reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czerwiec 2013

Ariena - trzymam mocno kciuki, trzymam !
MatkaEwa za córę też, na pewno sobie poradzi !
Faktyczne z egzaminami to przesadzają. Mój dopiero w I kl ale już myślę o tych wszystkich egzaminach. Próbuje w nim zaszczepić nawyk uczenia się, nawet dodatkowego, zainteresowania nauką, obowiązkowości. I teraz garnie się do lekcji bo nie chce minusów ale później to to wszystko się zmienia czasem :( Tak bym chciała żeby wciąż nauka przychodziła mu łatwo i lekko. Jak na razie tak jest ale wiem też, że później może wyjść to że rok wcześniej poszedł do szkoły i może mieć problemy by gonić rówieśników.
Chyba o te nasze dzieciaczki nigdy nie przestaniemy się martwić, teraz martwimy się o ciąże i donoszenie a potem powodów do zamartwiań i obaw będzie na każdym kroku pełno.. :(
 
reklama
Cześć dziewczynki

Ja dziś powróciłam do świata żywych :-) Wczoraj miałam koszmarny dzień: biegunka, wymioty i mega ból brzucha praktycznie przez cały dzień tzn. takie bardziej kłucie, jakby jajniki ale to może też od żołądka jakoś promieniowało aż mnie plecy bolały - masakra :baffled: Przerażona byłam ale moja gin tel nie odbierała, na szczęście kolezanki mnie pocieszyły, ze tak może pobolewać, bo się tam wszystko rozciąga. Cały dzień wczoraj przeleżałam, pod koniec jeszcze głowa mnie zaczęła boleć i już wogóle załamka :-( A potem gdzieś ok.22.00 złapała mnie taka mega kolka pod prawym żebrem, ze wyłam z bólu :-( Oby taki dzień się już nie powtórzył!!!!!! Dziś już ok, tylko słaba jestem, wczoraj praktycznie nic nie jadłam tylko piłam.

Miłego dzionka odezwę się póżniej, bo zaraz do fryzjera lecę (już po raz 4 nie mogę odmówić wizyty) :-)
 
Dziewczyny kopniaka potrzebuje bo już świrować przed wizytą zaczęłam :(

Isis to dobrze, że już Ci przeszło. Mnie brzuch cały czas boli, spina się. Boję się :(
 
PAULUNIA - kciuki zaciśnięte!!! wszystko będzie dobrze!!!


ARIENA - tak samo kckiuki zaciśnięte!!!!

MATKAEWA - kciuki za córcię zaciskam &&&&&&
Moja Natalka też ma dziś 2 klasówki - test z angielskiego i z matematyki z cyfr rzymskich :-).


Dziewczyny ja dziś od nocy mam znów krwawienie, całkiem spore tym razem. Ale jestem prawie pewna, że to od tych nowych globulek Clotrimazolum. Dzwonię do gina, ale ma wyłączony tel. Jeśli nie przejdzie to pojadę po południu do szpitala. :crazy::-(
 
Natis, na pewno jest dobrze ale daj szybko znać jak czegoś się dowiesz. Oj nie da się o Ciebie nie martwić :( Trzymaj się kochana ! A ja trzymam kciuki by z córunią było wszystko dobrze !
 
Dziewczyny wy piszecie na akord ?:D normalnie taka produkcja że z godzinę nadrabiałam :p
My przeżyłyśmy wczorajszy dzień :) Tosią pięknie się spisała na dniu babci i dziadka :) ani razu się nie pomyliła, trochę się wygłupiała, zasłaniała buźkę, ale ona po prostu nie lubi jak jej się zdjęcia robi :) Strasznie jestem z niej dumna :) Ucieszona, że i moi rodzice i rodzice Luki przyszli (choć teść dla mnie mógł się nie pojawiac :/) Później basen zaliczyłyśmy :) już ładnie oswoiła się z wodą i zasuwała sama :D
Spróbuję poodpowiadac na kilka wątków, które poruszałyście - wybaczcie że nie imiennie odpisuję ale się pogubiłam już :)

Wizyty w szpitalu - już pisałam wcześniej, że tym razem nie życzę sobie nikogo oprócz Lukasza. Jemu już to zapowiedziałam. Po urodzeniu Tosi przyjechała moja siostra, która nie powiem bardzo mi pomogła, wykąpać się i w ogóle. Ale myślę, że tym razem sobie poradzę sama ;) Teściowie przyjechali dzień po porodzie. To był grudzień, zimno na polu, katar im leci ... ja rozmemłana, na szczęście byli chwilę, ale dałam radę. Wtedy nie miałam odwagi zakazać im odwiedzin, teraz wali mnie to trochę co pomyślą. No i przyjechała wtedy też babcia i dziadek Lukasza. Hmmm z nimi to było zamieszania ... bo pojechali do zupełnie innego szpitala najpierw i mnie szukali po oddziałach ;) ale w końcu dotarli. Babcia trochę potiutiała, myślałam, że Tosi rączki wyrwie :p i pojechali. Moi rodzice nie przyjechali bo i tak u nich byliśmy 2 tyg po porodzie.

Łóżeczka - my mamy po Antosi, ładne drewniane. Pościel też mamy, ale na początku w ogóle się nie przyda.

Poród - ja jestem przekonana, że znów będzie Sn :) Pierwszy poród był dośc ciężki :) Skurcze zaczęły się o 6 rano, o 10 pojechaliśmy do M1 po pampersy :p później szpital, z którego chciałam uciekać bo miałam wrażenie, że mi przeszło :p Łukasz się ze mnie śmiał tylko :p Wszystkie koietki rozwalone na krzesłach i głośno sapią, a ja ?? stoję :) Łuka patrzy na mnie i tekst : no nie mów, że Ci przeszło :) Ja mina jak kotek ze shreka i odp : nooo wracamy :p Ale lekarka mnie wywołała :p zbadała 3 cm rozwarcia i już odwrotu nie było :p Później o 15 odeszły mi wody, i się zaczęło :( Znieczulenie zewnątrz oponowe nie zadziałało :p skurcze macicy jakoś strasznie nie bolały, mnie bolały kości ... Ja czułam jak mi się wszystko rozchodzi. Porodów było dużo. I ja z Tosią już prawie między nogami przechodziłam przez korytarz na salę do porodu, a wchodząc na fotel, pani salowa jeszcze podnóżki przecierała ;) Sam moment rodzenia był szybki, choć ja byłam bardzo zmęczona. Ale jak tylko Tosia wyskoczyła to normalnie taka ulga, samo rodzenie łożyska w ogóle nie bolało. Z perspektywy czasu, wydaje mi się, że podczas tego pierwszego porodu, dla mnie osobiście, najgorsza była lewatywa ... Ja wiem, że to dla dobra dziecka, że to ułatwia poród, ale mnie to bardzo krępowało. Za każdym razem jak położna czy lekarka mnie badała, to ja przepraszałam, że możliwe że coś mi tam jeszcze wyleciało :p Ale personel super, no oprócz jednej pani doktor. Ale generalnie ok. No i tym razem nie wyobrażam sobie porodu bez Luki :p W pierwszym porodzie straaaasznie mi pomógł. Masował, pomagał wstać, przytulał, rozśmieszał. Nie dałabym rady bez niego. On co prawda do tej pory się śmieje, że już nie będzie taki głupi, że wie już jak to wygląda i mam sobie radzic sama :p ale wiem że to tylko takie przekomarzanie. Nigdy nie zapomnę jego dumy po porodzie Tosi :) Miałam wrażenie, że on myśli że nie wiem urodziłam dziecko ze złota albo diamentów :p A teraz ?? jak będzie syn ?? :D

Kochane współczuję relacji z rodzinką. Ja mam dwójkę rodzeństwa ... i bywa różnie. Tzn zawsze możemy na siebie liczyc, Ale czasem bardzo się wkurzamy na siebie :) Nie ma między nami dużej różnicy, bo oni są ode mnie dwa lata młodsi (bliźniaki - Jaś i Małgosia ;) ) I to że ja jestem starsza, niewiele ale starsza, to zawsze im matkowałam trochę :p Nie wtrącamy się teraz do swoich spraw, ale spinki niejednokrotnie się zdarzają.

MatkaEwa i Natis - powodzenia dziewczynkom życzę.
Zaciskam z całych sił kciuki za dzisiejsze wizyty - kochane będzie
 
Ostatnia edycja:
Cześć kobietki "o poranku". Znowu miałam problem ze wstaniem. Znowu rano boli mnie prawa pachwina i kość miednicy. Mam nadzieję, że to rozciąganie. I dzieciaczki od kilku dni się nie odzywają. Zaczynam świrować bo dawno wizyta była. A do tego muszę iść do pracy dzisiaj. Kurka muszę im powiedzieć, że nie mogą mnie ściągać ot tak po prostu. Ja rozumiem jak jest jakiś armaggedon ale nie non stop. Jakoś wcisnęłam śniadanie, idę się ubrać i jadę do pracy. Nie produkujcie za dużo bo was nie nadrobię.
 
Jej nie nadrobię Was dzisiaj chyba ;-)

Ja odwiedzin w szpitalu nie chce - tylko Mąż i Mama rzecz jasna. Po powrocie do domu na początku też tylko Rodzice i Siostra a reszta niech czeka :tak:

Trzymam kciuki za dzieciaki!!!

NATIS nosz cholera jasna!!!! Pisz zaraz co i jak!

ISIS foto wrzuć zaraz jak wrócisz od fryzjera.

Miłego dnia życzę :tak:
 
PAULUNIA - kciuki zaciśnięte!!! wszystko będzie dobrze!!!


ARIENA - tak samo kckiuki zaciśnięte!!!!

MATKAEWA - kciuki za córcię zaciskam &&&&&&
Moja Natalka też ma dziś 2 klasówki - test z angielskiego i z matematyki z cyfr rzymskich :-).


Dziewczyny ja dziś od nocy mam znów krwawienie, całkiem spore tym razem. Ale jestem prawie pewna, że to od tych nowych globulek Clotrimazolum. Dzwonię do gina, ale ma wyłączony tel. Jeśli nie przejdzie to pojadę po południu do szpitala. :crazy::-(

Natis trzymam kciuki, żeby wszystko było ok i żeby szybko przeszło :-)

Ja po pierwszej nocy czuję się ok, ale strasznie niewyspana, bo pół nocy czuwałam i sprawdzałam, czy ze mnie coś wylatuje czy nie:crazy: I aż mnie z tego niewyspania głowa boli, ale jakoś zasnąć nie mogę, więc nadrabiam :-D
 
reklama
Do góry