dzień dobry kochane, Tosia w przedszkolu (biegła jak oszalała tak się cieszyła, w końcu półtora tyg jej nie było), ja po śniadaniu - drożdżówki z rabarbarem mmmmm, zaraz chyba wsunę jeszcze W-Z i zabieram się za porządki. Ehhh nie sądziłam, że ten nasz dorobek to aż tyle rzeczy :O nie bardzo wiem jak się za to zabrać :/ Chyba po prostu usiądę na podłodze, powyjmuję wszystko z pudełek, porozkładam na kupki i pochowam. Nie bardzo też mam koncepcję co gdzie
ale może jakoś się z tym uporam
A po przedszkolu wybieram się z Tolinką na zakupy, muszę jej kupić jakieś sandały i pantofelki do przedszkola. Dokupię też resztę drobiazgów dla maluszka
Mam nadzieję tylko, że dam radę tyle chodzić
Natisku kochana - kciuki zaciśnięte, również z niecierpliwością czekam na wieści
Mikoto - po raz kolejny : kocham Cię za Twoje posty !!!
Korba - za Ciebie też mocno kciuki zaciskam !!
Robaczek - dobrego humoru dziś życzę
!!!
Zakupoholiczki biedronkowe - udanych łowów i krótkich kolejek
Co do krechy - to z Tosią nie miałam, a teraz hmmm mam od mostka do pępka, niżej nie widzę
a że lustro nie zamontowane po remoncie to nawet nie mam jak sprawdzic
ale nie jest bardzo ciemna. Za to też mam olbrzymie sutki i brodawki i te otoczki. No i postanowienie - musze do spania zakłądac stanik i wkłądki laktacyjne :/ leci ze mnie tak, że codziennie rano mam olbrzymie plamy, aż nie wyrabiam z praniem i śpię w podkoszulkach Luki
Heh anegdotka z wczoraj - stałam w kolejce w piekarni, przede mną z 10 osób, nagle odwraca się kobietka do mnie i mówi, że za jej czasów to kobiety w ciąży nie stały w kolejce tylko kupowały w pierwszej kolejności. Moja reakcja : no ale wie pani czasy się zmieniły i ludzie nie zauważają już ciężarnych, a jak chwilę sobie postoję to może nic mi się nie stanie. Heh najśmieszniejsze jest to, że kobietka pogadała sobie pogadała ale w kolejce nie przepuściła
Albo jeszcze jedna : w poniedziałek robiłam badania w diagnostyce i przede mną była tylko jedna pani, która miała już podchodzić, i przyszła jakaś ciężarna (bardzo energiczna i widać że w mniej zaawansowanej ciąży niż ja). Ta ciężarna podeszła do tej przede mną, zapytała czy stoi w kolejce i jej się wpierdzieliła
Ja się odezwałam, że ja też czekam (ledwo stałam), na co ona że jest w ciąży, ja : jak pani widzi ja też, brzucha sobie nie wypchałam ; ona : to ma pani problem, trzeba umieć się wpychać w kolejkę. Powiem Wam, że mina wszystkich i pacjentów i pań w rejestracji bezcenna. Dobrze, że Luka wtedy samochód parkował bo zrobiłby awanturę
Ehhh kochane miłego dnia Wam życzę, i mimo pogody dużo słonka. A ja sama proszę o życzenia powodzenia w sprzątaniu i ogarnięciu tego rozgardiaszu poremontowego