reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czy można i jak zaplanować płec dziecka?? chłopiec/dziewczynka?:)

Martuchaa czyli będziesz od 3 do 5 października ??
nooo to moja droga..kawka musowo:-p:):):)))
już się cieszę ;))))

no i jak najmocniejsze &&&& za działania :):):)


matko!! kciuki sobie połamie jak będę tak za Was trzymać ..ale to nic ..jakieś ofiary trzeba ponieść :tak::tak:



Natusia nie,nie ,nie :))))
pozostałe ubranka oddałam kumpeli co 6 grudnia rodzi Anię :))))
także wszystko co miałam odłożone dostaje nóg i wychodzi z domu ;))


oki---> jedziemy :)
 
reklama
Martuchaa ja miałam taką samą sytuację we wt robiłam test i negatywny a w śr wizyta u gina i piękny pęcherzyk w pt na usg było już ciałko żółte także działaj działaj bo taki pęhcerzyk to skarb:-)
 
hey-ka
Marta - działaj koniecznie i niech obrazy ze ścian spadają!!! zrób jeszcze test wieczorkiem i jak krecha będzie piękna to działaj rano (to chyba będzie 12 godz po, nie?:eek:) a ja będę trzymała kciuki, tylko tyle mogę zrobić w zakresie seksiku:-D, przynajmniej na razie (a tak bym sobie poserduszkowała)...Noemi szczęściara :-D
Nullka - nie pomogę, bo betę robiłam tylko raz i potem nie śledziłam jej przyrostu, ale spróbuj się nie denerwować i poczekaj do czwartku, jutro już wtorek, wytrzymasz???
Mama - ja tam nic nie mówię, ale podobno jak się wszystko po dziecku wydaje to się w ciążę zachodzi ;-); ale przecież zaraz będziesz mieć dziecko - salon piękności;-)
Natusia - dużo zdrówka!!! Sonia dobrze znosi leki, trochę płacze przy podawaniu antybiotyków, ale ogólnie jest chyba poprawa, dzięki:-)
Daria - no właśnie to prywatna przychodnia, kameralna, gdzie zna się każdego pacjenta z imienia i nazwiska, choć przyjmują w ramach nfz
Pirania - tak, dokładnie trzeba przeczekać przynajmniej tydz a potem zobaczymy, pytałam wstępnie wczoraj i dowiedziałam się, że od 7 do 10 dni...
Axarai - jak nocki??? Ada grzeczna???

dziewczyny - doczekałam się pierwszego uśmiechu Sonika!!!!!!!!!!!!!!!!!
usmiechnęła się już wczoraj, ale nie byłam pewna czy to nie przypadek, a dziś już wiem, że uśmiecha się świadomie, od rana obdarowała mnie kilkoma cudnymi bezzębnymi uśmiechami, dla takich chwil warto żyć, są bezcenne:-)
 
Tasha jestem z Tobą, wiem jak czas w szpitalu się dłuży byłam z moimi kuzynami 2 razy a po porodzie też sporo leżałam poprostu masakra ale Sonia jest teraz najważniejsza!!Trzymajcie się i zdrówka życzę!!
 
Tasha ja mam 33 lata. Najgorsze jest to,że idziesz do lekarza z chorym dzieckiem, ufasz, że Ci pomoże, a tak naprawdę cały czas samemu trzeba wszystko sprawdzać. Życzę Wam zdrówka i szybkiego powrotu do domku.

Nullkaja też tylko raz robiłam betę i nie mam pojęcia jak pna wzrastała u mnie. Wiem, że jak zrobiłam to lekarka powiedziała, że mam podwyższoną ale nie zleciła następnej. W którym jesteś tygodniu ciąży?, Pewnie pisałaś, ale ja nie ogarniam jeszcze wszystkiego na tym forum. Masz zalecenie od lekarza sprawdzać jej przyrost i poziom progesteronu?

Martucha
do dzieła, powiem Ci, że mam wrażenie, że nasze organizmy to tajemnica i możemy robić testy, chodzić na monitoring, mierzyć ph i jak myślimy, że zaczynamy nad tym panować to i tak może nam wywinąć jakiś numer. A ty starasz się o synka czy o córeczkę? Sorry jak pytanie się powtarza....
 
dobry wieczór:-)


tasha jak Soniulka? ucałuj ją mocno :* ja się czuję ok, chociaż nieraz miewam gorsze momenty

nullka nic się nie stresuj, dzidzia na pewno rozwija się prawidłowo, zobaczysz!

truskafcia a jak Twoje dolegliwości-minęły?

daria cudownego masz syncia :)

marta no to super, działajcie, nie zmarnujcie pęcherzyka:-Dkochana, Wy się staracie o drugiego synka, tak?

axarai a jak Ty się Słońce czujesz?

mama podziwiam Cię za to samozaparcie, mi by się przydało minimum 10 kg zrzucić :( kochana tak sobie odespałam, wczoraj wstałam po 7, dzisiaj o 6.30.. dodatkowo Marcelinio znowu jakieś przeziębienie przywlókł ze żłoba i on załatwiony, i ja

noemi ile serduszek w Twoim wykresie:-D to się musi udać

czarna trzymam &&&& za skok ;)

natusia nas też niestety przeziębienie dopadło wrrrrr

tasha uważam, że najwyższy czas, żebyś wkleiła zdjęcia Sonika:-Dbo dawno Niuni nie widziałyśmy
 
Martula to 3mam MOCNO kciuki za pozytywny test owu i za wasze działania. jak bedzie pozytywny to odczekaj 12h bo podobno nawet 4h po pozytywnym tescie to już szansa na dziewczynke bardziej. Ale fajnie! niespodzianka z tym pęcherzykiem! piekny! duzy. ideał!
 
Cześć dziewczyny.

Widzę, że niektóre z Was zaczynają się już martwić o mnie, więc nie mam sumienia się nie odezwać.Mama, Martucha, Natusia i cała reszta...jesteście kochane :happy:
Ogólnie po wczorajszej wycieczce wszystko ok. Co prawda całą drogę lało, więc trasa męcząca, ale warto było pokonać tyle kilometrów, bo dokonaliśmy zakupu tego autka. :happy: Podróż wiadomo męcząca, zwłaszcza, że sporo korków na drodze, powrót o 22, więc zmęczona byłam niemiłosiernie.

Poza tym, mam dziewczyny problem. Chodzi o moje samopoczucie ciążowe. Tzn. od piątku pobolewał mnie brzuch. Wiadomo. Jak to w ciąży. Trochę dół brzucha, trochę krocze. Myślałam, że to chwilowe, wiecie, czasem dzieci ponoszę chwilę, albo nasprzątam się. W sobotę rano było deczko lepiej, ale wieczorem znowu ból się nasilał. Wczoraj podczas podróży, nie musiałam nigdzie chodzić, wiadomo. Kiedy stawaliśmy na parkingu byłam pewna, że to zwykła zastanie. Jak szłam do toalety, to każdy krok sprawiał mi ból. Nie wiem, jak to opisać. Niby boli krocze i pachwiny, ale też dół brzucha. Normalnie czułam się jak inwalidka, przegięta do tyłu, utykająca i zagryzająca wargi przy każdym kroku. Całą noc nie spałam, choć jak Wam pisałam,byłam strasznie zmęczona. Nie mogłam jednak zasnąć, a ponieważ w nocy bolą mnie biodra, szukałam innej pozycji. I tu problem, bo nie mogę się obrócić. Tak mnie boli przy napinaniu wszelkich mięśni okolic brzucha i krocza. Dziś od rana kaplica. Nie mogę chodzić, bolą mnie plecy, tzn. krzyż. Brzuch i krocze ze zdwojoną siłą....Cały dzień jestem ledwo żywa. Zmiana pozycji, to koszmar. Stać nie mogę, chodzić też nie bardzo. Normalnie kuleje na każdą nogę. Boję się.
Ja nigdy nie miałam żadnych problemów w ciąży. Owszem, podobne bóle dopadły mnie w poprzedniej ciąży, ale to było już na samej końcówce, a tu dopiero jest 24 tydzień:-(Jestem po 2 cc. Masakra. Maluszek rusza się cały czas. Martwi mnie jednak to, że odpoczynek i leżenie mi nie pomaga. Wizytę mam w środę, czyli pojutrze. Wiem, że muszę im o tym powiedzieć. Problem w tym, że wiem, co usłyszę :" w ciąży to normalne". No nie wiem, czy tak normalne, że ja nie mogę się ruszać na tym etapie ciąży. Nigdy mi się w czasie ciąży nie skracała szyjka, nie miałam problemów z łożyskiem, więc nawet nie wiem, czy powinnam się obawiać tych bóli, czy nie. Cholerka. Ja nawet nie widzę się z ginekologiem w czasie wizyty, więc nie wiem, czy naciskać na badanie, czy zaufać i przyjąć to, co powiedzą... Kurcze, nigdy się tak nie martwiłam....

Napiszcie proszę, czy miałyście tak w ciąży może na tak wczesnym etapie? A może miałyście trudną ciążę i takie dolegliwości? Nie boję się, że może być coś nie tak. Po prostu chcę wiedzieć, czy grozi mi i maluszkowi coś złego. Czy mam cisnąć ich w środę?

I przepraszam, że na tę chwilę tylko o sobie, ale zdycham. Po tej ubiegłej nocy i dzisiejszym dniu czuję się fatalnie:baffled: Nie mogę się pozbierać, nie mogę myśleć o niczym innym. Chciałam wracać do pracy, a tu znowu schody...Pomóżcie dobrym słowem. Może jakieś rady, wskazówki? Będę wdzięczna za wszystko.

Ściskam Was wszystkie mocno.
 
reklama
Do góry