reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czy to ciąża??? Objawy bardzo wczesnej ciąży

Wiesz, ja trochę obawiam się (mimo wszystko), że to jednak nie ciąża. Od dłuższego czasu hamuję się z myśleniem o niej, chociaż wcześniej nie brałam nawet pod uwagę takiej możliwości, że mogę w niej być, żeby ułatwić sobie ewentualne rozczarowanie. Najgorsze póki co jest to, że mój chłopak strasznie nakręcił się na to, że może być ojcem i w pewien sposób nie chcę być posłańcem złej wiadomości ;) Chociaż z drugiej strony usłyszałam też od niego, że jeśli teraz nie zaliczyliśmy wpadki, to od razu zaczynamy starania, bo poczuł powołanie do bycia ojcem :D

Oszaleję tu chyba przez te dwie godziny! Mogę się jedynie cieszyć, że załapałam się wczoraj na jakaś wieczorną promocję na betę i zapłaciłam za nią 28 zł zamiast 35 ;D
 
reklama
Niestety tym razem nie dołączę jeszcze do elitarnego grona mamusiek :) Aktualnie przechodzę gorzki etap wypłakiwania się w mojego psiego towarzysza, a jutro poszukam jakiegoś ginekologa, co by sprawdzić, skąd się bierze ten mój brak okresu.

Chociaż nie planowałam nawet teraz ciąży, nie sądziłam, że to będzie tak cholernie boleć...
 
Ja miałam kilka razy 56 dniowe cykle. Ginekolog dał mi duphaston i się unormowalo a niedawno się dowiedziałam, że mam niedoczynność tarczycy.
 
U mnie to póki co pierwsza taka hormonalna karuzela. Cóż, przez pracę i tak nie dam rady pójść na wizytę wcześniej niż w połowie miesiąca. W każdym razie nie zaśmiecam już wątku moim marudzeniem :)
 
Cześć dziewczyny ☺ w tym wątku jestem nowa.... zacznę od początku - 21.03 pierwszy raz od dawna z mezem "zaszalelismy". No i strzał okazał się złotym, ponieważ nie opuszczało mnie przeczucie o tym, że zaszłam w ciążę. 8 dni później na papierze toaletowym zobaczyłam jednorazowo różowy sluz co dla mnie idealnie oznaczało zagnieżdżenie :-) pomyślałam sobie ze musze jak najszybciej iść na betę bo byłam na antybiotyku. Beta w 24 dc wyszła 8,23, czyli to już dobry znak. Po 48h beta wyniosła ponad 43 :-) czyli super znak, bo rośnie :-D dzwoniłam do mojej ginekolog, mówiła ze na razie nie ma co się umawiać na wizytę, bo za wcześnie (to już wiem, bo jestem mamą 3 letniej dziewczynki i pamiętam ze jak poleciałam od razu po pozytywnym teście, to wracałam po 2 tyg bo nic nie bylo widac:p). Dzis powinnam teoretycznie dostać miesiaczke - oczywiście jej nie dostałam, ale wczoraj jednorazowo pojawił się brązowy sluz po załatwieniu potrzeby fizjologicznej. Tak jakby upławy przedokresowe. Czytałam ze mniej więcej w czasie oczekiwanej miesiączki może tak być, że coś tam jeszcze wylatuje w związku z stabilizacja hormonów. Wieczorem jajniki mnie pobolewaly - raz jeden raz drugi i miałam delikatne bóle menstruacyjne. Dzis uplawow juz żadnych nie miałam, ale na papierze były 3 jasno brązowe skrzepy. W pierwszej ciąży na poczatku bole menstruacyjne miewalam, sa one raczej normalne, ale zadncyh uplawow nie bylo. Dziewczyny czy Wy możecie się w związku z tym wypowiedzieć? O normalniejszej godzinie zadzwonię do mojej ginekolog, ale może któraś z was miała coś podobnego?
 
Jeśli chodzi o bóle menstruacyjne to raczej normalne w ciąży. Ale te upławy. Hmm... Ja dokładnie takie upławy miałam w 7tc do tego ból lewego jajnika ale to była ciąża pozamaciczna. Nie jestem ginekologiem ale może u ciebie to rzeczywiście albo to zupełnie normalne bo hormony szaleją albo może być to mikroporonienie. Koniecznie skonsultuj to z lekarzem.
 
PaniKovalowa bardzo Ci dziękuję za odpowiedź:-). Rozmawiałam tego samego dnia z moja Panią ginekolog i powiedziała ze nic się nie mam martwić :-) najprawdopodobniej to plamienie miało jeszcze związek z zagnieżdżeniem. Gdyby się coś działo niedobrego, plamilabym cały czas i cały czas by nie coś bolało. A od tamtego czasu ani nie plamienie, ani nic mnie nie boli :-) tzn kilka razy dziennie odczuwam lekkie bóle menstruacyjne ale to jest normalne :-) jak to Pani dr ujęła, za szybko się pani zorientowała ze coś jest na rzeczy pani Asiu, tak to by pani w życiu do głowy nie przyszło ze coś może być nie tak ;-) no cóż... jeszcze raz bardzo dziękuję :-)
 
reklama
Cześć kochane! Ja natomiast w 8 tygodniu ciąży miałam dziwną sytuację. To znaczy... Poszłam na rutynową wizytę do lekarza i ten przy badaniu stwierdził, że dość mocno plamię, czy o tym wiedziałam? Powiedziałam, że tak, byłam nawet specjalnie u ginekologa z tym problemem, ale lekarz przepisał mi wtedy tylko Luteinę pod jezyk. Ginekolog się zdziwił i wypisał mi skierowanie do szpitala w trybie natychmiastowym. Leżałam 4 dni, ale niby nie było zagrożenia poronieniem tylko plamienie było przez nadżerkę. Lekarze niestety nie są zbyt rozmowni i w końcu nie wiem czy było to zagrożenie czy nie? W szpitalu dostawałam 2 razy dziennie tabletke "duphaston" i dostałam je do domu, dalej przyjmuję... Co sądzicie?
 
Do góry