Właśnie dotarło pierwsze zamówienie z C&A. Zastanawiałam się dlaczego tak długo trwa doręczenie, bo 22.01 dostałam maila, że zamówienie wysłane. Okazało się, że te wszystkie rzeczy idą z Niemiec.
Niestety nie ma kilku rzeczy, na rachunku pisze, że brak na magazynie i pieniądze zwrócili
, szkoda, bo to były rzeczy głównie dla Natalki i bardzo na nie czekała.
A Lenka dostała wszystko :-). Bardzo ładne rzeczy, nawet te kombinezony, których nie lubię, a które kupiłam tylko po to, żeby było coś cieplejszego [i były tanie] okazały się śliczne. Na szczęście większość tej rozmiarówki wziełam na 68, więc luz. 2 bodziaki znów na 56 przyszły - chyba mam ich za dużo
Ach, no i dotarło zamówienie z 5-10-15. Też 2 bodziaki na 56 - kolejne
, ale też śliczne bluzeczki na 68 i 74 oraz kurteczka na 74.
TERI - ja też stawiam głównie na wygodę dziecka, a nie wystrzałowe ciuszki. Pamiętam z Natalką jak jej kupiłam pierwszą sukienkę sztruksową. Z ledwością ją jej założyłam, bo była taka sztywna, a jej było tak niewygodnie, że się męczyła. Potem nie umiałam jej zdjąć, bo się bałam, że jej ręce połamię ;-). To był jedyny raz, gdy miała ją na sobie.
Teraz stawiam na przewiewne, bawełniane ubranka, mięciutkie i wygodne.
Co do rodzaju ciuszków to też się nad zastanawiam co powinnam kupować. Body nakupiłam aż nadto, większość z długim rękawkiem. Chyba z 6 z krótkim i kilka z 3/4.
Do tego spodenki krótkie i rampersy.
Na noc pajacyki cieniutkie, ew. body + półśpiochy.
Kupiłam też jeden dresik na 56, gdyby były chłodniejsze dni, jeden na 62, 2 bluzy.
Dokupię jeszcze jakieś spodenki albo zestawy na lato, sukienki bawełniane.
Tak bym chciała do lumpka uderzyć na łowy...