Piranha no wlasnie dzis sie dopiero zorientowalam ze sa tez wieksze dawki Estrofem-u niz te moje 1mg
to mowisz ze malo ? czyli na najblizsze dni - 3x2 dziennie od 8-13dc :-) jesssu jak ja to spamietam wszystko
Ale w razie czegos jestes moim mozgiem i ja wiem, ze bedziesz mi przypominac !
Powiedz mi szczerze jedno - co bys zrobila na moim miejscu? pytam szczerze, bo szczerosc zawsze cenilam ponad wszystko a oszukiwac nie lubie. Zastanawiam sie, czy w obecnej sytuacji utwierdzic sie w planowaniu synka, czy bardziej w tym zeby w ogole sie udalo ( z Twoja pomoca ). Wiesz o co mi chodzi ? o to, ze w suplementacji w planowaniu plci jedne witaminy wykluczaja drugie, zastanawiam sie czy nie skupic sie na samej poprawie plodnosci, a nie tak uparcie dazyc do zaplanowania konkretnej plci, skoro juz tyle czasu sie nie udaje..nie chce wyjsc na kogos niezdecydowanego,chce poznac Twoje zdanie, bo licze sie z Nim bardzo i wiem, ze doradzisz mi to samo, co Ty bys zrobila. A moze wtedy bedzie Nam latwiej :* Bo ja wiem sama po sobie jak to wszystko przezywam..kazdy pomiar, kazdy jeden dzien, zeby tylko pamietac o tym i o tamtym, zeby zrobic to i tamto..a moze mozna inaczej..wiem, glupie to. Ale tak mysle czasem ze moze moglybysmy wywrocic to wszystko calkiem na inny tor
Dorcia jestescie obydwie z
piranha niezastapione !!! nieocenione !!! i w ogole w ogole niebo bym Wam oddala !! i ziemie !! i moje kilogramy ktorych nie chce jakbyscie chcialy tez Wam moge oddac !!
Kiedys w koncu kazdej z Nas sie uda, dla kazdej zaswieci sloneczko, tylko moze trzeba czasem odpuscic...uspokoic sie, wyciszyc, w jakikkolwiek sposob ale czasem takie spokoj to najlepsze lekarstwo na wszystko. Zwlaszcza na 'oczyszczenie' Naszej glowy
Postaram sie zaraz skrobnac na FB esej na temat kapania kotow
a jak nie zdaze dzis, to skrobne jutro rano !! Ale sie naczytasz
!! Kapanie kociastych to calkiem fajna rzecz
Olusia dobrze sie juz czuje, choc z plasterkow uparcie nie chce zrezygnowac...no bo pomagaja heh, mimo ze nosek juz czysty ale trzeba. No tak. Zarzadzila i ja jak zawsze mam sie sluchac. Czasem mysle, ze role sie jej przestawiaja...
A moje zaskarkanie juz lepiej, przeszlo z kataru lejacego w zapychajacy nos wiec chyba przeszlam na kolejny poziom mojego wtajemniczenia w wirusa.