Ja też się witam!
Jedna moja pszczołą wstała dziś niestety z gorączką. I choć nie jest wysoka, dałam jej syrop przeciwzapalny od razu. Tyle teraz świństw różnego rodzaju lata w pwoietrzu, że wolę nie czekać, aż układ odpornościowy sam zareaguje. Mam nadzieję, że to tylko małe przeziębionko:-(
Maryska wczoraj zasnęła na drzemkę dopiero o 18ej, wiec juz jej nie budziłam, myslałam, ze przespi noc. Ale niestety, obudziła sie o 1ej i do piątej nie mogła zasnąć. Ja rzecz jasna nie spałąm również
. Ledwo zyję po prostu
Fioleciku- współczuję kochana zmartwień. Nie wiem czy jest na świecie cos gorszego od choroby dziecka. Ale szczerze mówiąc mnie tez wydaje się dziwne, żeby mały nie miał żadnych konkretnych objawów takich chorób wcześniej. Śluzowate kupki to chyba troche za mało...Ściskam Was.
Kari- no Twój mąż się nie popisał
Myślę, ze trzeba mu jasno dać do zrozumienia, że ciąża to nie przelewki i MUSI Ci pomagać. Powiem Ci, ze mój mąż, choc jest naprawdę odpowiedzialnym facetem i dużo mi pomaga, tez czasem potrzebuje kopa w tyłek. Przyzwyczajony jest chyba po prostu, że ja zwykle sobie ze wszystkim sama radze, bo jakoś chwilami trudno mu się domyślić, że może byc inaczej. Zastanawiam się co by było gdybym musiała leżeć jak Natis czy inne kobietki tutaj
Nie wiem czy mój mąż chociażby dopuszcza taką mozliwość. Moje ciąże zwykle nie przeszkadzały mi w np zrobieniu wieeeelkich zakupów z dzieckiem, zrobieniu generalnych porządków. I mój mąz przyzwyczajony do tego, traktuje to jak normę. Sama go tego nauczyłam. Ale ostatnio postanowiłam być mniej samowystarczalna
Więcej się lenię, narzekam na samopoczucie, prosze męża np o przyniesienie miski z mokrym praniem, żebym ja nie musiała jej dźwigać. W nocy to on zanosi pszczołę na siku. I choć czasem czuję się na siłach , żeby zrobic to sama, myslę, że mojemu mężowi dobrze to zrobi. Kocham go bardzo, ale musze czasem pomysleć o sobie. Zreszta choć on czasami pomaga niechętnie, to z drugiej strony widac, że cieszy go fakt, że potrzebuję jego męskiej pomocy ;-). Faceci sa dziwnie skonstrowani.
Robaczku u nas jest -16- straaaasznieeeee zimnoooo. Nigdzie się dziś nei wybieram
Kingusia - gratulacje!
Miłego dnia!