reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Dolegliwości ciążowe, wizyty u lekarza

hej! ja też już postanowiłam i zaczęłam szukać prywatnie jakiegoś lekarza!tego zmieniać nie będę gdyż specjalnie zapisałam się do gin który pracuje w szpitalu bo podobno jak się chodzi do takiego co ma dyżury na oddziale to później ma się lepszą opiekę podczas porodu! jestem wkurzona bo to nie w porządku płacę składki od kilku dobrych lat nigdy po lekarzach nie chodziłam a teraz jak mi jest potrzebna dobra opieka przez okres dziewięciu miesięcy to się okazuje że nawet podstawowych badań mi nie robią!:crazy: za każdą stuwkę albo dwie które wydam na lekarza prywatnie mogłabym kupić coś dla maluszka tym bardziej że to pierwsze dziecko i nie mam nic!:angry: boże że ja też mieszkam na takim zadupiu!
to nic we wtorek ide do lekarza i zapytam się go kiedy zamierza mi zrobić jakieś badania bo od 10 tyg nic nie miałam robionego!aaaaaaaaaaaaaaaa! jestem wściekła!
 
reklama
giovanessa, damquelle - no, ja jakąś specjalnie weteranką nie jestem, to dopiero druga ciąża, ale podejście mam takie samo jak Wy...
Przy pierwszej ciąży się stresowałam, moja lekarka miała kilka wpadek i lekarz który mi usg robil, więc się dobrze podszkoliłam co może być nie tak i jakie i kiedy badania dokładnie musze mieć, a jakie nie.
Więc chodze na te wizyty co miesiąc bo niby trzeba, ale generalnie żadnych pytań do gina nie mam, mówię, że czuję sie świetnie, bada mnie i wychodzę i też nie czuję się jakoś specjalnie olewana, bo wiem co w danym tygodniu powinnam miec badane.
Poza tym ciążę przechodzę bardzo dobrze,więc tym bardziej nie ma jakichś podstaw do niepokoju... Jakby co, moja mama jest codziennie w przychodni, może mi wypisać jakiekolwiek skierowanie na badania, czy zwolnienie jakbym potrzebowała, zapisac mnie do jakiegokolwiek spcjalnisty chcę, w godzinach mi odpowiadających, więc pod tym względem mam komfort.
A na wizyty chodze państwowo, bo mi jakoś nie zależy, ten lekarz jest OK, w miare miły, poza tym zna mnie, bo pracował w szpitalu 20 lat temu razem z moją mamą, więc się znają....

tylko na usg chodzę prywatnie, bo mają o wiele lepszy aparat i to jest akurat dla mnie ważne, więc warto mi wydać te 120 zł...

rodzić pewnie tez będę w tym szpitalu co poprzednio, bo moje dziecko po porodzie badała ta sama lekarka, która mnie odbierała kiedyś, te 29 lat temu :-D ;-)
poza tym moja mama ma tam mnóstwo znajomych, więc jak trzeba to cdziennie ktos do mnie zaglądał i pytał czy coś nie trzeba, ogólnie była bardzo miła atmosfera
 
Ostatnia edycja:
Ja juz po wizycie. Tak jak myslałam nawet mnie nie zbadał, cytologii nie zrobił, bo niby mówi, że ważna jest 3 lata a ja miałam robiona rok temu. Poza tym to w niedzielę jadę na USG połówkowe i może się dowiem czy będzie dziewuszka czy chłopczyk, ale i tak zmieniłam juz lekarza i tylko że jeszcze raz muszę isc do tego co zwykle, a dopiero od kolejnej wizyty juz do nowego.

To prawda - ja też miałam robioną cytologię dwa lata temu i nie było takiej konieczności. Ale badanie mam robione za każdym razem sprawdza czy jest dobrze macica i krótkie USG żeby maluszka nie stresować - tylko sprawdzić czy serduszko bije (myślę że to bardziej dla mnie niż dla niego - bo to takie przyjemne widzieć że bije serduszko) i sprawdzić wagę maluszka
 
Ja też nie miałam teraz w ciąży robionej cytologii, bo nie było takiej potrzeby - a mojej szyjki lepiej bezpodstawnie nie ruszać, bo ona tego nie lubi :-D

Damqelle - też mi się wydaje, że to sprawdzanie serducha i USG to bardziej dla mnie niż z niezbędnych potrzeb diagnostycznych - ale wcale mi to nie przeszkadza ;-)

Dominika - jak ja bym miała takie znajomości i możliwość umawiania się na konkretną godzinę, to pewnie też chodziłabym na NFZ, bo to dla mnie żadna różnica. Ale mnie notorycznie brakuje czasu, więc wolę już zapłacić i wpaść do lekarza, kiedy mi pasuje... a aparat do USG to akurat podobno mój lekarz ma najlepszy u nas, nie wiem, nie znam się na tym - ale wiem, że jest w tej dziedzinie bardzo szanowany :-)
 
a mi robil cytologie w kwietniu 2 dni przed owulacja, a jak poszlam do niego juz w 5 tyg ciazy potem 7 , 8, 9, 10- bo wtedy ciaza byla zagrozona i musialam co tydzien, to za kazdym razem pytal kiedy byla cytologia. mi mowi ze jest wazna rok.
poza tym badal mnie juz 2 razy na samolocie, raz robil test paskowy chyba czystosci pochwy- cos ze sluzem, i tyle. teraz tez 24 sierpnia mam zrobil test obciazeniowy 75g glukozy po 2h(mam wziac cytryne bo mnie zemdli), powtorka toxoplazmozy, hormony tarczycy mocz i morfologia!
 
Ja też nie miałam teraz w ciąży robionej cytologii, bo nie było takiej potrzeby - a mojej szyjki lepiej bezpodstawnie nie ruszać, bo ona tego nie lubi :-D

Damqelle - też mi się wydaje, że to sprawdzanie serducha i USG to bardziej dla mnie niż z niezbędnych potrzeb diagnostycznych - ale wcale mi to nie przeszkadza ;-)

Dominika - jak ja bym miała takie znajomości i możliwość umawiania się na konkretną godzinę, to pewnie też chodziłabym na NFZ, bo to dla mnie żadna różnica. Ale mnie notorycznie brakuje czasu, więc wolę już zapłacić i wpaść do lekarza, kiedy mi pasuje... a aparat do USG to akurat podobno mój lekarz ma najlepszy u nas, nie wiem, nie znam się na tym - ale wiem, że jest w tej dziedzinie bardzo szanowany :-)


dokładnie - mi też ciągle brakuje czasu, więc gdybym nie miała takich możliwości to też na pewno chodziłabym prywatnie, nie mam co do tego wątpliwości....
a usg mają akurat bardzo kiepskie u nas w przychodni, w poprzedniej ciąży byłam 2 razy, za każdym razem wychodziły mu jakieś głupoty, a ja siędenerwowała tygodniami niepotrzebnie, bo tak naprawde wszystko było w porządku, może tez ten lekarz był akurat kiepski, ale nie dochodzę do tego - ide prywatnie, żeby mieć spokój
 
Jeśli chodzi o mnie to też chodzę do Pani Doktor, która przyjmuje w szpitalu, w którym mam zamir rodzić. Świetna babka nawiasem mówiąc, a wiem, bo to już czwarta lekarka, u której jestem w trakcie ciąży.
Do pierwszego lekarza poszłam od razu po zrobieniu testu. Zależało mi na czasie, więc poszłam prywatnie. Tez bardzo fajny doktor, ale okazało się, że wbrew moim wcześniejszym informacjom przyjmuje tylko i wyłącznie prywatnie, a niestety nie stać mnie na to (znaczy pewnie dałabym radę, ale szkoda mi te 100 zł co wizytę).
Następnie trafiłam do doktora, który prowadził moją siostrę w czasie ciąży. Niestety potraktował mnie i chłopaka bardzo nieładnie tzn. kazał mu czekać w poczekalni, zawołał tylko na czas USG na moją prośbę, pokazał bijące serduszko (było to w 6tc) i wyprosił. Chłopak się zestresował i mimo, że nic nie zobaczył na ekranie wyszedł. A musicie wiedzieć, że strasznie przezywa tą ciążę i koniecznie chce wiedzieć wszystko, co mówi mi lekarz.
Później poszłam do mojej Pani Doktor prywatnie, bo dowiedziałam się, że żeby dostać becikowe muszę mieć założoną kartę ciąży do 10tc, a byłam umówiona do niej w szpitalu dopiero na 12tc.
No i na tej pierwszej wizycie u niej w szpitalu okazało się, że akurat ma urlop i zastępował ją jakiś młody lekarz.

Generalnie jestem najbardziej zadowolona z obecnej Pani Doktor, jest strasznie miła, chetnie odpowiada na pytania, ale też daje rady sama z siebie, poświęca pacjentce dużo czasu, no i dba o figurę po porodzie. Od razu na pierwszej wizycie powiedziała mi, że umawiamy się, że nie przytyję więcej niż 10 kg, żebym później nie miała takich problemów, jak ona, bo podobno przed porodem była jeszcze chudsza niż ja (ważyłam przed ciążą 51 kg), a teraz jest puszysta.

Co do badań, to miałam już dwa razy różne badania krwi (morfologia, grupa krwi, ob etc.), analizę moczu, cytologię i trzy razy USG. Najbliższe USG mam 16.08 - liczę na to, że poznam płeć:)
 
jesli chodzi o badania w trakcie ciazy to juz mialam wszytkie jakie sa potrzebne i chyba mozliwe, no ta glukoza mi zostala i pod koniec ciazy na paciorkowca! w 1 mies ciazy wydalam na wizyty, badania, podtrzymanie ciazu ponad 3 tys, masakra do dzisiaj splacam, ale zycie dziecka jest bezcenne!!
 
Jeśli chodzi o mnie to też chodzę do Pani Doktor, która przyjmuje w szpitalu, w którym mam zamir rodzić. Świetna babka nawiasem mówiąc, a wiem, bo to już czwarta lekarka, u której jestem w trakcie ciąży.
Do pierwszego lekarza poszłam od razu po zrobieniu testu. Zależało mi na czasie, więc poszłam prywatnie. Tez bardzo fajny doktor, ale okazało się, że wbrew moim wcześniejszym informacjom przyjmuje tylko i wyłącznie prywatnie, a niestety nie stać mnie na to (znaczy pewnie dałabym radę, ale szkoda mi te 100 zł co wizytę).
Następnie trafiłam do doktora, który prowadził moją siostrę w czasie ciąży. Niestety potraktował mnie i chłopaka bardzo nieładnie tzn. kazał mu czekać w poczekalni, zawołał tylko na czas USG na moją prośbę, pokazał bijące serduszko (było to w 6tc) i wyprosił. Chłopak się zestresował i mimo, że nic nie zobaczył na ekranie wyszedł. A musicie wiedzieć, że strasznie przezywa tą ciążę i koniecznie chce wiedzieć wszystko, co mówi mi lekarz.
Później poszłam do mojej Pani Doktor prywatnie, bo dowiedziałam się, że żeby dostać becikowe muszę mieć założoną kartę ciąży do 10tc, a byłam umówiona do niej w szpitalu dopiero na 12tc.
No i na tej pierwszej wizycie u niej w szpitalu okazało się, że akurat ma urlop i zastępował ją jakiś młody lekarz.

Generalnie jestem najbardziej zadowolona z obecnej Pani Doktor, jest strasznie miła, chetnie odpowiada na pytania, ale też daje rady sama z siebie, poświęca pacjentce dużo czasu, no i dba o figurę po porodzie. Od razu na pierwszej wizycie powiedziała mi, że umawiamy się, że nie przytyję więcej niż 10 kg, żebym później nie miała takich problemów, jak ona, bo podobno przed porodem była jeszcze chudsza niż ja (ważyłam przed ciążą 51 kg), a teraz jest puszysta.

Co do badań, to miałam już dwa razy różne badania krwi (morfologia, grupa krwi, ob etc.), analizę moczu, cytologię i trzy razy USG. Najbliższe USG mam 16.08 - liczę na to, że poznam płeć:)

To cię pani doktor wprowadziła w błąd z tym że musisz mieć zaświadczenie o wizycie u lekarza przed 10tc ciaży. Do końca 2011 przepis ten jest zawieszony i wystarczy zaświadczenie od lekarza lub położnej że odbyłaś 1 wizytę w ciąży.
 
reklama
Podacie mi jakiś dobry np. domowy sposób na poprawienie odporności??

Czekam na pomysły, a myślę, że każdej z nas się to przyda
 
Do góry