Palindromea
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 7 Listopad 2012
- Postów
- 4 644
Miki śpi, Krysia buszuje i się wkurcza, Aro w aucie jedzie do nas, a ja leże.
Do południa nam szybko minęło. Wyszlismy z Mikim przed blok do mojej podstawówki odwiedzić kadrę i akurat trafilismy na przedstawienie z okazji 11.11. Mikołaj zapatrzony przesiedział cały apel, aż stawiano go za przykład rozrabiajacym układ. Później wyszlismy na boisko i Urwis uciekł mi przez płot na plac przedszkolny (przecisnął się skubany miedzy szczebelkami). Jedna z nauczycielek poszła za nim i dopiero jak była przy nim, ja mogłam obejść płoty, a ze n-lka została z nami z placu nikt nas nie wygonił (normalnie to teren przedszkola i nie wolno sobie ot tak przyjść). Tak wiec Miki się wyhasał, a wyszły jeszcze pzedszkolaki, wiec sporo dzieci -normalnie radość od ucha do ucha. Później ta n-lka odniosła mi zmęczonego synka aż do drzwi mieszkania. Zupa, mleko i Szogun padł. Obudzi się to juz powinien być Aro.
Kingusia, oj macie się z tymi bolączkami. Dużo dużo dużo sił dla Was.
Nayaa, szkoda, że przygoda się kończy. A może uda się jeszcze coś z tym zrobić?
Teri, super, że impreza udana. Wcale się nie dzieje, ze gościom smakowało ;-) Ależ Daria dojrzała, aż miło się słucha/czyta o synowej.
Gosiak, oj ja jestem straszny niecierpliwiec, okropny, choć do Mikołaja mam wyjątkowo duże pokłady cierpliwości. Ja się wcale nie dzieje, ze tak sobie dobrze radzisz, w końcu jesteś kobietą i dobrą mamą :-)
Minnie, zdroweczka dla Michała. Mam nadzieje, ze Krysia tylko czeka na tatę, bo nakaz eksmisji juz ma przyklepany
Ale mi się spać zachciewa. Bym się drzemnęła, ale szkoda mi przespać czasu tylko dla siebie, BB i fb
Do południa nam szybko minęło. Wyszlismy z Mikim przed blok do mojej podstawówki odwiedzić kadrę i akurat trafilismy na przedstawienie z okazji 11.11. Mikołaj zapatrzony przesiedział cały apel, aż stawiano go za przykład rozrabiajacym układ. Później wyszlismy na boisko i Urwis uciekł mi przez płot na plac przedszkolny (przecisnął się skubany miedzy szczebelkami). Jedna z nauczycielek poszła za nim i dopiero jak była przy nim, ja mogłam obejść płoty, a ze n-lka została z nami z placu nikt nas nie wygonił (normalnie to teren przedszkola i nie wolno sobie ot tak przyjść). Tak wiec Miki się wyhasał, a wyszły jeszcze pzedszkolaki, wiec sporo dzieci -normalnie radość od ucha do ucha. Później ta n-lka odniosła mi zmęczonego synka aż do drzwi mieszkania. Zupa, mleko i Szogun padł. Obudzi się to juz powinien być Aro.
Kingusia, oj macie się z tymi bolączkami. Dużo dużo dużo sił dla Was.
Nayaa, szkoda, że przygoda się kończy. A może uda się jeszcze coś z tym zrobić?
Teri, super, że impreza udana. Wcale się nie dzieje, ze gościom smakowało ;-) Ależ Daria dojrzała, aż miło się słucha/czyta o synowej.
Gosiak, oj ja jestem straszny niecierpliwiec, okropny, choć do Mikołaja mam wyjątkowo duże pokłady cierpliwości. Ja się wcale nie dzieje, ze tak sobie dobrze radzisz, w końcu jesteś kobietą i dobrą mamą :-)
Minnie, zdroweczka dla Michała. Mam nadzieje, ze Krysia tylko czeka na tatę, bo nakaz eksmisji juz ma przyklepany
Ale mi się spać zachciewa. Bym się drzemnęła, ale szkoda mi przespać czasu tylko dla siebie, BB i fb