reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Dieta mamy kamiącej/ Przepisy

reklama
figa777 w niedziele chce zrobic ta karkowke ze smietana i pieczarkami... mam kilka pytan.
1. piszesz ze pokroic na kawalki... znaczy jak na gulasz w kostke czy w plastry??
2. jaka najlepiej kupic smietane?? podaj firme z ktorej zawsze kupujesz, bo ja juz kilka razy sie zawiodlam na smietanie :-)

Dzieki za odpowiedz :blink:
 
Witaj Klaudiuś :)
1. Karkówkę kroisz w kostkę - ja kroję ją w troszkę mniejszą kostkę aniżeli na gulasz, gdyż wtedy wygodniej się ją je
2. Nie mam jednej wybranej śmietany - kupuję taką jaka akurat jest dostępna w sklepie - nigdy się nie nacięłam, więc ciężko jest mi doradzić w tej kwestii

Wyjdzie Ci na pewno :)
Daj znać jak się udało i czy smakowało
SMACZNEGO :*
 
Ok :-) dziekuje bardzo za szybka odpowiedz..... Napewno bedzie pyszna :):) Nawet o niej nie mysle bo mi ślinka leci :zawstydzona/y:


W ogole dziewczyny... co tu tak ucichlo.... ????
Dawajcie przepisy.... mam smaki jak nie wiem a brakuje mi inspiracji :-)
Obiad na jutro mam zaplanowany>>> moje ukochane ozorki w sosie chrzanowym....
W niedziele Karkoweczka Figi777

ale moze jakies desery???????????
 
Ostatnia edycja:
Wiec....:-) musisz kupic 4 ozorki wieprzowe lub 1 wolowy(sa zazwyczaj ogromne :-D)
Myje je i gotuje w wodzie przyprawionej wegeta, mozna dac troszke soli, kilka kulek ziela angielskiego i kilka listkow laurowych. Gotuja sie dosyc chwile, szczegolnie wolowe. Musisz dziubac widelcem, jak miekko wchodzi sa ok :-) teraz najgorsze :sorry2: po wyjeciu z wody, czekam az ostygna( zeby nie poparzyly dloni) i trzeba je obrac ze skory. Obiera sie ja calkiem niezle jak sa jeszcze cieple takze nie przegap, bo na zimno jest wiele trudniej.....Bedziesz wiedziala co robic jak bedziesz miala je w rece, ta skora praktycznie sama odchodzi, jest taka szara, twarda, gumowa....jak juz obierzesz to zobaczysz takie zylki od ucietej strony ... wszystko to powycinaj .... Ozorki gotowe....
Teraz sos.... Z sosem jest ten problem ze robie go na wyczucie :-)
Mniej wiecej pol kostki margaryny, roztapiam, dodaje 2-3 lyzki maki pszennej, pozwalam sie jej podsmazyc (2 min) ciagle mieszajac. Podlewam woda z kranu lub ta woda z ozorkow. Tak mniej wiecej 1.5-2 szklanek. Zobaczysz jaka bedzie konsystencja, musi ci odpowiadac, ja robie raczej nie za gesty, wody zawsze mozna dolac. I pozniej przyprawy.... czyli chrzan lub musztarda wedlug uznania( ja daje 2-3 lyzki).... wegeta, sol, pieprz, kilka kropli octu, troszke cukru, magi...... Polecam, bardzo czesto robie ten sos do jajek na twardo z ziemniakami... Przygotowanie sosu doslownie 5-10 min
 
Dasz rade, najgorszy jest pierwszy raz.... mam nadzieje ze cie nie zniechecilam opisem......Ja dalabym sie pochlastac dla tych ozorkow... ale zadko ja robie bo moj maz nie je zadnych podrobow, za to ja i Tymon zjadamy za tatusia :)
 
To i my się dopiszemy :)

Na samym początku chciało nam się słodkiego, przez tydzień rano musiał być pączek z lukrem i marmoladą. Ze słodkości jeszcze mentosy owocowe a dziś pół słoika nutelli. Aha, no i też przez jeden tydzień miałam fazę na dżem brzoskwiniowy. Cały spis słodyczy nie byłby niczym dziwnym, gdyby nie to, że od kilkunastu dobrych miesięcy nie jadłam słodyczy wogóle, nie miałam wogóle takiej potrzeby.

Pomidory, ogórki i zielona sałata w ilości nieograniczonej.

Ostatanio na wieczornym spacerze z psem jeden z sąsiadów gotował kapuste kwaszoną no i się zaczęło, w 3 minuty byłam w sklepie i jadłam z worka kapucheee :p

Ponadto woda gazowana z sokiem malinowym, dam się pociąć :) Nie mogę herbaty ( jakiejkolwiek) bo zaraz dostaje okropnej zgagi.

Jem wszystko to, na co mam ochotę, jak mam być szczera, to nie przemawiają do mnie te zakazy co wolno a co nie, wiem, że mamy inne czasy, ale moja mama mleko prosto od krowy piła i wcale nie było pasteryzowane, to samo z całą resztą, jem to, o co organizm zawoła, widać tego akurat mu potrzeba, a ja odmawiać nie będę ;)
 
reklama
figa777 mowilas ze masz gosci w weekend.... chcesz przepis, ale na co?? danie glowne, deser, ciasto?? uwielbim gotowac wiec cos ci podpowiem, tylko napisz mniej wiecej co to mialoby byc :-)
 
Do góry