anaconda27 &&&&& kciukasy za sukces po tak pracowitej i stosunkowo udanej nocy!!!
no mam ma energii dużo, dlatego że wciąż mi źle , że nie pracuję, więc pracuję w domku....ale ukłądam w garderobie powolutku spokojnie z przerwami na herbatke, obiadek a nawet słodkie pierniczki:-):-)
Obiecuję , że przepis "zapodam" na kulinarny
nastawię ... kalafiorową
zgrałam się z Martyną hheheh
Martynka ja też tak szalałam z pierwszej ciąży
pracowałam zawodowo, w domu był błysk ... wszystko pozapinane na ostatni guzik - ta ciąża jest INNA hheheheh moze dlatego że z Gabi mi ciężko a i ona ma jakieś bunty ostatnio .... ale szczerze to szukam wolnej chwili by odpocząć ... a tak jak nie obiad to naczynia, to prasowanie, sprzątanie, pranie, papierkowa robota i zero czasu dla siebie ba czasem nie mam czasu chaty ogarnąć ...
Bravo bravo kalafiorkowa jest mniamniuśna
:-):-)
Zdaję sobie sprawę, ze w pierwszej ciąży jesteś Ty i brzuszek a w drugiej Ty, mały potworek
i brzuszek, więc wyobrażam sobie że Ci ciężko czasami...ja też jak wezmę się za obiad to zabraknie czasu na inne obowiązki domowe, ale proszę Ty też się oszczędzaj, i nie noś tych siat z zakupami!!!
Martyna ja jak studiowałąm bywałąm wiele razy w Karakowie choćby na juwenaliach i kiedy mój M po studiach miał dostawać przydział do JW to bardzo chciałam Krakó ale padło na krosno Odrzańskie, pewnie nie wiesz nawet co to za dziura
wrrr....
A przepisy pisz bo ja w niedzielę zrobiłąm makaron Twojego autorstwa i moja siostra która nie lubi szpinaku zajadała sie ze hej...
:-):-):-)...ahh ten Kraków:-):-):-) a Krosno Odrzańskie
???
Cieszę się że makaronik tak smakował, bo naprawdę jest smakowity!!! Napiszę przepis napiszę
:-):-):-)
Gratki dla dzielnej Julci!!!
No a tego "real'u" już się doczekać nie mogę:-):-):-):-)
Ja powoli ogarniam ten bałągan w domku, układam powolutku ciuszki w garderobie, a od jutra zaczynam pranie rzeczy dla maluszka, segregowanie i spisywanie czego mi jeszcze brakuje:-):-):-)