Piranha
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 21 Wrzesień 2010
- Postów
- 4 273
Tasha, skoro przyspieszenie o tydzień da nadal donoszoną ciążę to chyba bym się zdecydowała, dużo gorsze dla dziecka będzie spędzenie przez Ciebie kilku miesięcy w szpitalu a 2,5 cm to już nie przelewki i każdy dzień się liczy. Trzymaj się kochana! Ja dziś w nocy też się okropnie męczyłam, bolały obroty na bok a leżenie na plecach kompletnie odpadało tak mnie bolało.
natusia, ano znów córcię wcześnie rano brzuszek bolał, do tego w środku w nocy nie zasnęła mi przy (.) i dość długo czekałam aż przyśnie ...a jak się obudziłam to Kaja była przekręcona o 90 stopni czyli leżała prostopadle do mnie główką w moją stronę
Do tego jeszcze te bóle w nocy po wczorajszym spacerku z małą w chuście.
Ewcik, dzięki kochana w imieniu Kajuni :-* Co do stresu przed poznaniem płci to ja byłam tak święcie przekonana, że będę mieć synka, że nie miałam się czym stresować (dziewczyny z BB pewnie pamiętają moje nastawienie ), nawet nad imieniem się już zastanawiałam :-) ...za to na USG przeżyłam MEGA szok jak lekarka powiedziała "dziewczynka", miałam już nadzieję jak głowicą USG najechała na kilka sekund na "TE" rejony (było płasko :-)) a potem zapytała "Pani ma już synka, prawda?" ...chyba nigdy nie zapomnę tych emocji (przed USG odczuwałam bardziej ciekawość jak stres) i łez radości, które lały się jeszcze długo potem. A smaki faktycznie masz identyczne jak ja
Andziak, ja Ciebie rozumiem bo marzenia ciężko zabić ...ale jeśli się nie spełniają to nie znaczy, że nie akceptujemy tego co przyniósł nam los, ja wiem, że kolejnego synka pokochasz tak samo jakbyś pokochała córkę i jedno z drugim nie ma nic wspólnego.
natusia, ano znów córcię wcześnie rano brzuszek bolał, do tego w środku w nocy nie zasnęła mi przy (.) i dość długo czekałam aż przyśnie ...a jak się obudziłam to Kaja była przekręcona o 90 stopni czyli leżała prostopadle do mnie główką w moją stronę
Do tego jeszcze te bóle w nocy po wczorajszym spacerku z małą w chuście.Ewcik, dzięki kochana w imieniu Kajuni :-* Co do stresu przed poznaniem płci to ja byłam tak święcie przekonana, że będę mieć synka, że nie miałam się czym stresować
(dziewczyny z BB pewnie pamiętają moje nastawienie ), nawet nad imieniem się już zastanawiałam :-) ...za to na USG przeżyłam MEGA szok jak lekarka powiedziała "dziewczynka", miałam już nadzieję jak głowicą USG najechała na kilka sekund na "TE" rejony (było płasko :-)) a potem zapytała "Pani ma już synka, prawda?" ...chyba nigdy nie zapomnę tych emocji (przed USG odczuwałam bardziej ciekawość jak stres) i łez radości, które lały się jeszcze długo potem. A smaki faktycznie masz identyczne jak ja Andziak, ja Ciebie rozumiem bo marzenia ciężko zabić ...ale jeśli się nie spełniają to nie znaczy, że nie akceptujemy tego co przyniósł nam los, ja wiem, że kolejnego synka pokochasz tak samo jakbyś pokochała córkę i jedno z drugim nie ma nic wspólnego.
, 
