reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czy to ciąża??? Objawy bardzo wczesnej ciąży

reklama
Kurde odpisałam ci dłuższa wiadomość ale sie nie wyświetla :( napisałam prędzej ze laska próbuje cię zatrzymać przy sobie !!! A ciąża to dobry pomysł na zatrzymanie kolesia.myslalam tez nad kolejna rzeczą ze jeżeli okres miała 3 tyg temu bo tak wynika z twoich opowieści i teraz ma mniec znowu kolejny okres wiec jak sie bierze tabletki ( bo sie je bierze przez 21 dni) to powinna dostac 22 23 lub 24 dnia bo to sprawa indywidualna kobiety!!!! Nie jest w ciazy i tyle bo tabletek nie zażywa sie w ciazy... To tyle :) daj znać co i jak bo pewnie jesteśmy tu wszystkie ciekawe :-)
 
Wczoraj powiedziała że już tych tabletek nie bierze teraz od zeszłego tygodnia. Wszystko tu nie gra. I Mi wczoraj wkręca, że to jednak dwóch tabletek nie wzięła bo coś tam gdzieś jej się zawieruszyła i znalazła ją przez przypadek i stwierdziła ze musiała jednak nie wziąć 2 razy i rozmawiała o tym z mamą 2 tyg temu. he a ja z jej matką gadałem wczoraj i sama mówiła: że skoro nie wzięła JEDNEJ tabletki to nie mogła zajść w ciążę... Więc jej matka nic nie wie o niby 2 tabletkach... i tutaj jest kolejne kłamstwo... :angry:ehhh mimo tego ze niektóre fakty mówią o tym że nie jest w tej ciąży obawy nadal mam i hm "strach" nerwy itd. nadal są... do czasu kiedy lekarz nie powie mi że żadnej ciąży nie ma! Tylko ona do tego lekarza nie będzie chciała pójść z powodów które napisałem wyżej... :angry:. Jak czasem o tym myślę, to wydaje mi się że to scena z BRAZYLIJSKIEGO SERIALU.:-D Muszę ją jakoś podejść żeby dowiedzieć się o co tutaj chodzi... .
 
Ostatnia edycja:
To teraz na ludzki rozum...sam widzisz,ze laska kłamie!!! I sama juz sie gubi w tym wszystkim...chce cię usidlic i tyle.smiac m sie chce bo to wszystko to na prawdę jak we filmie ihihih :angry::wściekła/y:
 
Wszystkie czekamy na info koniecznie daj znac co tam wyszlo.Teraz bedziesz mial nauczke,ze lepiej kobietom nie we wszystko sie wierzy jak nie chcesz miec jeszcze dzieci to lepiej sam zadbaj o zabespieczenie a nie slepo ufaj dziewczynie,ze bierze tabletki przeciez nie wiesz na jaką psychopatke mozesz trafic moze okazac sie,ze jeszcze gorszą od tej he he.Po za tym z tego co tu piszesz to ta dziewczyna chyba jest nic nie warta skoro chwyta sie takich chorych akcji z ciążą i niestety nie nalezy ona do zbyt mądrych i inteligentnych osob ktore mągą cos sobą reprezentowac bardziej bym powiedziala,ze jest osobą o niskiej samo ocenie
 
Coś Mi teraz mówi ze była u lekarza bo ma coś z zatokami i dał jej antybiotyk... . Antybiotyk w ciąży? chyba nie bardzo co? He no odciął bym się od niej na dobre ale niestety ten temat jest zbyt poważny i muszę na jakiś czas niestety być obok żeby wiedzieć co się dzieje. Czekam jeszcze na informacje od jej matki. No i Potem mam nadzieję że coś z tym ginekologiem wymyśli się i pójdzie w końcu ze mną do niego. Bo w końcu niby nie powiedział jej że poroni tylko że: nadal może Pani poronić... . Jakaś masakra to jest!
 
Ostatnia edycja:
Ojej co to za bzdury!!!! Gdyby była z Tobą w ciąży to nie zachowywalaby sie tak. Ja osobiście jak zrobiłam test ciazowy od razu pokazalam go swojemu chłopakowi, mimo że w tamtym momencie nie odczuwalam zbytnio entuzjazmu, wiedziałam że będę miała od niego dużo wsparcia. Poszedł ze mną do ginekologa i mimo że czekał na korytarzu to po wyjściu.. cóż on miał za minę gdy pokazalam mu pierwsze zdjęć usg naszego szkrabka!!! :) niezapomniane przeżycie to bylo dla mnie i dla niego. Twoja kobieta jest egoistka i nie jest warta uwagi. Nawet gdyby ciąża była zagrożona to tymbardziej nie ma ona prawa cię izolować od maluszka (mimo że jest teraz wielkości fasolki) i informacji o tym co sie naprawdę dzieje.
 
reklama
Słuchajcie! Jestem po spotkaniu z Nią no i ze łzami w oczach i trzęsącymi się rękoma powiedziała mi coś takiego: Że miała problemy z nerką (o tym wiedziałem prędzej) No a że nerka produkuje estrogen(o ile dobrze mówię) który jest potrzebny do ukształtowania się łożyska itd. To jej chora nerka tego estrogenu nie produkuje czy też produkuje w małych ilościach, zbyt małych żeby ukształtował się płód czy łożysko itp.(tak to zrozumiałem jak mi mówiła) No i na początku zanim niby poroniła i powiedziała mi pierwszy raz że jest w ciąży to ja jej wtedy powiedziałem że nic do niej nie czuję i ona nie chcąc "złapać" mnie na dziecko postanowiła nie brać tabletek dzięki którym tego estrogenu było by odpowiednio dużo do tego aby mogło się wykształcić łożysko. I jak była u tego ginekologa to z nim gadała o tym i on powiedział jej że nie urodzi tego dziecka tylko poroni właśnie ze względu na to że jest zbyt mało estrogenu. I powiedziała, że poroni i tego dziecka nie będzie że niby są tylko minimalne szanse żeby ta ciąża przetrwała. No i że będzie mnie informowała co i jak na bieżąco. Jakoś za kilka dni ma mieć okres i to chyba z tym okresem wszystko wyjdzie? Czy tylko mi się tak wydaje? Nie mniej jednak muszę czekać do końca miesiąca i się do niej przymilać żeby z nią w razie co pojechać na koniec marca, początek kwietnia do lekarza(i tam dowiedzieć się w 100% od fachowca). A całą tą sytuację że mi to powiedziała wywołała moja małą prowokacja. Bo powiedziałem jej że powiedziałem swojej matce że będzie babcią ale ciąża jest zagrożona i że moja mam do niej na dniach zadzwoni żeby pogadać i ona na to że nie będzie z nikim gadała. I dlatego mi to powiedziała bo niby nie chce z nikim o tym gadać bo to za trudne dla niej. To na tyle. Teoretycznie niby dobre informacje dla mnie ale to nadal nic w 100% pewnego póki nie będę u lekarza z nią to stres będzie... . Co wy na to?
 
Do góry