reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Dolegliwości naszych Maluszków....

reklama
Byliśmy dzisiaj u lekarza i szczerze powiedziawszy to sama nie wiem co myśleć.... mam strasznie mieszane uczucia, do tego Anielka cały dzisiejszy dzień albo histeryzuje albo śpi :-( Rano przed pójściem do lekarza to tak strasznie mi płakała (przez 1,5h!), ze aż zadzwoniłam po męża i dopiero jego ramiona ukoiły Anielkę... a potem mnie bo płakałyśmy juz pod koniec razem....
Lekarz kazał nam isc jeszcze razd do neurologa i on ma zadecydować co dalej.. Powiedział, że to może byc nic ale lepiej sprawdzić a nie chciał mi powiedzieć co to może być jeśli to nie jest nic... powiedział, ze nie ma sensu matki denerwować... więc się denerwuję :-( Tym bardziej, że po powrocie ze spacerku tak od 3 do 5 była histeria... Boże ja juz nie wiem czym ją ukoić... wkońcu zasnęła przy cycu - nie była głodna.... Boże, o co w tym wszystkim chodzi...:-( :confused:
 
Mju z tym, że płakałaś razem z Anielką to wogóle Ci się nie dziwię. Ja nie raz ryczałam razem z Mają, to wtedy moja siostra mi ją zabierała, bo niebyło szans, żeby mała uspokoiła się u mnie. Te bobasy przecież czują coś jest z ta ich Matką nie tak:-(, i na pewno sie nie uspokoją:no:
No i uważam, że żadne dziecko /nawet niewiem jak rozpieszczone/ nie płacze bez powodu: albo głód, mokro, zmęczenie, albo mu za gorąco albo za zimno albo coś je boli. Wtedy podaje paracetamol dla niemowląt. Tak na prawdę to nie zaszkodzi, a jeśli coś je boli to pomoże.Ostatnio Maja płakała /chyba przez zęby, ale kto wie/ i po leku momentalnie się uspokoiła. Po co ma się bobas męczyć i płakać, aż padnie ze zmeczenia.

powiedział, ze nie ma sensu matki denerwować... więc się denerwuję
na pewno się zamartwiasz, rozumiem Cię doskonale, nas czeka w kwietniu wizyta u kardiologa i cały czas się denerwuję. Ale wierzę, że będzie dobrze i Ty też musisz!
 
Mju tulę Cię mocno i wierzę,że to jest "nic";-) zobaczysz,będzie dobrze:-) pomodlę się dziś do Jacusia żeby Ci pomógł;-)
 
... powiedział, ze nie ma sensu matki denerwować... więc się denerwuję :-(
I wcale Ci się nie dziwię, bo taki tekst to dopiero potrafi zdenerwować, jakiś głupi ten lekarz:wściekła/y: :baffled: . Mju a kiedy wybieracie się do neurologa?:confused:
Oby wszystko było dobrze, musi byc dobrze.:tak:
 
powiedział, ze nie ma sensu matki denerwować... więc się denerwuję :-(

I wcale Ci się nie dziwię, bo taki tekst to dopiero potrafi zdenerwować, jakiś głupi ten lekarz:wściekła/y: :baffled: .

Ja też wcale Ci się nie dziwię, rzeczywiście tekst bez przemyślenia. To tak samo jak u nas było "proszę natychmiast jechać do szpitala bo Filip ma duszności, ale niech się pani nie denerwuje zrobią mu badania i wszystko będzie dobrze". Ci lekarze to chyba sami siebie nie słyszą. Mam nadzieję, że u Anielki to nic poważnego i wszystko się wyjaśni i będzie o.k.
 
RENEE w sobotę idziemy jeszcze do cioci lekarki, która pracowała w CZD, żeby jeszcze ona cos powiedziała... A do neurologa to na pewno przed 8 (bo mamy wyznaczone szczepienie na ten dzień), zeby powiedział czy można szczepić. Na razie tylko obserwuję, ale poza tymi płaczami to nic a nic się nie zmieniło w zachowaniu Anieli...
 
reklama
Do góry