nr5 kołka bajer, duze itd ale znowu jest bardzo odsłoniety...
nr7 z tego so pamietam to riakpa nie poleca coneco...
aleś się napisała
to ja się pod Tobą jeszcze dopiszę: my mieliśmy dosyć odsłonięty, nawet myślałam że będę dokupować taki nakładany daszek, ale okazało się że nawet zimą nie było potrzeby, bo śpiworek super dawał radę, bardziej latem przeszkadzało słońce.. ale jak młody spał to w niczym nie przeszkadzało bo był schowany głębiej. a w tym mamas&papas co teraz mamy to już w ogóle super bo budkę można opuścić dużo niżej, w sensie nie że samą budkę tylko całość z mocowaniami, chociaż trochę śmiesznie wtedy wygląda, taki niziutki wózek z długimi rączkami
aha, i małe kółka doskonale dają radę, ale zobaczymy jak zimą. co do przednich kółek to pan w akpolu nam powiedział że lepiej jak są podwójne bo lepiej się ciężar rozkłada i nie zużywają się tak jak pojedyncze, a o coneco mówił że teraz się firma poprawiła i o wiele lepsze są wózki, mają mniej reklamacji, za to np więcej na graco... no, to i ja sie wymądrzyłam
Jedyny minut to brak regulacji wysokości rączki ale w sumie juz mi to nie wadzi bo malo go uzywamy juz na tym etapie.
moze jakis wozek uzywany peg perego?
Tygrynka ale miałas weekendosa czadowego. Ja chętnie bym poszalala ;-)
mało używacie?? nieźle
chociaż z drugiej strony Wy macie takie tereny że możesz młodego puścić samego, a ja np muszę najpierw dojść gdzies np na cytadelę żeby go puścić... nie dałby chyba jeszcze rady dojśc tam, polatać i wrócić..
An dobry pomysł z używanymi, czasem naprawdę lepszy używany za tą samą cenę ale porządnej firmy!
Marciaa jeszcze się nalatasz, już Ci chłopaki dadzą odpowiednią dawkę szaleństwa ;-)
galaretka...fujjjjj...nie lubie.... ani w ciescie ani w deserze....bleeee....
Jarzebinko na moja Gabe nei dzialaja takei sztuczki, jakies kolorowe kanapeczki itp.
a szkoda...bo pomysl fajny...ale nei jest zle,cos tam je i to najwaznieszeL
też nie lubię galaretki
Seba też nie lubił kanapek, nawet z udziwnieniami, przyszło to z czasem, więc może i u Was tak będzie
kurde a ja uwielbiam jak mój jest w domu, tylko nie taki chory, bo wtedy śpi i ze mną nie gada
tygryś do greckiej się nie wybieram bo nie specjalnie lubię grecka następnym razem.
szkoła jak szkoła jest ok ale takie samo zamieszanie jak w innych prywatnych;p za to laski są bardzo sympatyczne
oj kochana powiem Ci że na początku zamieszanie jest wszędzie, ale co do organizacji to nasza uczelnia i tak wypada super na tle innych! pamiętam jak w UAMie czekaliśmy godzinami na wykładowcę, a u nas jeszcze przed zajęciami jest karteczka lub na wirtualnym dziekanacie informacja że nie będzie zajęć.. kurde, ale bym sobie postudiowała
a do greckiej możesz iść ale np tylko wino pić, co Ty na to?? poza tym na pewno sobie coś wybierzesz, np. jakąś sałatkę lub rybkę, co Ty na to??
brzydko za oknem, a w domu mąż chory, Seba chyba znowu ma katar (i znowu przełożymy szczepienie
) oglądają razem zdjęcia z ostatnich trzech lat i mąż mu tłumaczy kto jest kto albo sytuacje, super sie tego słucha
ja za to odmrażam lodówkę (i naprawdę już wiem dlaczego tego nie lubię
), pucuję kuchnię i łazienkę, ale zaczął mnie kręgosłup boleć więc przywlekłam sie do Was