Dorzucę coś z naszego talerza
..Nigdy nie odmawiałam pacierza i słodyczy... teraz rodzina i znajomi dziwnie na mnie patrzą jak się krzywię na ciasto czy lody
Sama też sobie niewiele kupuje, a jak już to jakieś dropsy czy żelki owocowe, ale muszą być kwaśne..... za to ciągle chodzi za mną wszystko co zapiekane z serem i słonym mięsem.... najlepiej nie drobiowym (a kiedyś tylko takie jadałam).
Zachcianki miałam częściej przed fazą 'ekspresji' czyli do 6-7tyg jakoś.... akcja nocna.... chcę gołąbka!!! ale w życiu nie zjem takiego ze słoika!!! Próba zagadania czymś z lodówki spełzła na niczym, więc godz 1 w nocy, mąż do auta i .......pojechaliśmy do mcD - big tasty jedzony z zamkniętymi oczami zdał egzamin.
Ogólnie ubolewam, ale nawet w okresie jak niewiele mi sie przyjmowało na dłuzej i schudłam w sumie 7kg.... żarcie z mcD smakowało prawie zawsze i w wiekszosci przypadków zostawało, stanowiąc jedyny większy posiłek na pare dni. Nie wiem i nie chce wiedzieć co oni tam dodają, ale działa
Upodobanie do fast foodów pizzy itp pozostało....zobaczymy jak będzie dalej
Inna 'akcja'- piekarnia, kazałam sobie wybrać pączka z największą ilością kremu (taki rozcinany)
rzuciłam się na niego jeszcze czekając na resztę... i po pierwszym kęsie już się najadłam, bo zrozumiałam, że to jednak o sajgonki chodziło
Poza tym aktualnie głownie w menu winogron, czasami inne owoce, a ze słodyczy chleb z pasztetem, żółtym serem i keczupem