reklama
Ja juz zwalczylam to paskudne grypsko i na szczescie nic wiecej sie z tego nie rozwinelo. ALe Oliwcia juz ponad tydzien meczy sie z tym okropnym katarem. ALe widac jakas poprawe bo nie leci Jej juz z noska jak z kranu, katar jest bardziej gesty i nie zatyka juz tak bardzo noska, wystarczy czyszczenie Frida ok 8 razy na dobe Mam nadzieje ze w koncu przejdzie Jej ten katarek calkowicie.
Adasiu dużo zdróweczka!Natalia ostatnio dostała chrypę i jednocześnie mocną wysypkę na brzuszku. Byliśmy u lekarza i:
wysypka mogła się pojawić po wprowadzeniu deseka z marchewką , jabłko i banana przyswiła dobrze ale marchewkę najwidoczniej nie..poki co marchewce dziękujemy. A na chrypę dostała bactrim i właśnie starsza pediatra kazała nacierać jej plecki spirytusem i oklepywać... a na wysypkę wykąpałam ją w krochmalu, pomogło..czyli czasami sposoby babci działaja
Trzymajcie się zdrowo dzielne Małe Dzieci:-)
wysypka mogła się pojawić po wprowadzeniu deseka z marchewką , jabłko i banana przyswiła dobrze ale marchewkę najwidoczniej nie..poki co marchewce dziękujemy. A na chrypę dostała bactrim i właśnie starsza pediatra kazała nacierać jej plecki spirytusem i oklepywać... a na wysypkę wykąpałam ją w krochmalu, pomogło..czyli czasami sposoby babci działaja
Trzymajcie się zdrowo dzielne Małe Dzieci:-)
M
mamamarcela
Gość
Używamy tego samego od początku i nic takiego nie było. Chociaż mogło się zdarzyć, że źle wypłukałam.:-(Mamamarcela a może to na proszek uczulenie?
iwon(k:)a
Wrześniowe mamy'06
- Dołączył(a)
- 17 Grudzień 2006
- Postów
- 177
ale te Malenstwa nam choruja :---(
a moja Dorotka byla dzis na pobraniu krwi, i to nie z paluszka !!!! polozyli ja na kozetce, lewa lapka zwisala a po prawej stronie siedzialam ja i ja trzymalam. Dorotka sie do mnie usmiechala, cos tam sobie gadala i nagle zrobila sie cicho, zrobila ogromne oczka i zaczela plakac, tak zalosnie, ze myslalam, ze zaraz z nia stamtad uciekne. a potem cale popoludnie nie mogla dojsc do siebie. uspokajala sie a potem nagle zaczynala plakac i skarzyc sie - jakby sobie przypominala, co sie z nia dzialo :---(
jak ja kocham to moje Sloneczko !!!!!!
a moja Dorotka byla dzis na pobraniu krwi, i to nie z paluszka !!!! polozyli ja na kozetce, lewa lapka zwisala a po prawej stronie siedzialam ja i ja trzymalam. Dorotka sie do mnie usmiechala, cos tam sobie gadala i nagle zrobila sie cicho, zrobila ogromne oczka i zaczela plakac, tak zalosnie, ze myslalam, ze zaraz z nia stamtad uciekne. a potem cale popoludnie nie mogla dojsc do siebie. uspokajala sie a potem nagle zaczynala plakac i skarzyc sie - jakby sobie przypominala, co sie z nia dzialo :---(
jak ja kocham to moje Sloneczko !!!!!!
Ja dzisiaj Alicji znowu zakleiłam uszy plastrem, bo mnie już normalnie trafia, mam wrażenie jakby z dnia na dzień miała coraz bardziej odstające kłapciaki , a w nocy mogłabym nic nie robic tylko siedziec przy niej i jej uszy poprawiać bo przy każdym skręcie głowy je sobie zawija-masakra! Więc ją pokleiłam, zobaczymy czy to coś da, w ciągu dnia chodziła z zaklejonymi i w trakcie dziennych drzemek jej się nie podwijały to mam nadzieję, że w nocy też z uszami będzie o.k.;-) :-) Mój mąż twierdzi, że te jej uszy to jest jakaś moja obsesja i się czepiam, ale czy to źle, że chcę miec ładne dziecko?
agutkaZG
<3 Zuzia <3 Kubuś <3
Renee biedna Ala. Tylko jej wloskow przy odklejaniu plastrow nie powyrywaj wszystkich. ;-)
A ja tam nadal mysle,ze uszy sa dziedziczone,hm... ;-) Jejku,dobrze,ze Zuzia ma male i zgrabne uszolki.
A ja tam nadal mysle,ze uszy sa dziedziczone,hm... ;-) Jejku,dobrze,ze Zuzia ma male i zgrabne uszolki.
Agutko dziedziczenie dziedziczeniem, ale ja widzę nawet po zdjęciach, że np. jeszcze 2 miesiące temu nie miała aż tak odstąjacych uszu, jak w tej chwili ,ale skoro Ona praktycznie całą noc śpi mi z podwiniętymi uszami, to nie ma się co dziwić! A co do włosków, to nie obawiaj się nie powyrywam jej bo odklejam plaster na oliwkę, czyli właściwie sam odchodzi;-) :-) A biedna to Ona będzie jak jej tych uszolów nie dopilnuję!
reklama
Renee, moja kuzynka też tak przyklejała uszy swojemu synkowi, ale on to miał naprawdę odstające i nic to przyklejanie nie dało. Teraz chłopczyk ma 7 lat i bardzo ładne uszy, kuzynka mówi, że była przewrażliwiona i jak się okazało nie potrzebnie bo przecież dzieciom uszy rosną a główka rośnie trochę wolniej i wkońcu dorośnie do uszu. Mój Filip jak się urodził to wszyscy się zachwycali jego uszkami "że ma takie przyklejone" a teraz też mu odstają i tak samo ciągle śpi z podwiniętymi, oczywiście w miarę możliwości staram mu się je poprawiać ale to moje dziecko śpi jak królik i jak tylko go dotknę to od razu się wierci.
Podziel się: