Palindromea
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 7 Listopad 2012
- Postów
- 4 644
Cześć wszystkim
U nas nocka jak zazwyczaj: o 22 zasypianie (normalnie jakby miał zamontowany wyłącznik - wybija 22, klik, oczy zamknięte i odlatuje), potem pobudki 1, 3, 5, 7.30 i finisz. Kupa zaliczona (wieczorem jedna, w środku nocy druga, rano trzecia - czyli dobowy limit pampków zostanie dzisiaj przekroczony :-)). Teraz jak zaśnie to znów będzie 2 godziny luzu. Można będzie ogarnąć się, dom, wysłać Ara na zakupy i posiedzieć przy kompie (w dowolnej kolejności ).
Isis- dzięki za podpowiedź. Ja też zawsze na ramię go brałam (Aro na klatę, a mi jakoś zjeżdżał). Ale jakoś odruchowo zostawiałam wiszącą pupę (żeby jedną rękę mieć wolną albo). Z tym "dokarmianiem" też muszę zapamiętać, choć chyba w sumie też często oszukujemy Mikołaja smoczkiem. Ale u nas też sporo tego odbijania, ulewania i cofania z brzuszka twarożku.
Wczoraj wyciągnęliśmy wagę i ważyliśmy się z Mikołajem i bez - wychodzi, ze od czwartku przybrał ok 200 gram.
Smile - pupa Malucha to mała armatka. Aro to bliskie spotkanie z kupką zakończył zmianą spodni, koszulki, szorowania rąk (nawet pod obrączkę mu wleciało) i czyszczenia koca (na szczęście już kółko było zaścielone).
Widzę, że faktycznie Mikołaj jest oszczędny. Oby mu w przyszłości się nie przekręciło. Ale może trochę przez nas - bo on nie znosi czystych pampersów i czasem pozwalam mu trochę poleżeć z zawartością (potem solidne mycie, kremik - i żadnych krostek, czy odparzeń nie ma).
Co by tu na obiad dziś zrobić? Schabowe, czy spagetti?
U nas nocka jak zazwyczaj: o 22 zasypianie (normalnie jakby miał zamontowany wyłącznik - wybija 22, klik, oczy zamknięte i odlatuje), potem pobudki 1, 3, 5, 7.30 i finisz. Kupa zaliczona (wieczorem jedna, w środku nocy druga, rano trzecia - czyli dobowy limit pampków zostanie dzisiaj przekroczony :-)). Teraz jak zaśnie to znów będzie 2 godziny luzu. Można będzie ogarnąć się, dom, wysłać Ara na zakupy i posiedzieć przy kompie (w dowolnej kolejności ).
Isis- dzięki za podpowiedź. Ja też zawsze na ramię go brałam (Aro na klatę, a mi jakoś zjeżdżał). Ale jakoś odruchowo zostawiałam wiszącą pupę (żeby jedną rękę mieć wolną albo). Z tym "dokarmianiem" też muszę zapamiętać, choć chyba w sumie też często oszukujemy Mikołaja smoczkiem. Ale u nas też sporo tego odbijania, ulewania i cofania z brzuszka twarożku.
Wczoraj wyciągnęliśmy wagę i ważyliśmy się z Mikołajem i bez - wychodzi, ze od czwartku przybrał ok 200 gram.
Smile - pupa Malucha to mała armatka. Aro to bliskie spotkanie z kupką zakończył zmianą spodni, koszulki, szorowania rąk (nawet pod obrączkę mu wleciało) i czyszczenia koca (na szczęście już kółko było zaścielone).
Widzę, że faktycznie Mikołaj jest oszczędny. Oby mu w przyszłości się nie przekręciło. Ale może trochę przez nas - bo on nie znosi czystych pampersów i czasem pozwalam mu trochę poleżeć z zawartością (potem solidne mycie, kremik - i żadnych krostek, czy odparzeń nie ma).
Co by tu na obiad dziś zrobić? Schabowe, czy spagetti?