Dziewczyny wy piszecie na akord ?
![Big Grin :D :D](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
normalnie taka produkcja że z godzinę nadrabiałam
My przeżyłyśmy wczorajszy dzień
![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Tosią pięknie się spisała na dniu babci i dziadka
![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
ani razu się nie pomyliła, trochę się wygłupiała, zasłaniała buźkę, ale ona po prostu nie lubi jak jej się zdjęcia robi
![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Strasznie jestem z niej dumna
![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Ucieszona, że i moi rodzice i rodzice Luki przyszli (choć teść dla mnie mógł się nie pojawiac :/) Później basen zaliczyłyśmy
![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
już ładnie oswoiła się z wodą i zasuwała sama
Spróbuję poodpowiadac na kilka wątków, które poruszałyście - wybaczcie że nie imiennie odpisuję ale się pogubiłam już
Wizyty w szpitalu - już pisałam wcześniej, że tym razem nie życzę sobie nikogo oprócz Lukasza. Jemu już to zapowiedziałam. Po urodzeniu Tosi przyjechała moja siostra, która nie powiem bardzo mi pomogła, wykąpać się i w ogóle. Ale myślę, że tym razem sobie poradzę sama
![Wink ;) ;)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Teściowie przyjechali dzień po porodzie. To był grudzień, zimno na polu, katar im leci ... ja rozmemłana, na szczęście byli chwilę, ale dałam radę. Wtedy nie miałam odwagi zakazać im odwiedzin, teraz wali mnie to trochę co pomyślą. No i przyjechała wtedy też babcia i dziadek Lukasza. Hmmm z nimi to było zamieszania ... bo pojechali do zupełnie innego szpitala najpierw i mnie szukali po oddziałach
![Wink ;) ;)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
ale w końcu dotarli. Babcia trochę potiutiała, myślałam, że Tosi rączki wyrwie
![Stick Out Tongue :p :p](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
i pojechali. Moi rodzice nie przyjechali bo i tak u nich byliśmy 2 tyg po porodzie.
Łóżeczka - my mamy po Antosi, ładne drewniane. Pościel też mamy, ale na początku w ogóle się nie przyda.
Poród - ja jestem przekonana, że znów będzie Sn
![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Pierwszy poród był dośc ciężki
![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Skurcze zaczęły się o 6 rano, o 10 pojechaliśmy do M1 po pampersy
![Stick Out Tongue :p :p](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
później szpital, z którego chciałam uciekać bo miałam wrażenie, że mi przeszło
![Stick Out Tongue :p :p](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Łukasz się ze mnie śmiał tylko
![Stick Out Tongue :p :p](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Wszystkie koietki rozwalone na krzesłach i głośno sapią, a ja ?? stoję
![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Łuka patrzy na mnie i tekst : no nie mów, że Ci przeszło
![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Ja mina jak kotek ze shreka i odp : nooo wracamy
![Stick Out Tongue :p :p](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Ale lekarka mnie wywołała
![Stick Out Tongue :p :p](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
zbadała 3 cm rozwarcia i już odwrotu nie było
![Stick Out Tongue :p :p](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Później o 15 odeszły mi wody, i się zaczęło
![Frown :( :(](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Znieczulenie zewnątrz oponowe nie zadziałało
![Stick Out Tongue :p :p](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
skurcze macicy jakoś strasznie nie bolały, mnie bolały kości ... Ja czułam jak mi się wszystko rozchodzi. Porodów było dużo. I ja z Tosią już prawie między nogami przechodziłam przez korytarz na salę do porodu, a wchodząc na fotel, pani salowa jeszcze podnóżki przecierała
![Wink ;) ;)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Sam moment rodzenia był szybki, choć ja byłam bardzo zmęczona. Ale jak tylko Tosia wyskoczyła to normalnie taka ulga, samo rodzenie łożyska w ogóle nie bolało. Z perspektywy czasu, wydaje mi się, że podczas tego pierwszego porodu, dla mnie osobiście, najgorsza była lewatywa ... Ja wiem, że to dla dobra dziecka, że to ułatwia poród, ale mnie to bardzo krępowało. Za każdym razem jak położna czy lekarka mnie badała, to ja przepraszałam, że możliwe że coś mi tam jeszcze wyleciało
![Stick Out Tongue :p :p](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Ale personel super, no oprócz jednej pani doktor. Ale generalnie ok. No i tym razem nie wyobrażam sobie porodu bez Luki
![Stick Out Tongue :p :p](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
W pierwszym porodzie straaaasznie mi pomógł. Masował, pomagał wstać, przytulał, rozśmieszał. Nie dałabym rady bez niego. On co prawda do tej pory się śmieje, że już nie będzie taki głupi, że wie już jak to wygląda i mam sobie radzic sama
![Stick Out Tongue :p :p](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
ale wiem że to tylko takie przekomarzanie. Nigdy nie zapomnę jego dumy po porodzie Tosi
![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Miałam wrażenie, że on myśli że nie wiem urodziłam dziecko ze złota albo diamentów
![Stick Out Tongue :p :p](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
A teraz ?? jak będzie syn ??
Kochane współczuję relacji z rodzinką. Ja mam dwójkę rodzeństwa ... i bywa różnie. Tzn zawsze możemy na siebie liczyc, Ale czasem bardzo się wkurzamy na siebie
![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Nie ma między nami dużej różnicy, bo oni są ode mnie dwa lata młodsi (bliźniaki - Jaś i Małgosia
![Wink ;) ;)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
) I to że ja jestem starsza, niewiele ale starsza, to zawsze im matkowałam trochę
![Stick Out Tongue :p :p](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Nie wtrącamy się teraz do swoich spraw, ale spinki niejednokrotnie się zdarzają.
MatkaEwa i Natis - powodzenia dziewczynkom życzę.
Zaciskam z całych sił kciuki za dzisiejsze wizyty - kochane będzie