reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czy można zajść w ciąże mając endometriozę???

tere fere-moje żarłoki uwielbiają zupki, owoce,warzywka aż jest pisk jak otwieram słoiczek co do siedzenia to są opóźnieni zwłaszcza mały, ma tą wiotkość mięśni i niestety wszystko będzie robił później,bo taki jest lejący trochę. Za to Laura to trzpiot bystry już pełza po podłodze i sama podnosi się jakby do siadu. Zaraz zapodam jakieś zdjęcie w galerii:)

Nancy- u mnie historia jak u Ciebie, odkąd pamiętam miesiączki tak bolesne,że natychmiast musiałam zwalniać się ze szkoły potem z pracy, zwykłe leki przeciwbólowe nie pomagały, mdlałam i miałam drgawki uczucie jakby mnie ktoś szarpał w środku. Zawsze brałam tabletki anty i wtedy mniej bolało,potem ślub i zaczęły sie starania o dziecko oczywiście bezskuteczne, po 8 miesiącach poszliśmy do kliniki Novum, tam mnóstwo badań,wywiad i podejrzenie endometriozy,ale...nigdy na USG nie miała widocznych torbieli, Ca-125 w porządku w normie, zawsze owulacja raz jeden jajnik raz drugi. Jedyne na co zwrócili uwagę to podczas badania palpitacyjnego ból w okolicach zatoki douglasa i ta lekarz mówiła,że to mogą być zrosty na więzadłach krzyżowo macicznych. Zaczęliśmy od inseminacji- wszystko szło ok,ale niestety nie udało się miesiączka która przyszła była tak bolesna,że prawie karetka mnie zabrała. Mówili,że chyba doszło do zapłodnienia,ale na wczesnym etapie poroniłam-czyli ciąża biochemiczna. Lekarz dała mi skierowanie do szpitala na laparoskopie i powiedziała,że mam też inną opcję-nie iść na zabieg tylko spróbować od razu in vitro tylko,że może się nie udać jeśli mam rzeczywiście endo . Ponieważ jestem tchórzem i bardzo boję się operacji wybrałam opcję in vitro bez laparoskopii-udało nam sie za pierwszym razem i to podwójnie. Do tej pory nie wiem,czy mam endo czy nie,ale coś tam pewnie jest skoro tak mnie bolało i nigdy nie zaszłam naturalnie w ciążę:-(

liju-słuchaj jeśli mogę coś podopowiedzieć to polecałabym podpytać lekarza o dłuższą hodowlę czyli 5 dniową do stadium blastocysty. Jeśli maluszki dotrwają do tego stadium to duża jest szansa,że już zostaną,bo czasami te 3 dniowe dalej przestają się rozwijać i szkoda podawać do macicy i robić sobie nadzieję. My mieliśmy ICSI plus dokupiłam nacięcie otoczki zarodka,żeby lepiej się zagnieździł. Już jest lipiec zaraz sierpień i szybciutko podejdziecie do następnego:tak:W jakości komórek znaczenie ma też dobre dobranie leków stymulujących, u mnie dobrali kiepsko i miałam tylko 2 dojrzałe komórki i jedną niedojrzałą,więc również zero mrozaczków.

gatto- jak wam się udały chrzciny?miałam mieć tak jak ty 23 ale niestety przełożyliśmy na 14 lipca,bo Laurka wylądowała w szpitalu z wysoką temperaturą, byłyśmy tam przez tydzień i dostawała antybiotyki:(
 
reklama
Liju, dzięki za podpowiedź. Tak pewnie zrobię bo mam od koleżanek cały zeszyt kontaktów do dobrych ginów w mieście, niektórzy zajmują się właśnie endo.:tak:
Narazie spróbuję wytrzymać jeszcze dwa okresy. Tym razem jestem uzbrojona w czopki przeciwbólowe i zanim przyjdzie @ idę do mojego Gina poraz kolejny przycisnąć go do muru i zapytać "co robimy?!":confused2: Mój Gin jest zdania, że najlepszym dla mnie rozwiązaniem byłaby ciąża i poczekanie na nią bo z endo jest trudniej ale się udaje. Ja tam sobie mogę poczekać, gdy dowiedziałam się o prawdopodobieństwie endo, nabrałam pokory i cierpliwości. Tylko na litość boską - niech mi przepiszą jakąś dobrą amunicję na wojnę z okresem :cool2:!!!
 
nancy o endo nie dowiesz się inaczej niż przez laparo, ale skoro nawet nie byłaś stymulowana i monitorowana, to najpierw należy od tego zacząć, tym bardziej, że masz pietra przed zabiegiem.:tak:

liju fajnie, że wróciłaś w walecznym humorze! Zaglądaj i opowiadaj, czy się wepchnęłaś czy nie.:-)

miliaa ja nie polecam fisher price. Jest głośna, droga i mało stabilna, jak od ruskich z targu. :no:Mam i nie jestem zadowolona. A muzyczki wkurzające. Szukaj takiej, żebyś mogła przepiąć ją do fotelika w aucie na pałąk. Ja nie mogę, a szkoda.

gieniek biedna Laurka malutka:-(. Ale te Twoje bąbelki rosną, zaraz będą siedzieć, mój tak kombinuje i jak siedzi na kolanach u nas to już ma plecki oderwane i trzyma sam:szok:, ale tak normalnie to nie.

miliaa aleś Ty drobniutka, jeju! Jak Ty to robisz? Jesz coś? A wózek jak ta lala!

gieniuś boszeeee jakie Ty masz śliczne te dzieci. Normalnie tak Ci zazdroszczę parki, że nie wiem (nie jestem czarownicą). Mój jeden to niesamowita pociecha, a Twoja dwójka to normalnie odlot!
 
Ostatnia edycja:
Gieniek, no faktycznie, BARDZO podobna historia.... :tak: Ja jednak spróbuję zajść samodzielnie. Mam za sobą 7 cykli, w tym 4 z Duphastonem. Tak jak mówiłam pójdę jeszcze przed @ do Gina i porozmawiam.

Tak jak pisze Tere Fere powinnam spróbować stymulacji i monitoringu. Miałam też problem z TSh. Wszystkie badania robię we wrześniu, w 10 cyklu starań: marker Ca125, prolaktyna, tsh i badania hormonów w trakcie całego cyklu. Jak dam radę to i monitoring cyklu. MOże w 2 miechy się uwinę i śmigam znów do gina z wynikami. Taki mam plan.
Oceńcie czy dobry? Obym tylko dała radę wytrzymać jeszcze ze 2-3 okresy...

Mam jeszcze nadzieję we wróżce,;-) wiem, głupia sprawa hehe ale powiedziała, że zajdę szybciej niż myślę, właśnie we wrześniu i nie liczę na to, że tom wywróżyła ale że moja głowa w to uwierzy do tego stopnia, że zafasolkuję szczęśliwie :)
 
Ostatnia edycja:
tere...staram się jesc dużo, teraz jeszcze więcej...chyba po prostu taka moja uroda;-)
a z wozka na prawde jestem zadowolona, oczywiście teraz - jak jezdze tylko po pokoju i obijam się o meble:-D
kiedy ty chrzcisz, czy już może jesteś po?
 
nancy no powinnaś się zmonitorować chociaż ze 2-3 cykle i będzie jasne. duphaston, pregnyl clostilbegyt. Tzn pregnyl jest wycofany, ale pewnie jest coś zastępczego.;-)

miliaa trenuj trenuj, bo kierowanie wózka nie jest takie proste z maluszkiem. A te nasze cudowne chodniki i krawężniki? Masakra!:szok:

Ja mam chrzciny 15 września. Właśnie dziś dowiedziałam się, że chrzestna w ciąży, ale ja na szczęście zaboboniara nie jestem i ona też.
 
milusia-my nie mieliśmy jeszcze chrzcin:-( malutka była w ciężkim stanie miała 40 stopni gorączkę i wymiotowała jak próbowałam ją nawadniać. Była lekarz na wizycie domowej i nas zignorowała kazała dawać te leki przeciwgorączkowe i obserwować następnego dnia gorączka nie spadała a Laura zaczęła odpływać zapadać mi w śpiączkę i zadzwoniłam po karetkę pogotowia. Zawieźli nas do szpitala i tam powiedzieli,że gdybym nie zareagowała to nie wiadomo co by się stało,najpierw podejrzewali zapalenie opon mózgowych,więc musiałam podpisać zgodę na pobranie płynu mózgowo rdzeniowego, bo w krwi wyszło ogólnoustrojowe zakażenie bakteryjne i szukali przyczyny...na szczęście nie było to ZOM ale coś wspomnieli o Sepsie i że całe szczęście,że szybko zareagowałam. Wczoraj byliśmy na wizycie u naszej pani pediatry i jak opowiedziałam wszystko-czyli,że byłam z córeczką 7 dni w szpitalu na antybiotykach to mi powiedziała-nikt pani tego nie przyzna,ale to najprawdopodobniej reakcja na szczepienie:-( 6 dni wcześniej mieliśmy szczepienia w przychodzi-Jakiś DRAMAT mówię Ci...

Nancy- życzę Ci z całego serca powodzenia w staraniach i żebyś niedługo obwieściła nam informację,że się udało:tak: koleżanki mają rację monitoring to podstawa a co do bóli podczas @ to mi najbardziej pomagały czopki z dużą ilością paracetamolu,bo działały najszybciej i najlepiej. Jest wiele przyczyn bóli podczas @ i nie zawsze jest to endometrioza. Przy ostrym tyłozgięciu macicy też boli-ja jestem szczęśliwą posiadaczką takiego;-) Mi w klinice nie kazali od razu robić laparoskopii,bo mówili,że jak coś tam znajdą to mogą mi tak obskrobać jajniki,że już żadnego jajka nie wyprodukuję i właśnie dlatego spanikowałam i podeszłam bez laparoskopii a że jestem w gorącej wodzie kompana to nie chciałam już dłużej próbować naturalnie,bo mnie to zbyt dużo kosztowało żyłam z miesiąca na miesiąc z nadzieją,że się uda każdą @ traktowałam jak rozczarowanie i płakałam do poduszki. Badanie wszystkie wyszły mi w normie mam tylko lekką niedoczynność tarczycy którą leczę, badanie prolaktyny po obciążeniu też miałam wysokie ale bez obciążenia w normie to chyba ze stresu w którym ciągle żyłam. P.S: Nawet zrobiłam sobie HSG i jajowody mam drożne.

tere fere- nawet nie wiesz jaki to miód dla moich uszu i oczu słuchać i czytać,że mam ładne dzieciaki:-) jesteś chyba pierwszą osobą która mi to napisała zazwyczaj ludzie piszą,że są słodkie a to oznacza,ze im się nie podobają-to taki tik żeby wyjść z sytuacji he he dla mnie są najpiękniejsi dla każdej mamy dziecko jest najlepsze pod słońcem,ale tak szczerze uważam,ze Twój Tymek jest bardzo ładnym i pogodnym dzieckiem,więc macie dar i powinniście niedługo zabrać się do roboty,żeby była Pola-ślicznie imię:tak:
 
gieniek...matko boska...straszna historia. wspolczuje ci kochanie! biedna Laureczka :* ale się pewnie strachu najadlas...nawet nie chce myslec. a powiedz jak jest teraz? jest już lepiej? Boze, co za swiat, ze nawet lekarzom nie można zaufac...
powiedz czy ty szczepilas ta szczepionka skojarzona? 5w1? bo ja już mysle, co robic z tymi szczepieniami...
 
reklama
gieniek, ale jaja!!!!!!!!!!! To był normalnie horror!:szok:
Dzięki, dla mnie Tymuś też jest prześliczny, ale wiadomo jak to ludzie mówią, żeby CI miło było. Tylko Ty wiesz kiedy mówią, bo wypada, a kiedy ktoś na prawdę dziwi nad dzieckiem. Ja wczoraj pokazałam mojemu te Twoje fotki łobuziaków, to też stwierdził, że na prawdę ładne dzieci, a już Laurka to widać, że dziewczynka, bo ma taką śliczniusią dziewczęcą buziunię.:-)
 
Do góry