Magda_z_uk
Po pierwsze MAMA ;)
axarai w uk z paszportem jest tak, że na podstawie brytyjskiego aktu dziecko dostaje pierwszy paszport tymczasowy na rok zanim ukończy 12 miesięcy. Trzeba oczywiście jechać do ambasady. Aby po roku otrzymać kolejny trzeba umiejscowić w polskim USC ten brytyjski akt i dostać polski odpis. Później znowu do ambasady w uk (ja mam w Menchesterze) i dostaje się kolejny na rok. I tak do 5 roku życia dziecka. Zazwyczaj ktoś, jak już jedzie do Pl po polski akt, to wyrabia dziecku np. tymczasowy dowód na 5 lat i później dopiero paszport. Ja tak robię.
Andzia przeczytałam chyba każdy Twój post z tamtego czasu od deski do deski. Uwierz mi, że miałabym żal do losu. Wszystko sobie zaplanowałaś, staranka miały ruszyć pełną parą, a tu taka niespodzianka. No i potem, że jednak syn. Nie zrozum mnie źle i Wy dziewczyny też. Wydaje mi się, że sytuacja byłaby zupełnie inna, gdybyś mogła przyłożyć się do staranek .Zwiększyć szanse na dziewczynkę. Wiesz, wtedy człowiek by może myślał, że jednak tak musi być. A tutaj los nawet nie dał Ci szansy. Mnie by to chyba najbardziej zabolało. Popraw mnie, jeśli się mylę. I wiadomo, że będziesz kochać kolejnego synusia. I będzie on kolejnym Twoim oczkiem w głowie. A to co czujesz...no cóż. Nie mnie to oceniać. Ktoś by mógł powiedzieć,że z takim podejściem, to nie powinno decydować się na kolejne dziecko. Każdy z nas jest jednak inny, każdy ma inną sytuację, inny sposób przeżywania wszystkiego i wreszcie inne doświadczenia życiowe. To co dla jednych jest tylko marzeniem o córce/synu dla innych może być czymś znacznie więcej. Życzę Ci jak najwięcej siły i optymizmu mimo wszystko.
Andzia przeczytałam chyba każdy Twój post z tamtego czasu od deski do deski. Uwierz mi, że miałabym żal do losu. Wszystko sobie zaplanowałaś, staranka miały ruszyć pełną parą, a tu taka niespodzianka. No i potem, że jednak syn. Nie zrozum mnie źle i Wy dziewczyny też. Wydaje mi się, że sytuacja byłaby zupełnie inna, gdybyś mogła przyłożyć się do staranek .Zwiększyć szanse na dziewczynkę. Wiesz, wtedy człowiek by może myślał, że jednak tak musi być. A tutaj los nawet nie dał Ci szansy. Mnie by to chyba najbardziej zabolało. Popraw mnie, jeśli się mylę. I wiadomo, że będziesz kochać kolejnego synusia. I będzie on kolejnym Twoim oczkiem w głowie. A to co czujesz...no cóż. Nie mnie to oceniać. Ktoś by mógł powiedzieć,że z takim podejściem, to nie powinno decydować się na kolejne dziecko. Każdy z nas jest jednak inny, każdy ma inną sytuację, inny sposób przeżywania wszystkiego i wreszcie inne doświadczenia życiowe. To co dla jednych jest tylko marzeniem o córce/synu dla innych może być czymś znacznie więcej. Życzę Ci jak najwięcej siły i optymizmu mimo wszystko.