reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czy można zajść w ciąże mając endometriozę???

Kurde dziewczyny nie straszcie mnie. A czy przy tym można umrzeć??:szok:

Ja nie wytrzymam tyle czasu na dupie. I tak wyjdę, że niby się przewietrzyć. Najwyżej złamię zakaz:baffled:
Zapytam mojej dobrej koleżanki, ona jest dr nauk med i pracuje też w labie. Niech mi wytłumaczy o co chodzi. Ja między badaniami zawsze wychodziłam, bo gdy siedziałam to miałam taki wkurw, że zle mi wyniki wychodziły, przy nerwach podnoszą się poziomy hormonów i innych tam... Moja ginka mi to udowodniła. Heheheh:-p
A cytrynę i tak przemycę, nie chcę jej jeść tylko dotknąć językiem, wystarczy. Mój tata ma cukrzycę i na badaniu zawsze wyjdzie jeśli jest to dziadowstwo, czy przepije łykiem, czy nie...cukier i tak wysoki. :dry:

A ja zwiedzam Kraków, bardzo, bardzo mi się podoba. Dziś łaziliśmy 7 godzin po starym mieście, dzielnicy żydowskiej, zwiedzaliśmy kościół Mariacki, no i podziemie (jest zajebiste), jutro Wawael i Wieliczka, nogi mi w dupala wchodzą...ale fajnie jest!
 
Ostatnia edycja:
reklama
Cześć wszystkim :-)

Tere Fere nie pocieszę Cię - przed badaniem miałam plan podobny do Twojego - pobiorą krew, wypiję świństwo i godzinka fruwania po mieście, potem kolejne pobranie, kolejne fruwanie po mieście i kolejne pobranie. Na miejscu sprowadzili mnie na ziemię. Pani w laboratorium jak usłyszała, że chcę polecieć na miasto między pobraniami to zrobiła wielkie oczy (mniej więcej takie :szok:). Powiedziała mi, że mogę o tym zapomnieć. Mam siedzieć na tyłku przed laboratorium - zero wysiłku. I doradziła mi (tak wspierając mnie przed pierwszym badaniem :-p), że lepiej żebym nie zwymiotowała w czasie tych 2 godzin. Generalnie mi dano na miejscu słoiczek glukozy, szklankę wody i pół cytryny. Kazali wpuścić trochę cytryny do wody i wymieszać w tym glukozę, a potem wypić. Z cytryną było całkiem znośne. Potem miałam nic nie jeść i nie pić (nawet wody).
Z tymże ja robiłam badanie przed ciążą - nie wiem czy w ciąży pozwalają na cytrynę. Musisz dopytać :))) Ale wiesz - co nas nie zabije to nas wzmocni :-p Da się przeżyć. Dla mnie osobiście najgorsze były 3 ukłucia igłą :-p
 
Tere fere nie mozna. Mi to wytlumaczono, ze nalezy jak najmniej sie ruszac coby tego ulepka za szybko nie przetrawic, wiec im mniej ruchu tym lepiej. Poza tym taka dawka cukru moze spowodowac wymioty lub omdlenia. Jak zwymiotujesz to masz posprzatane, musisz isc jeszcze raz w inny dzien i zaczac od nowa. Nie polecalabym:-(Moga tez wystapic zawroty glowy, u nas jedna laska prawie zemdlala, dlatego dla bezpieczenstwa nalezy siedziec na tylku.
 
Gatto-powodzenia, poradzisz sobie, weź cytrynkę i wpuść do tego ulepku-łatwiej wtedy wypić. Trzymam kciuki za wyniki! Ja od wczoraj kuję się 4 razy dziennie i mierzę glukozę , jestem na specjalnej diecie-jem 6 posiłków dziennie o niskim IG. Jak dieta mi nie pomoże to będę musiała dostawać insulinę,ale mam nadzieję,żę jednak ta dieta zadziała. U mnie w rodzinie babcia miała cukrzycę typu 2 no i dodatkowo przy ciąży bliźniaczej jest się bardziej narażonym..
 
Tere Fere nie stresuj się - można przeżyć. Weź tylko książkę czy gazetki i zleci :-)
Gatto za Ciebie też &&&&&& Będzie dobrze! :tak:
Gieniek oj biedna ty jesteś, ale dla maluchów warto pocierpieć. Dasz radę! :-D
 
Gieniek ja juz to przeszlam na szczescie :tak::tak: Wyniki mi wyszly ksiazkowe:-D:-D a cytryny u nas nie pozwalaja.
Dziewczynki ja Was prosze o duze kciuki jutro. Nadeszla chwila operacji....boje sie i szukam zajecia zeby nie zwariowac.
 
Kurde wlasnie mi zadzwonili, ze nie zrobia mi jutro tej operacji tylko we srode..............nastepny dzien do czekania! Wykoncze sie psychicznie!
 
Okej Gatto...:sorry:buuuu.... trzymam &&&&&&&&&&&&&&&, będzie dobrze. Tylko od razu jak będziesz mogła to napisz nam co i jak. Kiedy coś naskrobiesz po zabiegu, kiedy wychodzisz??

Gieniek, mój tata też ma cukrzycę, ja też mam glukometr i mierzę sobie czasem cukier profilaktycznie. Zazwyczaj na początki cukrzycy pomaga duieta, więc trzymam kciuki...&&&&&&&&&&&&&

Mój Malutek:rofl2: ciągle wariuje w brzuchu:rofl2:. Jest bardzo, ale to bardzo ruchliwy. Cokolwiek zjem lub wypiję to macha łapkami, albo nóżkami, jak zmieniam bok gdy śpię, albo pozycję siedzenia, to się rozpycha, czasem jak sobie nic nie robię to tak mi skacze po szyjce macicy, czy po czymś tam w środku na dole, że sama się kręcę, żeby przestał. Jeśli zostanie tak po wyjściu na zewnątrz, to będę miała niezłe jazdy z tym Łobuziakiem:huh::huh::huh:
 
reklama
ja tylko na chwilkę powiedzieć, że żyję ;-) ok 12-15.11 będę miała IUI. niestety nigdzie nie ma pregnylu (obdzwoniłam wszystkie apteki w w4 miejscowościach) zostaje mi choragon lub ovitrell (który nie pomógł ostatnio). jutro jadę na wizytę, więc pewnie dowiem się co i jak.
Za wszystkie trzymam kciuki, złaszcza za Ciebie Gatto!!!!
terefere tylko nie przyklej się od tej słodyczy ;-)
 
Do góry