych emocji. Ja tu nigdy nie poczułam się dissowana, zawsze ktoś starał się mi pomóc- merytorycznie, czy „dobrym słowem”- wszystko to jest dla mnie ogromnie ważne. Ja również staram się to robić, kiedy tylko potrafię.
Wystarczy :).
Dobrej nocy i jutro robimy dla siebie coś fajnego!🙂
Ja o swojej ciąży myślę bardziej w kategoriach niewytłumaczalnego cudu niż odpuszczenia, chociaż to był cykl, gdzie seks był tylko raz i to dla przyjemności, w jakimś momencie od czapy, tuż przed czekającymi mnie fizycznymi i psychicznymi torturami związanymi z ivf (bo w takich kategoriach myślałam o ivf). Na konto kliniki właśnie przelałam $15.000. Byłam przerażona, totalnie zestresowana i to był taki seks, że małż musiał potem naprawiać łóżko. Cuda się zdarzają. Mnie po 4 latach. Klinika oddała całą kasę. Do dziś mam leki do stymulacji w lodówce i boję się ich wyrzucić, tak jakby mi ten gest miał odebrać córkę.
Wszystkim Wam z całych sił życzę takich cudów ❤️ A ile się nasłuchałam, że muszę zmienić otoczenie, odpuścić, przestać się stresować, medytować, ćwiczyć jogę to moje, więc doskonale rozumiem i przytulam wszystkie walczące 😘
 
Wiesz co, to ja w takim razie mam taką uprzejmą prośbę: potrenuj trochę ironizowanie w formie pisemnej, ponieważ w tych wypowiedziach naprawdę nie widzę nic, po czym miałabym przypuszczać, że to wypowiedzi ironiczne. Unikniemy dzięki temu takich sytuacji w przyszłości.

Wygląda na to, że sporo osób ma tu coś do "przećwiczenia".

Pozdrawiam i miłego dnia dla wszystkich. :)
 
reklama
Do góry