oj prawo jazdy - kolejny temat rzeka
Ja zdałam za 5 razem - aż wstyd się przyznać
Najlepsze jest to, że za każdym razem wyjechałam na miasto
Pierwszy raz to hmmm miałam skręcać w prawo na skrzyżowaniu, włączyłam kierunkowskaz przed żeby zmienić pas, ja lekko kierownica w bok a jakiś burak z tyłu któremu się spieszyło zaczął mnie wyprzedzać. Egzaminator stwierdził, że zaczęłam wymuszać pierwszeństwo, ok. Drugi raz - jechałam z gościem który strasznie krzyczał, i na jednym skrzyżowaniu wyprzedził naciśnięcie hamulca o ułamek sekundy
twierdził, że nie chciałam się zatrzymać
zaczęłam się z nim kłócić ale odpuściłam bo widziałam, że nie wygram
Trzeci raz - nieszczęsna dziura
styczeń, śnieg z deszczem, ciemno jak w d..., i jak wpadłam w dziurę to egzaminator złapał mi kierownice, twierdząc, że straciłam panowanie nad samochodem i wjechałam w krawężnik
(od krawężnika trochę miejsca było) Odwoływałam się ale z marnym skutkiem. Czwarty egzamin - jeździłam z babką, jeździłam z nią no bez kitu ponad godzinę, przed samym MORDem kazała mi zaparkować na osiedlu obok, myślę sobie ok
przyjechałyśmy do ośrodka a ona do mnie, że dwa razy nie poprawiłam kierunkowskazu na którymś rondzie i nie może mi zaliczyć
A za 5 razem jeździłam z 20 minut i od kopa pozytywny
Odebrałam prawko po tygodniu i już na następny dzień jeździłam
Ale samochód oczywiście ochrzciłam w nietypowy sposób
Byłam w pracy
Pandziak na parkingu
nagle słyszę wywołują moje nr rej
Ja panika - ochrona do mnie, że ręcznego nie zaciągnęłam i komuś wjechałam w bok. Myślę sobie kurde ale jak to ?? Idziemy do auta, auto na miejscu, ręczny zaciągnięty, ja patrzę a ja mam wgniecione całe tylne drzwi
Na szczęście pan który "to zrobił" przyznał się od razu i to on mnie poszukiwał
Spisaliśmy oświadczenie i tyle.
Dziś jeżdżę dość dużo i uwielbiam jeździć. Oj i to prawo jazdy to super sprawa
Korba - to masz mój dzisiejszy zestaw obiadowy hahaha Z tym że ja bardziej leniwy - bo frytki