reklama
karola1986-21
Dream it. Wish it. Do it.
Weronika, i jak, testowałaś?
Zgadzam się z 85Justyną, współczesne testy wykryją gonadotropinę kosmówkową już kilka dni po domniemanym zapłodnieniu. Ale i tak trzeba się wybrać do lekarza. Nie tylko potwierdzi, że to na pewno ciąża a nie stres czy zatrucie, ale też zleci badania, żeby od początku mieć dzidziusia „ na oku”
malgonia1
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 13 Sierpień 2012
- Postów
- 853
Dziewczynki, jestem tu pierwszy raz. Czy którąs słyszała albo miała plamienie implantacyjne po 2,5 dniach po owulce? Staramy się o dzidziusia po poronieniu w sierpniu. I miałam własnie takie plamienie, jak w pierwszej ciąży, tyle że wtedy to było w 4 tygodniu. Dodam, że nigdy nie zarzyło mi się plamienie owulacyjne. Tak bym chciała , żeby to było TO, ale trochę wcześnie. Chociaż wszystko się zdarza. Mój ginekolog mówił, że beta hcg może już wyjść dodatnia 4-5 dni po zapłodnieniu, a ponieważ beta wychodzi po 48 godzinach od implantacji... to może jednak jest możliwe? Oczywiście wszędzie piszą , że duzo później , ale w końcu facet wie z doświadczenia jak bywa. I co Wy na to? Zdarzyło się którejś? Albo słyszałyście? Nie wytrzymam do @.
malgonia1
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 13 Sierpień 2012
- Postów
- 853
Dziewczynki, jestem tu pierwszy raz. Czy którąs słyszała albo miała plamienie implantacyjne po 2,5 dniach po owulce? Staramy się o dzidziusia po poronieniu w sierpniu. I miałam własnie takie plamienie, jak w pierwszej ciąży, tyle że wtedy to było w 4 tygodniu. Dodam, że nigdy nie zarzyło mi się plamienie owulacyjne. Tak bym chciała , żeby to było TO, ale trochę wcześnie. Chociaż wszystko się zdarza. Mój ginekolog mówił, że beta hcg może już wyjść dodatnia 4-5 dni po zapłodnieniu, a ponieważ beta wychodzi po 48 godzinach od implantacji... to może jednak jest możliwe? Oczywiście wszędzie piszą , że duzo później , ale w końcu facet wie z doświadczenia jak bywa. I co Wy na to? Zdarzyło się którejś? Albo słyszałyście? Nie wytrzymam do @.
- Dołączył(a)
- 18 Listopad 2012
- Postów
- 11
Witam ; ). Wiec mam mały problem...:-( wiec nie mam okresu od 14 września powinnam dostać około 10 października nie miałam regularnego ale zawsze w miarę co 30 dni był -+5dni. Teraz czekam i nic nie kochałam się z partnerem ale uprawialiśmy pissing i jest prawdopodobność że nasienie mogło się przenieść w moje miejsce intymne. Robiłam test wieczorem i wyszedł negatywny. Zawsze miałam inny śluz był przezroczysty i ciągnący teraz codziennie rano wstając leci ze mnie jak by woda nie ciągnie się nie pachnie, w dzień jest tego mniej. Do tego ostatnio jem jak szalona, a nie przytyje grama. Na ciele pojawiło się dużo widocznych żył. Ciągle mam temperaturę 37.2. Ciągle mam ochote na seks.
Co o tym sądzicie bo ja już nie wiem co mam myśleć ?
Co o tym sądzicie bo ja już nie wiem co mam myśleć ?
szóstkowa mama
Fanka BB :)
Tak jak radzi poprzedniczka zrób betę z krwi i będziesz miała jasność.
Jednak jak się uprawia pissing to w ciążę się nie zachodzi,bo pissing to nic innego jak wzajemne obsikiwanie się partnerów.Natomiast petting(nie pamiętam prawidłowej nazwy) to pieszczoty bez stosunku,przy czym partner może dojść do orgazmu,a jego może dostać się do pochwy,choć to mało prawdopodobne.Chyba,że będziesz miała ejakulat partnera na rękach i zaczniesz się dotykać po swoich narządach i wprowadzać palce do środka lub partner zabrudzonymi rękami zrobi podobnie.
Jednak jak się uprawia pissing to w ciążę się nie zachodzi,bo pissing to nic innego jak wzajemne obsikiwanie się partnerów.Natomiast petting(nie pamiętam prawidłowej nazwy) to pieszczoty bez stosunku,przy czym partner może dojść do orgazmu,a jego może dostać się do pochwy,choć to mało prawdopodobne.Chyba,że będziesz miała ejakulat partnera na rękach i zaczniesz się dotykać po swoich narządach i wprowadzać palce do środka lub partner zabrudzonymi rękami zrobi podobnie.
reklama
- Dołączył(a)
- 18 Listopad 2012
- Postów
- 11
Własnie o to i chodziło pomyliłam się ; )Jednak jak się uprawia pissing to w ciążę się nie zachodzi,bo pissing to nic innego jak wzajemne obsikiwanie się partnerów.Natomiast petting(nie pamiętam prawidłowej nazwy) to pieszczoty bez stosunku,przy czym partner może dojść do orgazmu.
Podziel się: