Nie nadrobię, Kaja dopiero co przysnęła (co chwilę się wybudza) a moje klikanie jej nie pomaga ;-)
Ann, ja zaczęłam obserwacje i starania w styczniu, udało się we wrześniu ale nie w każdym miesiącu działaliśmy w te dni, w lipcu i sierpniu były działania 2 dni przed owulką, we wrześniu 24h przed (w dniu pozytywnego testu) i wtedy się udało. Mi bardzo pomogła witamina B6 ale też M faszerowałam różnymi wspomagaczami. A może ten serduszkowy maraton za bardzo osłabia żołnierzyki Twojego M? Może spróbuj z minimum 7-dniową abstynencją i zadziałajcie w dniu plusika na teście owu? Psychika odgrywa ogromną rolę, nie udawało mi się w cyklach w których "wsłuchiwałam" się w organizm, analizowałam objawy, czytałam o ciąży, udało się w pierwszym cyklu, w którym myśli zajęłam czymś zupełnie innym (zakładałam pierwsze akwarium morskie) :-) Stres to dla organizmu sygnał, że teraz są niesprzyjające warunki do zajścia w ciążę. Uda się kochana, zobaczysz! Skoro zdrowe i płodne pary mają 26% kochając się w najpłodniejszy dzień (przeddzień owulacji) to to tak jakby udało się im dopiero w 4 cyklu starań :-)
Magda, śliczne suwaczki :-) Ja muszę swoje zmienić bo coś się popsuło i nie odliczają ;-)
Dobrej nocki i korowych snów!