reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czy są na forum przyszle mamy z Piły???wlkp??

Aniu, to kwestia wprawy. Ja musialam po raz pierwszy zostawić Witka z tatusiem i babcią jak miał miesiąc. Miałam wtedy robioną operację na lewym oku w klinice w Poznaniu. Nie było mnie trzy dni. Natomiast w maju, jak synek mial cztery miesiące, miałam operację na prawym oku i ie było mnie sześć dni. Niestety to była siła wyższa i musiałam tak postąpić, co skończyło się tym, że mały odmówił cycka już po dwóch miesiącach swojego życia. Przykro mi było z tego powodu, ale to był jego wybór. Dodatkowo w międzyczasie były całodzienne wyjazdy na kontrolę do kliniki. Są też tego dobre strony. Nie mam żadnego problemu z małym jak idę do pracy, czy jak muszę go zostawić na trochę dłużej. Witek nie przeżywa tego, za to ja bardzo. On się za to ogromnie cieszy jak mnie widzi po takiej przerwie. Najważniejsze dla mnie i dla niego jest to, że ma dobrą opiekę u babci.
A na zajęciach dasz sobie świetnie radę. Nawet dobrze ci zrobi takie oderwanie się na trochę od domu i dzieci.

Olu Jak wizyta u ginka? Czekam na informację z wielką niecierpliwością.
 
reklama
Dzięki dziewczynki, Jaskulski potwierdził, że wszystko ok, więc po wizycie wstawiłam sobie suwaczek. Mam nadzieję, że wszystko pojdzie jak z płatka.

Moniko, zazdroszczę Ci serdecznie tego, że możesz Witusia z kimś zostawić...!!! Maks jest bardzo oporny w tej materii, szczególnie gdy widzi mnie wychodzącą. Gdy szłam w środę do gina, Maksio został z tatą i podobno płakał przez pół godziny, a potem z płaczu zasnął :-( Nie wyobrażam sobie jak to będzie gdy ja pójdę do szpitala rodzić drugie bobo.... muszę do tego czasu trochę go usamodzielnić!

Aneczka, jak było na zajęciach? Czego sie uczysz?
A okresik sie pojawił? Może takie pierwsze miesiączki mają prawo być nieregularne... w końcu hormony nadal szaleją...

Moniczko, będziemy jeszcze jakiś czas w Pile, dom będziemy opłacać do końca roku więc przynajmniej miesiąc a może i dwa tu pobędziemy, z przerwami.
Chyba się miniemy na trasie Piła-Warszawa, bo my właśnie ruszamy w poniedziałek lub wtorek do Wawy, w środę z duszą na ramieniu idę do promotora pokazać mu pracę (po raz pierwszy) z nadzieją, że podpisze.... potem pewnie zostaniemy do końca tygodnia, bo M będzie chciał się zobaczyć ze swoim starszym synem, a Maksio będzie miał w niedzielę urodziny... no i jeżeli będę miała obronę w tym miesiącu to jeszcze parę dni trzeba będzie posiedzieć.... tak bardzo bym chciała juz zakończyć te studia i mieć święty spokój!!

Jak samopoczucie? czy już lepiej z okiem? Trzymam kciuki! I bawcie się dobrze na weselu!!

Aneczka, a jak tam w pracy u męża? Jest już w nowej czy jeszcze w starej?
 
Tu zmiana pracy jest bezproblemowa:D Już drugi tydzień w nowej, jest bardzo zadowolony z zajęcia i finansów:)

Uczę się angielskiego...

Julka wyprowadza mnie z równowagi... zachowuje sie jak upośledzona umysłowo, zupełnie nie reaguje na moje uwagi i dopiero za ...dziesiątym razem zdecyduje się przeprosić za złe zachowania! Nie wierze, ze ona robi to przypadkowo! Uparta jak osioł, albo jak baran... ciekawe po kim to ma:confused::confused::confused:
Momentami jest przesłodka i przekochana, a za chwile pokazuje rogi i.... nic do niej nie dociera! Ja już nie moge... a tak sie staram zachowac spokoj:-:)-:)-(

Pogoda u nas od 4 tygodni bezdeszczowa! Zaraz uciekamy na spacer:)

No i teraz przyszla sie przepchac kolo kompa - mowiac slicznie 'przepraszam', a jak ja wpuscilam powiedziala grzecznie 'a czemu mi nie zrobisz bajki?'

No i co? Bierze mnie pod włos? WYMIEKAM!!
 
Olu Gratuluję ci małej fasolki :-D:-D:-D:-D:-D Mam nadzieję, że twoje samopoczucie będzie cały czas dobre, bez żadnych przykrych dolegliwości I trymestru ;-)
Nie wiedziałam, że Maksio ma aż takie problemy zostawać sam bez ciebie :szok: Faktycznie będziesz musiala go jakoś troszkę przestawić, bo inaczej zaplacze się za tobą jak pójdziesz rodzić drugie maleństwo, a ty za nim ;-) Mówliliście już coś Maksiowi o dzidziusiu? Ciekawa jestem jak on przyjmie taką informację i czy się jego nastawienie nie zmieni przez całą twoją ciążę.
Olu, myślę że z twoją pracą wszystko będzie ok i promotor ją podpisze bez żadnego szemrania.

Aneczka
To ci się mała spryciulka trafiła ;-) A jeśli chodzi o to po kim to Julka ma to coś mi się kojarzy, że ty też byłaś sprytna i dość nieugięta ;-):cool2: Ale tak na prawdę to każde dziecko ma taki etap w swoi życiu, więc życzę ci powodzenia i wytrwałości :tak:

Ja jestem już w domu. Wesele było fajne, choć odmienne od naszych w wielkopolsce. Ale najlepsze było to, że mogliśmy się trochę odchamić i choć de facto dwie noce mieliśmy zarwane to było fajowo :tak: Ale po 4 dniach byłam już tak stęskniona za synkiem, że jak go zobaczyłam to prawie udusiłam :szok::-D
A z moim okiem nadal nie jest dobrze. Oko nadal mnie nap...... i niestety lekarze nie wiedzą co jest. on stop biorę jakieś leki. Aktualnie dwie maści i antybiotyk, o przeciwbólowym ketonalu nie wspominając :eek::oo: Na prawdę mam już tego dość! :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
 
Witam, ja własnie zaglądam ;-)

Wróciliśmy przedwczoraj wieczorem z Warszawy - zostaniemy tutaj jeszcze prawdopodobnie do końca listopada, zobaczymy, ale w tym czasie będziemy sobie krążyć między Piłą a Wawą.

Promotor pracę zatwierdził, wprowadził tylko drobne poprawki kosmetyczne (wyrzucił strony tytułowe poszczególnych części, itp.). Teraz czekam na wyznaczenie terminu obrony, myślę, że obrona będzie w przyszłym tygodniu lub w przyszły weekend.

Oczywiście teraz mam wysyp zleceń od klientów, nie bardzo mogę im już odmawiać... siedzę i pracuję, jestem zmęczona, a mąż mi średnio pomaga (a raczej prawie wcale). Na szczęście tu w Pile mamy jeszcze nianię, ale w Wawie nie wiem jak sobie z tym poradzę - nie wiem czy będę szukała niani, jak to wszystko zorganizować, echhhhh!!!

Moniko, współczuję że problemy z okiem nadal się utrzymują :-( To musi być dla Ciebie naprawdę okropne!!
Z drugiej strony zazdroszczę oderwania się od codzienności na weselu.... ja się czuję taka zasiedziała i opuszczona, ciągle tylko praca, dziecko, praca, dziecko :-(

Aneczka, widzę że Julcia pokazuje różki, ale to chyba typowe w tym wieku, tylko dlaczego nam mamom tak trudno znosić rózne wybryki?

Pozdrawiam Was mamusie!!! Dzieciaczki też!!
 
O Moniko! Ale zdjęcie w podpisie:D Śliczna rodzinka:D

Mam nadzieje, że dwa dni temu uszy Was swędziały?
Jarek M. odwoził na lotnisko koleżanki z Piły, które wracały do domu. Odlot miały ok. 23.00 więc nie miał autobusu do Killarney... Został u nas i tak sobie 'plotkowaliśmy' do trzeciej nad ranem.

Olu, mam nadzieje, ze zmiany w Waszym życiu tylko na lepsze będą....

A u nas... jakoś tak się zimno zrobiło, w domu trzeba grzać... ja tam ciepło lubie:D
 
Ja też jestem ciepłolubna :-D:-D:-D
Aniu Uszy nas nie swędziały, więc coś kiepsko wam szlo to obgadywanie ;-):-D:-D:-D

Olu Cieszę się, że promotor nie miał większych uwag do twojej pracy. A to co zalecił, to szybko wyrzucisz i masz pracę z głowy. Teraz przed tobą tylko obrona. Daj znać kiedy będzie to będę trzymać kciuki. A co do niani, to myślę, że w Wawie też by ci się przydała. Tylko tam pewnie nianie są strasznie drogie :baffled::-( A jak ty się czujesz? Masz typowe dolegliwości ciążowe?

Ja jestem dziś i jutro na przymusowym urlopie, bo teściowa się rozchorowała. Wczoraj miała 39 st. gorączki i zabroniłam jej przyjeżdżać pilnować Witka. Raz, że sama się nie wykuruje (bo i tak od kilku dni brała leki i to nie poskutkowało), a dwa jeszcze małego mi czymś zarazi.
Byliśmy dziś z Witkiem u neurologa, bo synek jeszcze nie siada, tzn. jak się go posadzi to chwilkę sam siedzi, ale zaraz leci na boki lub do tyłu, a sam jeszcze nie siądzie :-:)no: Pani neurolog stwierdziła, że Witek ma słabą ramę barkową i trzeba ją koniecznie wzmocnić, bo inaczej nie usiądzie i nie zacznie raczkować :no: Mamy go dużo kłaść na podłogę na brzuchu by ćwiczył rączki i mógł się turlać do woli, no i robić z nim pewne ćwiczonka. Za miesiąc mamy przyjść do kontroli.

Pozdrawiam wszystkie mamusie i ich pociechy :-D:-D:-D
 
reklama
Marta jest miesiąc młodsza, a siada, raczkuje, wstaje i sie puszcza jak już stoi. Mała cfaniara.
Ale Julka... zupełnie inaczej, każde dziecko inne.

Ćwiczcie i kładźcie na brzuchu. Marta bardzo lubiła leżeć, dużo leżała na brzuchu, szybko zaczęła trzymać głowe i podpierać się na przedramieniach, potem na dłoniach, a teraz już się za nią nie nadąży.

Powodzenia!

I też czekam na info kiedy trzymac kciuki za Ole.

A nikogo więcej tu nie ma?
 
Do góry