reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czy można zajść w ciąże mając endometriozę???

Dziewczyny czy Wasi mężowie/partnerzy itd jakoś specjalnie przygotowywują się do staranek? Chodzi mi o to, czy biorą jakieś witaminki, piją zioła, wzmacniające jakość nasienia??
 
reklama
Marysieńka - też sobie ie raz wyobrażałam dzień, w którym robię test, móiwę o tym mężowi, a potem szybko dzwonię do ginki, żeby dostać leki na podtrzymanie:))

Hejka, Kochana ja też sobie zawsze wyobrazałam jak to będzie jak dowiem sie że jetem w ciazy a jak zaszłam to dostałam szoku i moja teściowa zadzwoniła do mojego męza bo ja nie byłam w stanie nic zrobić:) no a pozniej..... razem z męzem płakaliśmy przy stole jak małe dzieci....ehhh
 
Marysieńka mojemu małżonkowi ginka przepisała 2 leki. Nasienie ma bardzo dobre, ale powiedziała, że nie zaszkodzi pobrać trochę cynku w jakiejkolwiek postaci (firma) i andro... coś tam co nie mogę się doczytać, a już zapomniałam jak mówiła.
Może Wy znacie coś takiego??
 
Mój mąż obecnie bierze salfazin i mace.
Ja też sobie kiedyś wyobrażałam ten dzień kiedy zobaczę 2 kreski na teście ciążowym ale wydaje mi się, że już na tyle znam swój organizm, że będę wiedziała jak już to się uda. Z mężem czasem sobie żartujemy, że w naszym przypadku jest to Missiom Impossible.
 
reklama
Mój mąż obecnie bierze salfazin i mace.
Ja też sobie kiedyś wyobrażałam ten dzień kiedy zobaczę 2 kreski na teście ciążowym ale wydaje mi się, że już na tyle znam swój organizm, że będę wiedziała jak już to się uda. Z mężem czasem sobie żartujemy, że w naszym przypadku jest to Missiom Impossible.

oj skąd ja to znam:)))
dobrze, że jeszcze się calkiem tym wszystkim nie załamaliśmy...
 
Do góry