reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwiec 2013

Korba - ja też już marzę , żeby te piętki złapać po drugiej stronie brzuszka :-). Kurczę nie mogę się doczekać . Jeżeli o poród chodzi to ja jak zwykle boje się , o dzidziusia - żeby wszystko było ok .
Zdrówka dla Ciebie i córeczki .
 
reklama
Korba - ja też już marzę , żeby te piętki złapać po drugiej stronie brzuszka :-). Kurczę nie mogę się doczekać . Jeżeli o poród chodzi to ja jak zwykle boje się , o dzidziusia - żeby wszystko było ok .
Zdrówka dla Ciebie i córeczki .


Dziękuję kochana;-)

Chyba wszystkie mamy obawy i stresik nam towarzyszy --Musimy myśleć pozytywnie:tak:
 
I ja witam po świętach !
Mam nadzieję, że bedzie lepiej po niż przed świętami. Byłam trochę u rodziców, miałam nadzieję, że pomogę coś mamie, ale za dużo pożytku ze mnie nie było. Te zmiany pogody źle na mnie działają i żołądek fixował. Ale trzeba się cieszyć, że przynajmniej drugi dzień świąt było OK i udało się nawet zrobić króciutki zimowy spacer po parku :happy2:.
Po ciągłym przebywaniu w czterech ścianach to człowiek docenia takie małe przyjemności . I ta radość, że troszkę rodzinki się zjechało i już prawie nastoletnie kuzynki mojego brzuszkowego lokatora troszkę do niego popukały, pogłaskały brzuszek a maluszek odwdzięczył się kopniakami, co wywołało dużo radości.
A dziś u nas mocna mgła, :baffled: , oj już niech wraca to słońce ...

Miłego dnia życzę :)
idę troszkę ogarnąć bałagan przedświąteczny bo przed świętami nie dałam rady.
 
Cześć dziewczyny, u mnie świeta jak to świeta raczej spokojnie z dużą ilością smakołyków na pewno bardziej udane niż te ostatnie gdzie wszyscy zachorowaliśmy na zapalenie oskrzeli.
Oszczędzam się jak tylko mogę, ale dziś w nocy obudził mnie tak silny ból brzucha że się popłakałam bo pamiętam że poród z Ewą zaczął się tak samo z silnym bólem brzucha prawie dokładnie o tej samej godzinie, tylko że to było 10 tygodni później.
Wzięłam nospe i leżałam tak na podłodze aż mogłam wstać, próbowałam dobudzić męża żeby wiedział że leze w salonie ale on średnio przytomny był. Po 2 godzinach przyszedł do mnie z małą i nic nie pamiętał, brzuch mnie już nie bolał.
Nie wiem z czego się wziął, na pewno nie z przejedzenia bo mój żołądek mało pojemny ostatnio.
Mam nadzieje ze się to już ni powtórzy, choć wiem ze dziecko na tym etapie ma bardzo duże szanse, wizja wcześniejszego porodu trochę mnie przeraża, za tydzień wizyta na patologi to zobaczę co powiedzą o tej miękkiej szyjce i oczywiście zapytam o długość bo na dzień dzisiejszy nie wiem czy długa czy krótka.

teri- zazdroszczę Ci taj trójki z przodu, zaczynasz 31tc.
 
Witam i ja po świętach - widać, że się skończyły bo znów ruch na bb :)

Paulunia, nie martw się, będzie wszystko dobrze. Trzymam mocno kciuki za małą i za Ciebie. Doskonale wiem co przeżywasz i tulę z całych sił !!!

Teri gratki 3 :) Ja już też tą magiczną cyferkę mam :)

Korba, MatkaEwa, też z jednej strony Huberta chcę mieć po drugiej stronie brzuszka ale jak wczoraj mogłam sobie siedzieć i tylko patrzeć jak moje bratowe muszą się kręcić i zajmować swoimi maluchami to całkiem dobrze mi było, że jak na razie mam samodzielne i duże dziecko :)

Dzika, uważaj na siebie !!! Przecież masz dużo wypoczywać, koniec z pomaganiem wszystkim na około !!! Mam nadzieję, że bóle się nie powtórzą !!

Widzę, że u wszystkich święta podobnie :) Śnieg, jedzonko i lenistwo :)
U nas też. Żałuję tylko, że wczoraj też nie posiedzieliśmy w domu. Pojechaliśmy na obiad do mamy, było miło, nie powiem ale totalnie zdechła byłam, nawet rozmawiać mi się nie chciało.

Dziś też jeszcze też wszyscy jesteśmy w domku. Jutro powrót do rzeczywistości.
 
Witam poświątecznie :-)
u mnie święta minęły leniwie- aż za bardzo, za to dzisiaj od rana przywitał mnie ból głowy :-(

Też planuję po mału wziąć się za kompletowanie wyprawki. W sobotę zajechaliśmy z mężem do hurtowni z artykułami dla dzieci, ale nic ostatecznie nie kupiliśmy, jedynie upatrzyliśmy fajne i tanie zarazem łóżeczko- chyba się na nie zdecydujemy :-) No i wpadł nam też w oko pewien wózek- ale pokażę go w wątku zakupowym ;-)

Wczoraj wieczorem spotkała mnie też mało przyjemna niespodzianka- zaczęła mi ciec siara :szok: a rano koszulka w okolicach biustu cała w plamach :confused: nie wiedziałam, że będzie tego tak dużo, no i nie spodziewałam się tego tak szybko... I mam pytanie, czy teraz będzie tak cały czas do porodu? Czy tylko sporadycznie zdarzają się takie wycieki? :confused:
 
Witam poświątecznie :-)
u mnie święta minęły leniwie- aż za bardzo, za to dzisiaj od rana przywitał mnie ból głowy :-(

Też planuję po mału wziąć się za kompletowanie wyprawki. W sobotę zajechaliśmy z mężem do hurtowni z artykułami dla dzieci, ale nic ostatecznie nie kupiliśmy, jedynie upatrzyliśmy fajne i tanie zarazem łóżeczko- chyba się na nie zdecydujemy :-) No i wpadł nam też w oko pewien wózek- ale pokażę go w wątku zakupowym ;-)

Wczoraj wieczorem spotkała mnie też mało przyjemna niespodzianka- zaczęła mi ciec siara :szok: a rano koszulka w okolicach biustu cała w plamach :confused: nie wiedziałam, że będzie tego tak dużo, no i nie spodziewałam się tego tak szybko... I mam pytanie, czy teraz będzie tak cały czas do porodu? Czy tylko sporadycznie zdarzają się takie wycieki? :confused:

Mama, Mi siara leciała jakieś 2 dni a teraz kompletnie nic:confused:
 
Korba Robaczku dziękuje wam kochane :tak:

Ja wiem, że może się wydawać, że niepotrzebnie panikuje ale tak już mam jeśli
chodzi o nią. Jeszcze nigdy na tak długo się nie rozstawałyśmy. Nawet jak
leżałam w szpitalu to mnie odwiedzała i choć na chwilkę mogłam się nią nacieszyć
a teraz. Ja tu sama a ona 160km dalej. Wiem, że będzie z tatą ale samo to, że ja
nie mogę jechać(ciąża, kwestia finansowa) sprawia, że aż łzy cisną mi się do
oczu. Przed chwilką dzwoniłam do szpitala. Mała będzie tam 3-4 doby :( Jutro
tylko same badania a w czwartek rano zabieg. Tak bardzo się boję o nią, o to jak
to wszystko zniesie. Muszę po obiadku torbę im spakować. Rozpłaczę się jak nic.
Niech to wszystko już będzie za nami:(
 
reklama
Do góry