Elle, strasznie się cieszę, że AC i B-100 pomogły! :-) To wydłużenie fazy lutealnej to na 100% dzięki tym preparatom, one obniżając PRL zwiększają progesteron a to niski poziom progesteronu (a od połowy FL ciałko żółte zaczyna zanikać i tym samym produkować coraz mniej progesteronu) jest dla przysadki sygnałem, że ciąży nie ma i naczynia krwionośne w endometrium zaczynają się obkurczać prowadząc do obumierania komórek. Stąd przy wysokiej PRL a tym samym niższym progesteronie faza lutealna trwa zazwyczaj krócej a pod koniec pojawiają się plamienia na skutek powyższych skurczy. Masz rację, że na pewno winowajcą jest Rephresh :-), czytałam że może być on za gęsty dla plemników i powodować, że w nim ugrzęzną nie mogąc dalej się poruszać.
Dorcia, przy delikatnej prolatynemii czynnościowej (czyli prolaktyna spoczynkowa w porządku a podniesiona zbyt mocno po tabletce metoklopramidu) pomoże łykanie witaminy B6 w dawce 100 mg a także preparatów typu Castagnus (zawierających wyciąg z Agnus castus). Jeśli jednak jest to silniejsza prolaktynemia to mogą być potrzebne preparaty typu Bromergon, Dostinex, Norprolac, są już na receptę. Warto sprawdzić prolaktynę (najlepiej test czynnościowy czyli prolaktyna spoczynkowa i godzinę po połknięciu tabletki MTC, ja robiłam taki test na własną rękę w Diagnostyce) a także progesteron w połowie fazy lutealnej, można to zrobić na własną rękę niemal w każdym laboratorium.
Elmo, dzięki! :-* Ja nie mogę wyjść z szoku, że u Ciebie już 11 tydzień! ...niebawem podglądanie nuba :-)
Matik, a może u Ciebie pik LH był tak krótkotrwały, że go nie wyłapałaś? Ja miałam to szczęście, że u mnie poziom LH spadał bardzo powoli, stąd mogłam zrobić test o dowolnej porze dnia a i tak test był pozytywny. Zdarzają się przypadki, że test owulacyjny nic nie wykaże a owulacja jest, Kosmo ma synka z cyklu, w którym testy wychodziły cały czas negatywne :-)
krystianmartin, zamieniam się w jedne wielkie kciuki! Ja w cyklu, w którym się udało czułam dziwny, aż nie pasujący do mnie spokój - zasługa wysokiego progesteronu :-) (a ja wszystko do chemii sprowadzam ;-)).
Oczy niebieskie, nie pomogę gdyż w obu ciążach na pierwszym USG byłam po skończeniu 7 tygodnia :-), Kaja była większa jak Krzyś (Krzyś miał 9 mm z kawałkiem a Kaja prawie 11 mm.
Matik, plemniki kilka godzin spędzają w szyjce macicy podlegając dojrzewaniu a potem płyną sobie do bańki jajowodu i tam cierpliwie czekają na komórkę jajową, tak więc nic się nie martw :-)