basidrak piękne zdjęcie
gratulję
dziewczyny wiem, że to co teraz napisze, pewnie wiele z was zdenerwuje, ale po latach walki zaczynam patrzyć na niektóre rzeczy z dystansem. Też miałam, a raczej mam masę zrostów, których nie da się usunąć. może i mam obydwa jajniki, ale co chwilę robiły się torbiele, zero owulacji, a na koniec wodniak. nie udane 3 transfery. a udało się właśnie jak przestałam myśleć, jak dałam sobie kompletny luz. wcześniej jak słyszałam: daj sobie czas, odpuść - to ciśnienie mi skakało, bo przecież niepłodność to nie tylko przypadłość fizyczna, ale i psychiczna... niby byłam twarda i walczyłam, IUI,ifv,laparo, ciągłe wizyty u lekarza. ale tak na prawdę w środku ciągle czułam przeraźliwy ból, przez ten czas ucierpiała moja pewność siebie, zamknęłam się na wiele osób i rzeczy. ważne było tylko to, żeby w końcu zajść w upragnioną ciążę.
Chcę Wam powiedzieć, walczcie, ale korzystajcie z życia, niech to pragnienie nie przyćmi Wam reszty życia, dajcie sobie czas a w końcu się uda, naturalnie lub z pomocą, ale na pewno się uda! Trzymam kciuki!!!
Możecie uwierzyć, że został mi tylko miesiąc? to dla mnie totalny abstrakt! jeśli nic się wcześniej nie zacznie, to cięcie będę mieć 13 lub 14.10
wprawdzie nie wszystko gotowe, bo męża zabrali mi na 3 tygodnie, ale już wraca i bierzemy się za pokoik
zostało mi kilka rzeczy do kupienia. Mały szaleje w brzuchu
Na weselu nie poszalałam, ale pojadłam. Jak będę miała jakieś zdjęcia to wrzucę. a do 1 z sesji jest link na grupie, reszta, niestety pod koniec miesiąca.