ja poza nabiałem (skaza) jem prawie wszystko. Jem też kapustę, zaczęłam od niewielkich ilości, ostatnio zjadłam do obiadu i nic Marysi nie było, żadnych wzdęć. Fasolkę szparagową jem od początku, ponoć nie jest wzdymająca, to coś zupełnie innego niż zwykła fasola. Położna nam ciągle wbijała do głowy, że dieta eliminacyjna tylko w wypadku problemów. A normalnie mama po 3 miesiącach ma jeść wszystko.
Agatka, ogórki jadłam chyba po trzech tygodniach po porodzie i jem do teraz. Nie wiem co w nich miałoby być złego.
Akurat słodycze są gorsze od ogórków i kapusty, bo zawierają szkodliwe tłuszcze, które w całości trafiają do mleka i poradzić sobie z nimi musi mały organizm, który nie do końća jest na to gotowy. Zdecydowanie lepiej zamemu upiec sobie ciasto na dobrej margarynie bez tłuszczów trans.