Jak poznałam męża, to zakochałam się w jego oczach, bo ma prawie czarne jak ja, i zawsze w żartach mówiłam, będziemy mieć syna, będzie miał czarne węgielki i czarne włosy (mąż ma kruczo czarne włosy, noo teraz już mu "srebrne" wyrastają
, a ja mam bardzo ciemny brąz ). I innej opcji nie widziałam, bo jak widzieć inną opcje, jak rodzice mają ciemne oczy, ciemne włosy i pół rodziny wygląda tak samo. A tu psikus, nie dość, że baba, to jeszcze szare oczy, urodziła się z czarnymi włosami, potem była blondynką i teraz doczekałam się dnia w którym włosy zamieniają się na czarne, wygląda jakby miała farbowane, od góry ma prawie czarne, a od połowy blond. Jak rozmawiałam z pediatrą, to mi powiedziała, że oczy dziecka zmieniają się do 6 miesiąca życia, potem jedynie może zmienić się odcień, ale nie barwa. U nas były długo niebieskie, teraz każdy jest zafascynowany szarymi i ciągle słyszę komentarze, jakie ona ma piękne oczy.