reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Depresja w ciąży

Powiem wam tak wypijam 2 litry meliski różaniec w rękę i dam radę a co mi tam.A co do pytania MadziD jakie leki brałam nie pamiętam musiała bym pogrzebać w papierach a większość mam w kartonach.Moja córka ma 18 lat jest trzy latkiem uwięzionym w ciele dorosłego człowieka .Nie dopuszczam do siebie myśli że mogła bym brać leki .Od razu nie zdiagnozowali przy porodzie mojej córki. Lekarze postawili diagnozę dopiero jak miała kilka lat i zaczęła odbiegać od rówieśników .Ja nikogo broń Panie Boże nie krytykuje kto bierze leki,jego sprawa. Ja piszę za siebie, nie mam tyle odwagi .Po diagnozie lekarskiej o chorobie mojego dziecka do nerwicy przy kolegowała się depresja i tyle .Pozdrawiam
338
 
reklama
Hej,jestem w 26 tyg ciąży i lecze sie od kilku lat na zaburzenia depresyjno lękowe czułam sie swietnie i juz myslalam ze radze sobie z moja choroba,m-c temu przerwałam zażywanie leku a po m-cu wrocilam bo zaczęłam sie zle czuc juz od 2 tyg jestem spowrotem na lekach i wcale nie czuje sie lepiej,jestem wściekła mam natrestwa mysli lęki nie moge spac w nocy,wszystko i wszyscy mnie draznia a to jeszcze bardziej mnie doluje i zle sie z tym czuje,mysle o dzieciątku i ciesze sie na jejo mysl ale boje sie ze sobie nie poradzę,dodam tylko ze juz jestem mamusia 8 letniej corci ktora chyba ma tez trudny wiek i mnie wyprowadza z rownowagi....Powiedzcie mi moje drogie czy takie stany zdarzaja sie tez zdrowym kobieta bo ja juz nie pamietam jak to bylo w pierwszej ciazy......juz nie wiem co o tym myslec pomożcie!!!!!!!!!
 
to normalne, to hormony , ja tez tak mialam zmiennosc nastrojow lub wszystko mnie wkurzalo, i moje kolezanki tez to przechodzily. poradzisz sobie napewno, moze na pocztku bedzie ci ciezko ale kazda z nas to przechodzi, przechodzila czy tez bedzie dopiero. Mysl o malenstwie i jak najwiecej sie relaksuje. dla twojego dziecka to tez stres bo wkoncu nowy czlonek rodziny sie pojawi, pamietaj ze twoj stres udziela sie jednemu i drugiemu dziecku, badz dobrej mysli napewno dasz sobie rade, zobaczysz za pare miesiecy bedziesz wspominac ze sie balas a strach ma wielkie oczy i nie ma co sie martwic na zapas
 
Kochana, to absolutnie normalne. Ja do dziś podziwiam mojego męża że się ze mną nie rozwiódł, poniewaz podczas ciazy i pologu nie moglam wytrzymac sama ze soba. Bylam okropna:( teraz jestem w drugiej ciąży i tez zaczynam swirowac.
 
Bardzo się cieszę że trafiłam na ten wątek. Bo wczoraj uświadomiłam sobie czytając ten wątek właściwie od początku że nie jestem sama w swoich "dziwnych" uczuciach i emocjach.
Do tej pory myślałam że coś ze mną nie tak, czytając wszystkie poradniki i tym podobne książeczki, kobieta w ciąży myśli, że powinna być najszczęśliwsza na świecie, chodzi jakby miała skrzydła.
Natomiast ja pomimo że moja sytuacja jest dobra, mam kochającego męża, prace która na mnie czeka, zdrowie i ciąże która przebiega bez wielkich kłopotów... to i tak czuje się okropnie, przygnębiona, często mam dołka, że nie chce tego dziecka, bo moje życie się zmieni, nie czuje z więzi, że sobie nie poradzę... a o porodzie (choć wiem że będzie znieczulenie) mam koszmary co noc. Wkurzam się czasami że ja muszę to wszystko znosić a facet, puścił tylko trochę "soków" (przepraszam za wyrażenie) i nic... On mnie się stara zrozumieć ale wydaje mi się że nie do końca może... myślę że tylko kobiety z podobnymi nastrojami mogą mnie zrozumieć.
 
IZA_E nie jestem lekarzem, ani też psychologiem ale nie sądzę żeby twe odczucia były oznakiem depresji... Są to zupełnie normalne myśli i uczucia, strach przed nieznanym. To wszystko co widzimy w gazetach, TV to obraz słodkiego pastelowego macierzyństwa. Wg mnie te wszystkie reklamy - matka w bieli (chyba po to żeby nie było widać mleka które się ulewa) są zwyczajnie SZKODLIWE !!! Rozmawiałam ze swoimi koleżankami więksozść z nich odczuwało lęk, strach przed porodem, przed zmianami w życiu. Wykreowany przez media, przez fora obraz matki, żony, kochanki i pracownicy jeszcze ten stan potęguje !!! Szkoda, że tak mało kobiet mówi głośno o swoich lękach z którymi boryka się w czasie ciąży !!! Nie wiem dlaczego ? Bo zewsząd atakuje na właśnie ten "pastelowy" obraz macierzyństwa ? Dajemy się wpędzić w pułąpkę poprawności odczuć wszelakich?
OOMAMBA z całego serca życzę Ci spokoju i wytrwania tych najbliższyh miesięcy.
 
Ostatnia edycja:
Dokładnie się z Tobą zgadzam. Nie sądzę żebym miała depresję. Bo też potrafię cieszyć się momentami, ale przez to że naokoło widać obrazki z pięknymi uśmiechętymi mamusiami czułam że może moje dziwne "strachy" to może objaw jakiejś formy depresji. Czuje frustracje że niby mam się cieszyć tylko zadaje sobie pytanie z czego: wielkiego brzucha który robi się coraz bardziej niewygodny, z zaparć, rozstępów które mogą się pojawić, z bólu jaki mnie będzie czekał, a potem połogu z którym wiąże się wiele nieprzyjemnych sytuacji... po prostu o tym się nie mówi i ja dopiero tuż przed zajściem w ciąże dowiedziałam się wiele z tych newsów. Nie że jestem ignoratką tylko po prostu miałam inne rzeczy w głowie i nie czytałam na necie w ramach hobby jak wygląda ciąża i poród dokładnie.
 
Iza nie masz depresji w ścisłym tego słowa znaczeniu, czyli nie potrzebujesz farmakologii by uspokoić stan swoich nerwów. Misia ma rację, że otaczająca nas wizja szczęśliwej mamusi może otępić i ogłupić, a gdy przychodzi realne życie z dzieckiem świat nagle przestaje być biały i niewinny. A mimo wszystko spójrz na moje suwaczki:))) Strach związany z porodem i bólem jest naturalny i chwała Bogu że go odczuwasz, inaczej można by było Cię posądzać o kompletną znieczulicę i bezuczuciowość. Trudno też pałać ogromną miłością do wielkiego brzucha, ciagłego siusiania, zgagi czy ociężałości. To minie, wiem że brzmi banalnie, ale minie.... Z chwilą gdy przytulisz malucha zapomnisz o bólu, wielkim brzuchu który mniejszy ale nadal będzie, zapomnisz o niedogodnościach ciąży, bo przed Tobą staną inne wyzwania którym będziesz musiała i - CO WAŻNIEJSZE - będziesz chciała podołać.
Zmienne humorki w ciąży dotykają nas wszystkie, nasi mężowie mogą nas wspierać ale musimy poradzić sobie same z tym wszystkim. Nie tak dawno sama ryczałam na forum, że sobie nie radzę. Dziewczyny pomogły:) Jak masz problem znajdź wątek, w którym inne kobiety podtrzymają Cię na duchu a wtedy Ty będziesz mogła pomóc innym, gdy ich humor będzie pod psem.
Trzymam kciuki za Ciebie i nos w górę:-) będzie OK
 
reklama
IZA masz prawo do tych wszystkich odczuć: do euforii i do złości ... do łez i śmiechu. Daj sobie do nich prawo !!!!
Nie czytaj gazetek, ksiazek, nie oglądaj w necie filmików skoro to budzi Twój niepokój... Jeśli Ci pomoże idź do szkoły rodzenia przy szpitalu w kótrym bedziesz rodziła, jeśli nie - omijaj szerokim łukiem. I znajdź sobie miejsce na forum gdzie będziesz czuła sie bezpiecznie, gdzie znajdziesz zrozumienie ... i co najważniejsze mów głośno o tym co czujesz :-)
 
Do góry